Rynek & Raporty

Na konferencji prasowej prezes Banku Anglii Mark Carney nazwał dzisiejszą podwyżkę „skromnym dostosowaniem”, co osłabia oczekiwania na rozpoczęcie cyklu podwyżek. Według Carneya podwyżka ma powstrzymać dalszy wzrost inflacji i najgorszy okres kurczenia się realnych dochodów już minął. Po stronie ryzyk Carney podkreślił Brexit jako największy determinant dla strategii banku i porozumienie wpłynie na przyszły kształt polityki pieniężnej. GBP/USD osuwa się pod 1,31.

Stopy w Wielkiej Brytanii wzrosły po raz pierwszy od ponad 10 lat. Bank wycofał się w pewnym sensie z ubiegłorocznej obniżki stóp. MPC wyraziło przekonanie, że kolejna podwyżka nie jest gwarantowana i nie musi nastąpić zbyt szybko. Jednocześnie usunięto zdanie mówiące o tym, że w przyszłości należy spodziewać się większej liczby podwyżek niż zakłada to dyskonto. Wypisz, wmaluj: gołębia podwyżka zderzona z bardzo ambitną wyceną przyszłego zacieśniania. Podkreślono też niepewność związaną z Brexitem a prognozy zakładają, że inflacja w horyzoncie projekcji stopniowo będzie zmierzać w kierunku celu 2,0 proc. GBP/USD spada dziś około 1 proc. i jest przy 1,3120. Kolejne wsparcie na drodze zniżek to 1,3070.

GBP/USD wyraźnie traci po decyzji Banku Anglii ws. poziomu stóp procentowych. Kurs przełamał się przez zniesienia Fibonacciego 38,2 proc. oraz 61,8 proc., także notowania mają otwartą drogę do dołków z 20 i 27 października w rejonie 1,3070. Oporem pozostają szczyty z 1 listopada 1,3320.

Na godzinę 13:00 zaplanowana jest decyzja ws. poziomu stóp procentowych w Wielkiej Brytanii. Pół godziny później czeka nas konferencja gubernatora BoE M. Carneya. Wydarzenie to jak zawsze może spowodować podwyższoną zmienność na rynku. Poniżej przedstawiamy aktualne poziomy wsparć i oporów na najbardziej podatnych na zmiany instrumentach.

Ropa WTI przetestowała opór przy 55,20 USD (szczyty z przełomu 2016 i 2017 r.), jednak strona popytowa nie miała wystarczająco siły na jego przełamanie. Spadająca gwiazda wyrysowana wczoraj oraz wysoki poziom oscylatora stochastycznego wskazują, że w najbliższym czasie możliwe jest zniżkowe odreagowanie. Zasięg potencjalnej korekty sięga poziomu 52,85 USD, na który składa się szczyt z 28 września oraz zniesienie Fibonacciego 38,2 proc. Zanegowaniem spadków będzie wyraźne przełamanie 55,20 USD. W tym wypadku kurs będzie miał otwartą drogę do zewnętrznego zniesienia Fibonacciego 127,2 proc. przy 58,80 USD.

USD/JPY nie zdołał przełamać oporu przy 114,45, który wcześniej kilkukrotnie działał jako punkt zwrotny. Może to zapowiadać ponowny spadek do wsparcia przy 113,00, gdzie wypada zniesienie Fibonacciego 50 proc., dołek z 30 października oraz szczyty z 27 września – 6 października. Ewentualne przełamanie 114,45 otworzy drogę do zewnętrznych zniesień Fibonacciego 127,2 proc. przy 114,85 oraz 161,8 proc. przy 115,35.

Na wykresie 4-godzinowym złota widzimy sygnały świadczące o możliwym zakończeniu spadkowej fali. Kurs wyhamował zniżkę przy zniesieniu Fibonacciego 61,8 proc. przy 1263 USD, a ostatnie dołki są wyżej od poprzednich. Skutkiem tego na wykresie rysuje się potencjalna formacja odwróconej głowy z ramionami. Zasięg wynikający z oRGR sięga poziomu 1296 USD, gdzie dodatkowo znajdziemy linię łączącą wrześniowe i październikowe szczyty. Wsparciami są 1275 USD (linia szyi) oraz 1268 USD (dołek z 31 października).

AUD/USD powiększa wzrostowe odreagowanie i zbliża się do istotnego oporu przy 0,7730, na który składa się zniesienie Fibonacciego 38,2 proc. oraz dołek z 6 października. Warto obserwować dalsze zachowanie kursu – przełamanie wyznaczonej bariery otworzy drogę do 0,7790, gdzie wypada zniesienie Fibonacciego 61,8 proc. oraz poziom overbalance (równość korekt). Odbicie natomiast poskutkuje ponownym atakiem wsparcia przy 0,7630 (zewnętrzne zniesienie Fibonacciego 161,8 proc., dołek z 27 października).

W miesiącach letnich z Banku Anglii napływały sprzeczne sygnały dotyczące przyszłości polityki, ale wrześniowe posiedzenie jasno wskazało, że w MPC przeważa przekonanie o konieczności podniesienia stóp procentowych. Taki krok jest obecnie wyceniony w około 90 proc. Co więcej rynek w perspektywie kolejnych 12 miesięcy wycenia następną podwyżkę stóp procentowych i przygotowuje się na ponowny ruch w lutym. Czy jest to w pełni uzasadnione?