Rynek & Raporty

EUR/GBP wybił dziś linię poprowadzoną do sierpniowego maksimum, ale na drodze do marcowych szczytów 0,8970 nadal stoi jeszcze silna strefa oporu wokół 0,8845, którą tworzą: majowe maksimum, poziom 61,8 proc. zniesienia Fibo zniżek z marca i kwietnia oraz 200 sesyjna średnia ruchoma. Wsparcie przenosi się na 0,8795 i 0,8725.

Rynek obiegła informacja cytowana ze źródeł zbliżonych do ministra ds. Brexitu Davida Davisa, że premier May wycofuje się z popierania scenariusza, w którym w przypadku braku porozumienia w sprawie granicy między Irlandia a Irlandią Północną, Wielka Brytania nie będzie bez końca pozostawać członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego (zostanie określona konkretna data). Warto jednak zaznaczyć, że postanowienia nie odnoszą się do sytuacji, kiedy Londyn i Bruksela osiągną konsensus w sprawie granicy na wyspie Irlandii. Jednak jeśli plotki się potwierdzą, oznacza to, że May ugięła się pod presją konserwatywnych zwolenników Brexitu w swojej partii i w kontekście całych negocjacji może umniejszać szanse na tzw. „miękki Brexit”. GBP/USD spadł z 1,3450 do 1,3380, ale teraz już stabilizuje się tuż pod 1,34.

Zejście pod 1,32 miało miejsce przy wyprzedanym rynku i nie zostało potwierdzone przez oscylator stochastyczny wolny (10;3;3). W ramach odbicia kurs dotarł dziś ponad 1,3450. Tym samym notowania zbliżyły się do poziomu 23,6 proc. zniesienia Fibo rozpoczętych w kwietniu spadków i dolnego ograniczenia majowej konsolidacji. Impet odbicia jest znaczący (a PKS nie wykazuje żadnych oznak zawracania), więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że korekta będzie kontynuowana. Kolejne opory na jej drodze to 200 sesyjna średnia ruchoma oraz szczyty majowej konsolidacji (łączą się w strefie 1,3590-3620) a następnie 1,3650 i 1,37 (dołek z 1 marca). Tak naprawdę dopiero ich pokonanie ostatecznie zaneguje scenariusz zakładający spadek do 1,30 w ramach realizacji zasięgu podwójnego szczytu. Wsparcia to obecnie 1,34 i 1,3230.

Sesja europejska na rynku walutowym przynosi nasilenie presji sprzedaży USD. EUR/USD jest głównym motorem zmian i forsuje 1,1830, ale też GBP/USD otarł się o 1,3470. Pomimo wzrostów na europejskich giełdach oraz rosnących rentownościach długu USA (10Y 2,983 proc.) USD/JPY nie jest w stanie utrzymać się ponad 110. Słabość USD w mniejszym stopniu jest widoczna w relacji do walut surowcowych: CAD, NZD, AUD. Ogólnie zatem wszystko wygląda na wyodrębniona korektę siły USD, aniżeli wpływ wahań apetytu na ryzyko, czy wpływu korelacji z rynkiem długu.

Historycznie dolar w czerwcu nie radził sobie dobrze. Radził sobie wręcz fatalnie. W poprzednim dziesięcioleciu indeks dolarowy przeciętnie mocniej tracił jedynie w lipcu i kwietniu. Przeciętnie obniżał się w czerwcu o 0,6 proc., co więcej amerykańska waluta traciła w ośmiu na dziesięć ostatnich przypadków.

Kurs ropy WTI spada na wczorajszy dołek w okolicach 64,20 USD za baryłkę - prawie pół godziny po publikacji niedźwiedziego w szczegółach raportu DoE na rynku niepodzielnie rządzi podaż.

Informacja po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w dniach 5-6 czerwca 2018 r.

Notowania w środowe popołudnie są spokojne, ale w ostatnich kilkudziesięciu minutach widać minimalną presję na osłabienie dolara. EUR/USD, który w końcu, w 8. próbie sforsował 1,1750 kontynuuje ślimaczą zwyżkę w kierunku 1,18 strefy oporu 1,1820-50. EUR/PLN trzeci dzień z rzędu testuje 4,27, czyli wsparcie, które stoi na drodze do 4,24-25. USD/JPY cały czas pozostaje w okolicy 110,00 i w bezpośrednim zasięgu ma opór 110,15, który zamyka drogę do 111,40.

W ostatnim czasie amerykański dolar aprecjonuje, jednak nie wywiera to presji cenowej na miedź. Metal handluje się na trzymiesięcznym szczycie, przebijając górny pułap 7170 USD/tonę. Przychylny obraz analizy technicznej tylko podgrzewa zwyżki, zachęcając spekulantów do zajęcia długich pozycji i przebicia kolejnych poziomów. Od strony fundamentalnej, blisko 5-proc. rajd został rozpoczęty od początku czerwca, gdyż wzrosły obawy dotyczące zaburzeń w dostawach miedzi w wyniku ewentualnych strajków na kopalni Escondida w Chili. Pracownicy żądają podwyżki płac, a negocjacje w tej sprawie już rozpoczęły się w miniony weekend.