Rynek & Raporty

W nocy skok NZD/USD po lepszym od oczekiwań odczycie CPI z NZ zatrzymał się na średniej 55-sesyjnej (0,6595), która okazała się barierą nie do pokonania dla popytu. Średnia krocząca otwiera kluczową strefę oporu aż do linii kanału spadkowego w okolicach 0,6630. Średnia 55-sesyjna ma specjalne znaczenie, gdyż w przeszłości w ramach obowiązującego kanału 3 razy zatrzymywała wzrosty. Jeśli jednak ta strefa puści, otwiera to drogę w kierunku średniej 200-sesyjnej przy 0,69, po drodze testując opory na 0,6710 (29 VIII) i 0,6860 (9 VII). Od dołu pierwszym wsparciem jest 0,6535 (szczyt 11 X) i 0,6425 (dołek z 8 X).

Indeks ZEW, mierzący wśród analityków i inwestorów bieżącą ocenę stanu niemieckiej gospodarki, spadł w październiku do 70,1 z 76 we wrześniu i przy prognozie 74. Oczekiwania odnośnie sytuacji za pół roku załamały się do -24,7 z -10,6 (prog. -12). Tak złe oczekiwania były już w lipcu, a wcześniej dopiero w 2012 r. Ostatnia wyprzedaż na rynku akcji oraz obawy o skutki wojen handlowych rzutują na nastroje inwestorów. EUR/USD traci po danych 15 pipsów do 1,1570. Reakcja jest umiarkowana, gdyż zwykle istotniejsze są nastroje przedsiębiorców w ankietach PMI i Ifo. Mimo to, dzisiejsze dane nie rokują zbyt dobrze na przyszłość.

Podwyżka ratingu Polski nie dała złotemu nic trwałego i w ślad za flautą na głównych rynkach EUR/PLN przeszedł do wywłaszczenia zmienności. Dziś rano dane z rynku pracy rozczarowały i odbierają argumenty jastrzębiom w RPP obawiającym się eksplozji płac (i inflacji). Jednak oczekiwania na pierwszą podwyżkę stóp procentowych są daleko odsunięte w czasie, więc wrażliwość złotego na dane pozostaje bardzo niska. W kolejnych godzinach spodziewałbym się zamknięcia handlu w przedziale 4,28-4,30.

We wrześniu w Polsce wzrost zatrudnienia w ujęciu rocznym wyniósł 3,2 proc. (prog. 3,4 proc.), w ujęciu miesięcznym nastąpił spadek o 0,1 proc. (prog. +0,1 proc.), Wynagrodzenie w ujęciu rocznym wzrosło o 6,7 proc. (prog. 7,1 proc.), w ujęciu miesięcznym spadło o 0,6 proc. (prog. -0,2 proc.). Dane nie wpływają na EUR/PLN, notowania utrzymują się przy 4,2930.

Dziś po południu Departament Skarbu USA przedstawi raport walutowy, który jest dokonywaną dwa razy do roku oceną relacji handlowych USA z innymi krajami. W ostatnim czasie narosły obawy, że w raporcie Chiny zostaną zaklasyfikowane jako manipulator kursowy. Mimo, że na papierze Chiny nie wypełniają wszystkich trzech kryteriów, nie wyklucza to politycznej decyzji i krytyki Chin, by przygotować podłoże pod takie zaklasyfikowanie w przyszłości.

Wrześniowy raport o sprzedaży detalicznej jest trudny do jednoznacznej oceny. Sprzedaż ogólna wzrosła tylko o 0,1 proc. m/m, tymczasem spodziewano się wzrostu o 0,6 proc po 0,1 proc. w sierpniu. Negatywnie odznacza się sprzedaż w restauracjach (-1,8 proc.), co może wynikać z wpływu huraganu Florence, który uderzył w płd.-wsch. wybrzeże USA. Z wyłączeniem aut sprzedaż spadła o 0,1 proc. (prog. +0,4 proc.), co sugeruje, że doszło do spodziewanego nadgonienia słabej sprzedaży w sierpniu. Na plus w raporcie odznacza się dynamika sprzedaży bazowej (z wyłączeniem aut, paliw i materiałów budowlanych), która wzrosła o 0,5 proc. (prog. 0,4 proc.). Ta ostatnia pozycja jest wliczana do PKB i ma największe znaczenie. Pozytywny akcent zaznacza też indeks NY Empire State, który w październiku wzrósł do 21,1 z 19 (prog. 20). Ogólnie wydźwięk danych jest mieszany z ograniczonym wpływem na dolara. EUR/USD wraca z 1,1580 pod 1,16.

GBP zebrał ciosy na otwarciu tygodnia (przez wzrost ryzyka zerwania negocjacji ws. Brexitu) tylko po to, by w kolejnych godzinach nieco odreagować. Jakkolwiek na GBP/USD słabość dolara pozwala wyciągnąć kurs wyżej, tak na EUR/GBP sytuacja jest „czystsza”. Przełamane w ubiegłym tygodniu wsparcie w postaci dołka z połowy września oraz średniej 200-sesyjnej (0,8840) będzie teraz służyć jako opór. Spora grupa inwestorów wykorzystała to przełamanie jako moment zwiększenia zaangażowania w krótkie pozycje, więc można spodziewać się nagromadzenia stop lossów tuż ponad oporem (stąd też i racjonalne próby obrony przed dalszymi wzrostami). Krótkoterminowy kierunek dla rynku będzie mocno uzależniony od napływających informacji związanych z Brexitem. Im więcej spokoju i rynek wyhamuje zwyżkę, tym większa szansa na powrót pod 0,88.

Notowania indeksu DAX znalazły się w ubiegłym tygodniu na poziomach nie widzianych od grudnia 2016 r. Na wykresie tygodniowym można zauważyć potencjalną formację RGR, tworzącą się od początku 2017 r. Ważny poziom stanowi 11500 (okolice zamknięcia ubiegłotygodniowej świeczki oraz ważne poziomy z początku 2017 r. oraz 2016 r.). W przypadku prób odbicia opór stanowić będą strefy 11700-11800 i 11900-12000. Podczas kontynuacji spadków wsparcie może pojawić się przy 11300, a następnie w strefie 10700-10800 oraz okolicach 10400, znaczących w drugiej połowie 2016 r.

Złoto wyróżnia się siłą na starcie nowego tygodnia i na 1230 sięga poziomów niewidzianych od lipca. Metal korzysta na ucieczce inwestorów do bezpieczeństwa, szczególnie gdy trudno znaleźć schronienie na rynku walutowym: rentowności długu USA spadają, Europa mierzy się z Brexitem i sporami o włoski budżet, napięcia geopolityczne wokół Arabii Saudyjskiej. Na wykresie dziennym kurs wyrwał się z dwumiesięcznej konsolidacji oraz przebił linię trendu spadkowego, co wzmacnia wzrostową wymowę. Następny ważny opór czeka już na 1234/36 (minima z grudnia 2017 r.). Złamanie tego oporu otworzy drogę do 1261/66 w postaci punktu zwrotnego z lipca i dołka z października 2017 r.