Rynek & Raporty

W pierwszej paczce danych zza oceanu szczególną uwagę zwracają zdecydowanie gorsze wskazania sprzedaży detalicznej z Kanady. W grudniu wolumen obrotów zmalał miesięcznie o 0,8 proc. wobec dość powszechnie oczekiwanej stabilizacji na listopadowych poziomach (konsensus: 0,0 proc.). Dekompozycja powyższego wskaźnika wyraźnie nie zachwyca. Z miesiąca na miesiąc sprzedaż za wyłączeniem pojazdów spadła o 1,8 proc., co wyraźnie zaskoczyło ekonomistów oczekujących jej wzrostu o 0,3 proc. W międzyczasie nastąpiła comiesięczna publikacja cotygodniowego raportu z rynku pracy USA, zgodnie z którym złożono 222 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (konsensus: 230 tys.). W pierwszej reakcji USD/CAD notuje 50-pipsowy ruch na północ w okolicę 1,2750.

EUR/USD wyraźnie nie ma siły na wyrysowanie większej wzrostowej korekty. Wspiera to scenariusz zakładający kontynuację spadków w kierunku 1,22. Przypomnijmy, że w okolicach tego poziomu znajdziemy dołek z 8-9 lutego oraz linię szyi potencjalnej formacji podwójnego szczytu. Najbliższym oporem jest 200-okresowa średnia krocząca w rejonie 1,2320. Jej przebicie pozwoli na powiększenie wzrostów do 1,24 (okrągły poziom).

Publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia EBC wbrew powszechnym oczekiwaniom dość istotnie podbiła zmienność na rynku walutowym. W pierwszej reakcji kurs EUR/USD odnotował ruch rzędu 30 pipsów w okolicę poziomu 1,2310, po czym został on brutalnie zdławiony z odczuwalną nawiązką (tj. do 1,2273). W zapisie szczególną uwagę zwraca możliwość zrewidowania zapisów polityki forward-guidance jeszcze na początku roku w stronę nieco bardziej jastrzębiej. W tym przypadku mowa jest o zniesieniu tzw. „easing bias”, czyli wzmianki pozostawiającej furtkę do dalszego luzowania w zależności od perspektyw gospodarczych. W dalszej mierze nacisk zostaje zwrócony w stronę słabej inflacji, co wymaga ze strony Rady Prezesów sporej dozy cierpliwości i wytrwałości.

W trakcie wczorajszych notowań siła popytu EUR/JPY była dostateczna do tego, aby wyraźnie naruszyć średnią z ostatnich 200 notowań. Obecnie SMA(200) sprawia nie lada problem zwyżkowym impulsom, których impet ogranicza się tymczasowo do poziomu 132,31. Trajektorie oscylatorów oraz sygnał wygenerowany przez Ichimoku Kinkō Hyō pozostawiają w grze powrót notowań w stronę coraz niższych poziomów – w tym dość istotnego 130,00. Niemniej jednak należy mieć na uwadze, że niemożność wyraźnego przebicia 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego przy 131,70 można częściowo traktować jako sygnał do potencjalnych wzrostów. Następnym kluczowym oporem powinno być zgrupowanie dolnego ograniczenia chmury, średniej z ostatnich 100 notowań, serii lokalnych maksimów z 2017Q4 oraz 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego (133,80).

WIG 20 testuje kluczowe wsparcie przy 2370 pkt., które wcześniej kilkukrotnie blokowało rozwój zniżki. Wzrostowe odreagowanie wyrysowane 9-15 lutego wyraźnie nie należało do najsilniejszych, co wskazuje na słabość strony popytowej. Większe prawdopodobieństwo jest zatem na przełamanie wyznaczonej bariery i pogłębienie zniżki w kierunku zniesienia Fibonacciego 38,2 proc. przy 2270 pkt. W razie odbicia ważnym oporem będzie zniesienie 38,2 proc. ostatniej fali spadkowej przy 2480 pkt., gdzie dodatkowo znajdziemy szczyt z 15 lutego. Jego ewentualne przebicie pozwoli na podejście do zniesienia 61,8 proc. przy 2545 pkt.

W ostatnich trzech miesiącach 2017 roku brytyjska gospodarka rozwijała się w kwartalnym tempie 0,4 proc., co wyraźnie rozczarowuje oczekiwania profesjonalistów (TMS Brokers: 0,5 proc., konsensus: 0,5 proc.). Na niższym odczycie istotnie zaważyło odczuwalnie niższe spożycie indywidualne (0,3 proc. kw./kw., konsensus: 0,4 proc.), którego wpływ usilnie próbowały niwelować podbite wydatki rządowe (0,6 proc. kw./kw., konsensus: 0,3 proc.) czy wracające do łask inwestycje w środki trwałe (1,1 proc. kw./kw., konsensus: 0,5 proc.). Brytyjska gospodarka nie otrzymała wsparcia w danych dotyczących wymiany handlowej. W ujęciu kwartalnym wolumen eksportu spadł o 0,2 proc. przy oczekiwanym wzroście rzędu 0,5 proc. Funt pozostaje relatywnie niewrażliwy na powyższe wskazania. W pierwszej reakcji GBP/USD osunął się o około 10 pipsów w okolicę poziomu 1,3880, a EUR/GBP dość ostrożnie wychodzi nad 0,8850.

Wskaźnik klimatu biznesowego w Niemczech sporządzany przez monachijski instytut Ifo niespodziewanie osunął się do poziomu 115,4 pkt wobec dość powszechnie oczekiwanego wskazania rzędu 117,0 pkt. Wyraźnie ciążącym komponentem okazała się być gorsza od prognoz ocena oczekiwań (105,4 pkt), która bazowo miała zejść z 108,4 pkt (zrewidowano do: 108,3 pkt) do 107,9 pkt. Euro pozostaje niewrażliwe na powyższe wskazania. Obecnie EUR/USD balansuje w okolicach poziomu 1,2280.

NZD/USD osiągnął wsparcie przy 0,7300, gdzie wypada zniesienie Fibonacciego 50 proc. oraz zasięg wynikający z RGR. Obecnie notowania poruszają się w chwilowej konsolidacji, a wybicie z niej nakreśli dalszy kierunek. Kontynuacja zniżki i przełamanie 0,7300 otworzy kursowi drogę przynajmniej do 0,7270 (zniesienie Fibonacciego 61,8 proc.). Wybicie 0,7320 (dzisiejsze szczyty) pozwoli na wzrost do 200-okresowej średniej kroczącej przy 0,7340.

EUR/USD kontynuuje powolny zjazd na południe. Kurs przełamał wszystkie zniesienia Fibonacciego oraz 200-okresową średnią kroczącą, także wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie przetestowany zostanie poziom 1,2200 (dołek z 8-9 lutego, linia szyi potencjalnej formacji podwójnego szczytu). Oporu należy szukać przy 200-okresowej średniej kroczącej w rejonie 1,2315. Jego przełamanie pozwoli na wzrost do 1,24 (okrągły poziom).