Rynek & Raporty

Ostatnie wzrosty USD/CAD wyraźnie nie należą do najsilniejszych, dlatego należy je traktować jedynie jako korektę przed dalszymi spadkami. Kluczowym oporem dla zwyżkowego odreagowania jest 1,2420 (zniesienia Fibonacciego 23,6 proc., 50 proc., poziom overbalance, średnioterminowa linia trendu spadkowego), jednak strona podażowa może szybciej przejąć kontrolę na rynku. Scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja spadków w kierunku 1,1850, czyli minimów ustanowionych w maju 2015 r. Tam rozegrają się dalsze losy kursu. Zanegowaniem zniżki będzie wyraźne wyjście ponad 1,2420, co pozwoli na większe wzrostowe odreagowanie.

Notowania EUR/CHF w dalszej mierze poruszają się w formacji klina zwyżkującego. Obecnie obserwuje się chwilowy spadek wzrostowego impetu, co zwiększa możliwość przebicia 50,0 proc. zniesienia Fibonacciego pod kluczowym wsparciem przy 1,1450. Trajektorie oscylatorów potwierdzają szansę zejścia w stronę dolnego ograniczenia znajdującego się obecnie przy 1,1435. Najbliższym oporem pozostają maksima przy 1,1480, które obecnie ograniczają prawdopodobieństwo podejścia pod psychologiczny poziom 1,1500 wzmacniany przez górną bandę klina.

Na wykresie 4-godzinowym DAXa wyrysowała się formacja spadające gwiazdy, co wskazuje na możliwe domknięcie poweekendowej luki hossy przy 12 525 pkt. Docelowo notowania powinny kontynuować zwyżkę w kierunku 12 670 pkt., gdzie wypadają szczyty z 13-17 lipca.

Na wykresie dziennym AUD/USD rysuje się już druga formacja spadającej gwiazdy, co wskazuje na słabość strony popytowej. Zapowiada to możliwe pogłębienie spadków, choć warto poczekać na wyraźny sygnał (np. w postaci przełamania linii łączącej ostatnie dołki). Wsparciami są poziomy 0,7820 (zniesienie Fibonacciego 38,2 proc., dołek z 14 sierpnia) oraz 0,7725 (zniesienie 50 proc., szczyty z lutego i marca bieżącego roku). Oporem są maksima z 8 września przy 0,8120.

Schemat ten, co zwykle – w środę decyzja FOMC i do tego czasu rynki stoją w miejscu. Wolny dzień w Japonii nie pomagał rozruszać handlu w Azji, a pusty kalendarz w Europie i Ameryce zapewni flautę w następnych godzinach. USD/JPY rusza wyżej, EUR/USD stoi w miejscu, GBP pozostaje mocny, a PLN ponownie schodzi na dalszy plan.

GBP/USD przełamał istotny opór przy 1,3450, gdzie wypadały pierwsze pobrexitowe szczyty. Notowania mają zatem otwartą drogę do poziomu 1,38, na który składa się dołek ustanowiony w lutym ubiegłego roku. Wsparciem staje się przebite 1,3450.

EUR/USD wykonał korektę, która przybrała postać ruchu powrotnego do przebitej, przyspieszonej linii trendu wzrostowego w okolicach 1,20, gdzie dodatkowo wypada zniesienie Fibonacciego 61,8 proc. oraz lokalny szczyt z 13 września. Prawdopodobnie strona podażowa niedługo przejmie kontrolę na rynku, co będzie równoznaczne ze spadkiem do 1,1830 (dołki z 31 sierpnia i 14 września, linia szyi potencjalnej formacji podwójnego szczytu). Zanegowaniem zniżki będzie wzrost ponad 1,20. W tym wypadku kurs będzie miał otwartą drogę do 1,2090 (maksima ustanowione 29 sierpnia i 8 września).

Model nowcastowy sporządzony przez ekonomistów z Atlanta Fed wskazuje, że zannualizowane tempo wzrostu za trzeci kwartał 2017 roku powinno wynieść 2,2 proc. Powodem tak drastycznego załamania prognoz (poprzednio: 3,0 proc.) jest napływ rozczarowujących danych dotyczących sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej, co uznaje się za pokłosie ostatnich klęsk żywiołowych w USA.

Wstępne szacunki indeksu Uniwersytetu Michigan wskazują na nieco słabsze pogorszenie nastrojów konsumenckich (95,3 pkt, konsensus: 95,0 pkt), co jest pokłosiem zdecydowanie lepszej oceny bieżącej (113,9 pkt, konsensus: 108,0 pkt). W raporcie uwagę zwracają oczekiwania inflacyjne, które zarówno w horyzoncie jednego roku (2,7 proc.) oraz pięciu lat (2,6 proc.) odnotowały skok rzędu 0,1 pp. Dolar reaguje niewielkimi wzrostami na powyższe dane. Obecnie EUR/USD osuwa się do poziomu 1,1970, a USD/JPY ponawia atak na 110,90.