Rynek & Raporty

Rynek pracy w USA jest coraz mocniejszy. Piątkowe dane w pewien sposób zbliżyły nas do daty pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA, choć ryzyko 4 fali pandemii nadal istnieje i może zaburzyć dane w kolejnych miesiącach. Dolar w pierwszej reakcji umocnił się, co jest zrozumiałą reakcją. Widać jednak, że USD jest mocno wykupiony i dlatego ruch aprecjacyjny był bardzo ograniczony. W kolejnych godzinach dolar oddał cały wypracowany tego dnia zysk.

Kończący się tydzień był bardzo pracowity dla bankierów centralnych. W kolejnym kalendarz makroekonomiczny jest zdecydowanie mniej rozbudowany. Wydarzeniem tygodnia będzie odczyt inflacji ze Stanów Zjednoczonych (środa). Rynek oczekuje wzrostu inflacji do 5,8 proc. r/r (5,4 proc. r/r). W Europie najbardziej interesujący będzie odczyt koniunktury ZEW, z którego rynek postara się wywnioskować nastroje w biznesie w przededniu jesiennego sezonu zachorowań oraz piętrzących się problemów w łańcuchu dostaw. Po zaskakującym utrzymaniu stóp procentowych w Wielkiej Brytanii na niezmienionym poziomie ciekawie zapowiadają się dane z Wielkiej Brytanii, w tym dynamika PKB oraz produkcja przemysłowa. Również w Polsce opublikowane zostaną dane o dynamice wzrostu gospodarczego.

Po bardzo mocnym odczycie NFP notowania eurodolara przyspieszyły ruch na południe. Kurs przebił się przez lokalne minima i zmierza w kierunku szczytów z marca bieżącego roku (1,15 pkt.). Przy okazji poprzedniego umocnienia dolara horyzontalna linia biegnąca w okolicy 1,15 pkt. działała jako solidne wsparcie strony popytowej. Fundamentalnie za dolarem przemawiają działania Fed, który ogranicza skup aktywów tak, aby w drugiej połowie przyszłego roku móc podnosić stopy procentowe. Piątkowy odczyt NFP jedynie potwierdza słuszność takiego podejścia i jest spójny z ramowym planem redukcji QE nakreślonym przez Fed.

Pfizer poinformował, że w rezultacie badań wynaleziono tabletkę, która redukuje śmiertelność i hospitalizację wśród osób chorych na COVID19 o 89 proc. Zdaniem spółki może być to epidemiczny przełom.

We wrześniu wartość sprzedaży detalicznej w strefie euro wzrosła o 2,5 proc. r/r. W ujęciu miesięcznym zanotowano jednak spadek o 0,3 proc. (prog. +0,2 proc. m/m). Słaba sprzedaż detaliczna w strefie euro we wrześniu, to głównie powód gorszych wyników w Niemczech i ogólnie słabszej sprzedaży produktów nieżywnościowych. Rewizja sierpniowego odczytu również nie pomogła w zmienności w ujęciu miesiąc do miesiąca, gdyż zbudowała wyższą bazę. Notowania EUR/USD testują lokalnie minima w okolicy 1,1535.

W wywiadzie cytowanym przez PAP prezes NBP Glapiński stwierdził, że „wszystko wskazuje, że inflacja będzie spadać i nie trzeba będzie dalej podnosić stóp procentowych”. Złoty wyraźnie słabnie, gdyż słowa nie korespondują z dotychczasowymi działaniami NBP (dynamiczne podwyższanie stopy procentowej). Takie wypowiedzi, w kontrze do słów z konferencji sprzed kilku dni, to kontynuacja chaotycznej komunikacji banku z rynkiem. Nie służy to złotemu. EUR/PLN odbija do 4,62.

Bank Centralny Czech to kolejna instytucja, która zaskakuje rynki. Tym razem oczekiwana podwyżka wg agencji Bloomberg była na poziomie 75 bps a okazała się o 50 bps wyższa. Poprzednia główna stopa była na poziomie 1,5 proc.

Stopy procentowe pozostały bez zmian – taka jest decyzja Banku Anglii. Za utrzymaniem kosztu pieniądza głosowało 7 członków, za podwyżką jedynie dwóch. Również skup aktywów nie uległ zmianie. Po ostatnich wypowiedziach prezesa banku, narosły oczekiwania co do wzrostu stóp. Zatem dzisiejsza decyzja jest mocno gołębia i zasadnie wpływa na deprecjację GBP.

Ceny kontraktów na ropę naftową zaliczają w czwartek odbicie i walczą o powrót do trendu wzrostowego. Z punktu widzenia analizy technicznej dolne ograniczenie kanału stanowi obecnie ważny poziom oporu. Około południa cena baryłka WTI opiewa na 82 USD.