Rynek & Raporty

Koniec miesiąca obfitował w nasilenie popytu na EUR/USD, ale opór na 1,1750 kolejny raz (piąty w ciągu miesiąca) potwierdził swoją istotność, a że na wakacyjnym rynku brakuje inwestorów z silnym przekonaniem do swoich poglądów, kurs łatwo odpadł od oporu o wrócił na ziemię niczyją. Nie widzę w handlu żadnego motywu przewodniego. W dłuższym horyzoncie liczę na wyjście w górę, ale dopiero złamanie 1,1750, albo dopiero 1,1850 (szczyt sprzed czerwcowego posiedzenia EBC), przyciągnie kupujących. Na razie poruszamy się do bandy do bandy, przy czym teraz idziemy w stronę 1,1620 (dołek z 27 lipca). Dziś ADP, ISM i FOMC, ale wątpię, by były z tego impulsy do pobudzenia zmienności.

Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiedziało na przecieki z Białego Domu, odnośnie nowych ceł na chińskie towary. Narracja Chin pozostaje bez zmian. Ministerstwo oznajmia, że weźmie odwet w przypadku dalszych ograniczeń na chińskie towary, jednak zaznacza, że preferuje dialog i rozmowy w celu dojścia do porozumienia.

Rynek jest przekonany, że Fed podniesie stopy procentowe ósmy raz w cyklu i trzeci w tym roku… na posiedzeniu, które zaplanowane jest na 26 września. Jutrzejsze spotkanie nie przyniesie zmiany parametrów polityki i normalnie nie budziłoby absolutnie żadnych kontrowersji. Nie budziłoby gdyby nie ostatnie komentarze Prezydenta Trumpa, który skrytykował rosnący koszt pieniądza w gospodarce.

Wraz ze zbliżeniem sesji w USA, dolar amerykański zyskuje na wartości. USD/JPY rośnie 0,7 proc. i znajduje się przy granicy 111,70, najwyżej od prawie dwóch tygodni. EUR/USD dalej przy 1,1720. USD/PLN przy 3,6540., 0,2 proc. wyżej niż wczoraj.

Po dzisiejszym zamknięciu sesji w USA, gigant technologiczny Apple ogłosi swoje wyniki finansowe za trzeci kwartał. Przewidywany zysk na akcję wynosi 2,16 USD, oraz przychody o wartości 52,3 mld USD. Apple, którego akcje podrożały w tym roku o 12 proc., jest spółką z największą kapitalizacją na świecie, o łącznej wartości ponad 900 mld USD.

Kurs USD/JPY walczy o wyjście ponad 111,50. Kończy się miesiąc, więc warto spojrzeć na długoterminowe konsekwencje zamknięcia dzisiejszej sesji. Kurs walczy bowiem o finisz ponad spadkową linią poprowadzoną od szczytu z 2015 roku oraz górną krawędzią chmury Ichimoku dla interwału miesięcznego (111,89). Zamknięcie świecy ponad tym pułapem wzmacniałoby długoterminowy, wzrostowy scenariusz zakładający zwyżki z ważnymi oporami przy 114,70 i 118,70.

PKB ze strefy euro nie wypadła zgodnie z rynkowymi prognozami. Dynamika PKB w ujęciu rocznym uplasowała się na poziomie 2,1 proc. (prog. 2,2 proc.), natomiast m/m odczyt wyniósł 0,3 proc. (prog. 0,4 proc.). Oprócz tego opublikowano również dane dotyczące inflacji bazowej oraz wstępnej inflacji HICP, których wartości wypadły powyżej oczekiwań. Pierwszy odczyt uplasował się na poziomie 1,1 proc. r/r (prog. 1 proc.). Wstępna inflacja HICP wyniosła 2,1 proc. r/r (prog. 2,0 proc.). Po ogłoszeniu danych z Eurolandu, EUR/USD spadł 0,15 proc. do 1,1712, by momentalnie odbić do 1,1725.

Kontrakt na DAX porusza sie w korekcyjnym kanale wzrostowym, ale ma wyraźny problem by podejść w okolice 12915 pkt, gdzie zbiegają się poziom 76,4 proc. zniesienia Fibo fali spadkowej oraz górna banda kanału. Onecnie kurs jest tuż ponad 12800 pkt. Sygnałem do głębszego cofnięcia byłoby zjeście pod 12750 pkt.

Bank Japonii pozostanie wierny strategii ekstremalnego luzowania na ogromną skalę. Parametry polityki są utrzymane (stopa na -0,1 proc.), ale jednocześnie władze monetarne dostrzegają rosnące koszty swojej polityki. By je nieco ograniczyć dopuszczają możliwość okresowego odbiegania rentowności obligacji 10Y od pożądanego pułapu 0 proc. Taki wynik posiedzenia był zdyskontowany i po chwilowym wybuchu zmienności (kurs w przedziale 110,70 - 111,45), USD/JPY powrócił w dobrze znane okolice 111,10.