Rynek & Raporty

Poranny cykl środowych wypowiedzi bankierów centralnych rozpoczął Stefan Ingves, gubernator Riksbanku, który w trakcie konferencji w Oslo poinformował o progresie w zakresie stabilizacji procesów cenowych w szwedzkiej gospodarce. Ingves wyraźnie marginalizuje obawy związane z powstawaniem bańki spekulacyjnej na lokalnych rynkach nieruchomości, koncentrując się tym samym na potencjalnym przełożeniu wyższej dynamiki PKB w Eurolandzie na perspektywy wzrostu w nadchodzących kwartałach. Zgodnie z oczekiwaniami rynek walutowy zlekceważył dzisiejszą wypowiedź Philipa Lane’a, szefa Centralnego Banku Irlandii, który spodziewa się daleko idących implikacji związanych z BREXIT-em. Lane zauważa, że część brytyjskich instytucji finansowych podjęło próbę uzyskania irlandzkiej licencji w celu kontynuowania działań w oparciu o zasadę jednolitego paszportu. Benoît Cœuré, członek Zarządu Europejskiego Banku Centralnego, w dalszej mierze decyduje się na powtórkę stanowiska prezentowanego przez Mario Draghiego. Zdaniem Cœuré w dalszej mierze konieczne jest prowadzenie stosunkowo luźnej polityki monetarnej, co pozwoliłoby na utrzymywanie trendów inflacyjnych. Jego zdaniem Rada Prezesów zgadza się na bardziej ostrożne posunięcia w zakresie modyfikacji programu QE.

Styczniowa inflacja HICP ze strefy euro uplasowała się na poziomie 1,3 proc. r/r, realizując tym samym z nawiązką oczekiwania ankietowanych uczestników rynku. Szansę na uplasowanie odczytu na konsensualnym poziomie 1,2 proc. wyraźnie podbiły wczorajsze szacunki dynamiki cen konsumenta z Niemiec, których wpływ finalnie zniosła silniejsza presja inflacyjna we Francji. W pierwszej reakcji obserwuje się około 15-pipsowy skok EUR/USD w okolicę poziomu 1,2460.

EUR/PLN odbił się od średnioterminowej linii trendu spadkowego w okolicach 4,18. Na wykresie 4-godzinowym wyrysowała się formacja spadającej gwiazdy potwierdzona zniżkową świecą, co oznacza prawdopodobny powrót do spadków. Najbliższym wsparciem dla rynku niedźwiedzia będzie 4,13, czyli dołek z 26-29 stycznia. Jego przełamanie otworzy drogę do zewnętrznego zniesienia Fibonacciego 127,2 proc. przy 4,1060. Oporem pozostaje 4,18.

USD/CAD naruszył wsparcie przy 1,2290, gdzie wypada zewnętrzne zniesienie Fibonacciego 127,2 proc., jednak strona podażowa póki co nie ma siły na pogłębienie zniżki. Może się to skończyć wzrostowym odreagowaniem, dla którego oporem będzie średnioterminowa linia trendu spadkowego w okolicach 1,2350. Docelowo notowania powinny kontynuować spadkową tendencję w kierunku zewnętrznego zniesienia 161,8 proc. przy 1,2210.

NZD/USD powrócił ponad średnioterminową linię trendu wzrostowego i zmierza w kierunku szczytu z 24 stycznia przy 0,7430 - mieliśmy zatem do czynienia z fałszywym wybiciem. W takich wypadkach docelowe wybicie często następuje „drugą stroną”, dlatego prawdopodobne jest wyłamanie wyznaczonego oporu. Pozwoli to na zwyżkę do zewnętrznych zniesień Fibonacciego 127,2 proc. przy 0,7475 i 161,8 proc. przy 0,7525. Wsparciem pozostaje linia tendencji w rejonie 0,7355.

Klaas Knot, prezes De Nederlandsche Bank, w trakcie dzisiejszego wystąpienia zaznacza, że stabilność cen nie jest głównym czynnikiem ryzyka w strefie euro – pomimo napływu niezbyt satysfakcjonujących wskazań z niemieckiej gospodarki. Knot uważa scenariusz szybkiego wygasania programu QE wraz z końcem września za dość racjonalny. Euro nie zareagowało na jego wypowiedź.

EUR/PLN podszedł do średnioterminowej linii trendu spadkowego przy 4,1650, jednak strona popytowa póki co nie ma siły na kontynuację zwyżki. Na wykresie 4-godzinowym rysuje się formacja spadającej gwiazdy zapowiadająca powrót do spadków. Wsparcia należy szukać przy wczorajszych dołkach wypadających w rejonie 4,13. Ewentualne wyjście ponad 4,1650 otworzy drogę do 4,1920 (szczyty z 9 stycznia).

Deutsche Bank zbliża się do wsparcia przy 14,95 EUR, gdzie wypada dołek z 17 stycznia. Warto obserwować dalsze zachowanie kursu – przełamanie tego poziomu pozwoli na pogłębienie spadków przynajmniej w kierunku zewnętrznego zniesienia Fibonacciego 161,8 proc. przy 14,16 EUR. Odbicie natomiast może zostać wykorzystane przez stronę popytową do domknięcia luki bessy z 29-30 stycznia przy 15,50 EUR.

Zgodnie z naszymi oczekiwaniami grudniowe szacunki inflacji CPI rozczarowały oczekiwania ankietowanych uczestników rynku, bowiem roczna zmiana indeksu uplasowała się na prognozowanym przez nas poziomie 1,6 proc. (konsensus: 1,7 proc.). Dodatkową łyżkę dziegciu zapewnił wskaźnik zharmonizowany, który nieoczekiwanie osunął się do 1,4 proc. (konsensus: 1,6 proc.). W pierwszej reakcji EUR/USD osuwa się w okolice poziomu 1,2400, notując tym samym około 30 pipsowy ruch.