Rynek & Raporty

CCC ma wyraźny problem z przebiciem zniesienia Fibonacciego 38,2 proc. przy 284 PLN, co może świadczyć o zakończeniu spadkowego odreagowania i powrocie do wzrostów. Najbliższego oporu należy szukać w okolicach ostatnich szczytów przy 311,40 PLN. Jego przebicie pozwoli na kontynuację wzrostów w kierunku zewnętrznych zniesień Fibonacciego: 127,2 proc. przy 318,30 PLN i 161,8 proc. przy 340 PLN. Ewentualne zejście poniżej 284 PLN otworzy drogę do zniesienia 61,8 proc. przy 267 PLN.

Poniedziałek upływ na odbiciu EUR/PLN z 4,13 do 4,1450. Tak jak ostatnia fala umocnienia miała swoje podstawy w osłabieniu USD (co zawsze jest korzystne dla rynków wschodzących), tak dzisiejsze odreagowanie siły dolara przynosi chwilę oddechu także na emerging markets. Jednakże złoty może mieć też lokalne powody do odreagowania. PAP cytuje członka RPP Eryka Łona, który widzi pierwsze negatywne efekty silnego złotego i dalsza aprecjacja może być argumentem za cięciem stóp procentowych. Łon jest największym gołębiem w RPP i trudno jego opinie ekstrapolować na pozostałych członków Rady. Mimo to kwestia opłacalności eksportu staje się coraz częściej poruszanym tematem i przed przyszłotygodniowym posiedzeniem RPP rosną nieco szanse na gołębie tony w komunikacie.

Na wykresie 4-godzinowym USD/JPY rysuje się formacja objęcia bessy oznaczająca koniec wzrostowej korekty. Wsparć należy szukać przy kolejnych zewnętrznych zniesieniach Fibonacciego: 127,2 proc. przy 108,15 i 161,8 proc. przy 107,70. Oporem stają się dzisiejsze szczyty w rejonie 109,00.

Wyprzedaż dolara przez inwestorów spekulacyjnych utrzymywała się czwarty tydzień z rzędu i to jeszcze zanim pojawiły się komentarze sekretarza skarbu USA o USD. EUR, GBP, AUD i CAD były największymi beneficjentami. Nawis długich pozycji w JPY dalej się utrzymuje.

Ropa WTI nie miała wystarczająco dużo siły na przełamanie oporu w rejonie 66,60 USD (szczyt z 25 stycznia), dlatego też w najbliższym czasie prawdopodobne jest pogłębienie spadkowej korekty. Wsparć należy szukać przy 65,85 USD (zniesienie 38,2 proc., 50-okresowa średnia krocząca) i 65,50 USD (zniesienie Fibonacciego 61,8 proc.). W razie kontynuacji zwyżki kolejną barierą dla rynku byka będzie zniesienie 50 proc. przy 66,85 USD.

AUD/NZD wyhamował zwyżkę przy szczycie z 3 stycznia w rejonie 1,0540. Na wykresie dziennym rysuje się formacja szpulki oznaczająca niezdecydowanie rynku, bo może być pierwszym sygnałem zapowiadającym zniżkową korektę. Potencjalne odreagowanie może przybrać postać ruchu powrotnego do linii łączącej szczyty z października i stycznia (okolice 1,0950). Docelowo wzrostowa tendencja powinna być kontynuowana w kierunku październikowych szczytów w rejonie 1,1290.

AUD/NZD przełamał się przez linię łączącą szczyty z października i stycznia, co może zapowiadać powrót do wzrostów. Potwierdzeniem będzie wyjście ponad 1,1050, gdzie wypada szczyt z 3 stycznia – w tym wypadku notowania z dużym prawdopodobieństwem ponownie przetestują maksima z końca października w rejonie 1,1290. Wsparciem staje się przebita linia wypadająca w rejonie 1,0950.

W przyszłym tygodniu wydarzenia w USA będą w centrum uwagi. Wyższa inflacja w postaci PCE Core w poniedziałek może skłonić Fed, by zabrzmieć bardziej jastrzębio. Podobna analiza dotyczy danych o płacach w raporcie NFP pod koniec tygodnia. Inflacja będzie też ważnym tematem w strefie euro i Australii. W Polsce najciekawszy będzie odczyt PKB za IV kw.

Haruhiko Kuroda, gubernator Banku Japonii, w trakcie swojego dzisiejszego wystąpienia w Davos zdecydował się na odczuwalne umocnienie jena poprzez komentarz na temat solidnego progresu w zakresie osiągniecia celu inflacyjnego (inflacja bazowa w grudniu: 0,7 proc. r/r). Powyższemu stwierdzeniu towarzyszy przeświadczenie o nasileniu się presji płacowej oraz o utrzymaniu umiarkowanego tempa wzrostu w nadchodzących kwartałach. W pierwszej reakcji USD/JPY osuwa się do poziomu 109,00, notując tym samym ruch rzędu 60 pipsów.