Rynek & Raporty

Dramatycznej próba odbicia z dołków 109,55 i powrotu nad linię krótkoterminowej równowagi oraz linię trendu wzrostowego (okolice 110,30) zakończyły się fiaskiem i kurs obrał kierunek na wsparcie 109,15-30. Jest ono przystankiem na drodze do poważniejszej bariery, którą wyznacza okolica majowych minimów i poziom 38,2 proc. niesienia Fibo rozpoczętych w marcu zwyżek. Ruch z ostatnich godzin, choć jest mocny, to powinien być interpretowany w kategoriach korekty tak długo jak ceny nie zamkną się pod 108,70. Dopóki tak się nie stanie scenariuszem bazowym pozostaje wzrost w kierunku linii poprowadzonej od szczytu z 2015 roku, czyli w okolice 112,20.

Protokół z majowego posiedzenia FOMC potwierdza, że właściwie przesądzona jest podwyżka w czerwcu. Przy takim sceanriuszu zdyskontowanym w 90 proc. Fed nie ma już odwrotu. W dokumencie nie ma wiele zaskakujących tez, jego publikacja nie budzi też wybuchu zmienności. Warto zauważyć, że pogląd o zagrożeniu presją inflacyjną nie jest dominujący a jedynie nieliczni decydenci widzą szansę na przestrzelenie celu inflacyjnego. EUR/USD pozostaje na dziennym dołku w okolicy 1,1675. Pierwszy opór to 1,1720. USD/JPY powrócił dziś z dalekiej podróży. Przedpołudniowe minima to 109,60 a kurs obecnie jest przy 110,25. Taki powrót pozwala utrzymać w mocy wzrostowy scenariusz. Kontrakty na S&P500 są przy 2716 pkt, czyli kilkanaście punktów ponad dziennym dołkiem. Uncja złota jest wyceniana na 1290 USD.

Indeksy PMI dla Eurolandu rozczarowały i mocno oddalają się od cyklicznych szczytów. Diametralnie inną historię mówią amerykańskie barometry koniunktury. Wcześniej ostatnie wskaźniki regionalne (w tym wczorajszy Richmond Fed) a dziś indeksy PMI potwierdzają dobrą koniunkturę i wypadają powyżej konsensusu. Dane nie wywołują reakcji, dolar jest nieco słabszy niż kilkadziesiąt minut temu, m.in. EUR/USD jest nad 1,17 i 20 pipsów nad dzisiejszym dnem. USD/JPY kontynuuje odrabianie strat i rośnie do 110,10. Najświeższe informacje z amerykańskiej gospodarki to jednak kolejne dowody na to, że wypada ona na tle Eurolandu naprawdę solidnie a trajektorie wzrostu po obu stronach Atlantyku zaczynają coraz mocniej się rozchodzić na korzyść dolara.

Poniżej prezentujemy najciekawsze i najnowsze pomysły inwestycyjne Maklerów TMS Brokers dotyczące rynku walut, akcji, indeksów i surowców. Zadzwoń do swojego Opiekuna Rachunku i śledź rynki pod okiem licencjonowanego Maklera Papierów Wartościowych.

O 17:30 ma odbyć się spotkanie prezydenta Włoch Mattarelli z Conte, czyli kandydatem do uformowania rządu. Największe ryzyka wiązane są oczywiście z obsadą resortów gospodarczych. Gdy prezydent Republiki zatwierdzi skład gabinetu, rząd będzie musiał uzyskać wotum zaufania w obu izbach parlamentu. To oczywiście oznacza podtrzymanie politycznej niepewności i presji na włoskie obligacje skarbowe. Należy przy tym oczywiście pamiętać, że do panicznej spirali wyprzedaży długu jest jeszcze bardzo daleko, do poziomów rentowności stwarzających systemowe ryzyko również - np. rentowność papierów 10Y jedynie minimalnie przekracza swoje maksima z ubiegłego roku. EUR/USD nadal balansuje pomiędzy 1,17 a poniedziałkowym dołkiem w okolicach 1,1720.

Wczoraj pisaliśmy o potencjalnie możliwych wzrostach złota w najbliższym czasie. Dziś notowania szlachetnego metalu w okolicach godz. 9:00 zaczęły dynamicznie rosnąć. Cena przebiła lokalny opór na poziomie 1296 USD. Obecnie wykres złota wyrysował formację odwróconej „głowy z ramionami” i jesteśmy w trakcie jej realizacji. Potencjalny zasięg wypada w okolicach 1303 USD za uncję. Dzisiejsze wzrosty na metalu to pokłosie spadających indeksów oraz odwrotu od ryzykowanych aktywów.

Trwający już około miesiąc rajd dolara zaczyna wyglądać na nieco “zmęczony”. Co z tego jeśli nie chcą tego wykorzystać najważniejsze europejskie waluty. Euro i funt są pod presją słabych danych i czynników politycznych. Pogorszenie nastrojów inwestycyjnych na giełdach akcji i ostre cofnięcie się rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, (w przypadku dziesięciolatek w kierunku 3,0 proc.), które wywołało postawienie przez Trumpa pod znakiem zapytania jego spotkanie z przywódcą Korei Północnej rozbudziły popyt na ostro przecenionego i bezpiecznego jena. USD/JPY runął dziś o ponad 1,1 proc. i w kierunku 109,50. Obecnie testowane okolice 109,70 to jedynie raczej słaba bariera na drodze do 108,70.

W drugim kwartale waluty gospodarek wschodzących znalazły się w poważnych tarapatach. Od Azji przez Europę po Amerykę Łacińską, w gronie ponad 20 najważniejszych z nich, nie ma takiej która zyskiwałaby do dolara. Ba, większość notuje wyraźne, często nawet ponad 5-proc. osłabienie. W szczególnej sytuacji znalazł się rubel, który w od końca marca stracił blisko 10 proc. i jest jedną z najsłabszych walut koszyka emerging markets pomimo najwyższych od lat cen ropy.

EUR/USD spadał w kierunku 1,17, ale teraz robi ruch powrotny do poniedziałkowego dołka - trwa rozpaczliwa próba obrony poniedziałkowego dołka (leżącego w strefie grudniowych minimów). Bardziej konstruktywny wydźwięk notowaniom mogłoby nadać wyjście nad strefę horyzontalnych barier wokół 1,1750. Tak naprawdę drogę do silniejszego odreagowania otworzyłoby dopiero wyjście ponad 1,1820-50, czyli jednocześnie przełamanie linii tendencji spadkowej. Jeśli notowania nie zamkną się dziś ponad 1,1720, to za coraz realniejszy scenariusz będzie należało przyjmować średnioterminowe osuwanie się kursu w kierunku 1,1550.