Rynek & Raporty

Produkcja przemysłowa urosła w lipcu powyżej konsensusu. Wynik na poziomie 0,93 proc. oznacza stabilizację sektora. Sektor przemysłowy w niewielkim stopniu odczuwa skutki ograniczeń nałożonych w związku z pandemią oraz korzysta z globalnego ożywienia gospodarczego. Oczywiście pewnego rodzaju hamulcowym są wąskie gardła spowalniające ekspansję. Górnictwo odnotowało wzrost na poziomie 1,2 proc. Z kolei produkcja w sektorze użyteczności publicznej spadła o 2,1 proc.

Sprzedaż detaliczna w lipcu spadła o 1,1 proc w stosunku do poprzedniego mesiąca wg doniesień Departamentu Handlu USA. Oczekiwania analityków oscylowały na poziomie -0,3 proc.

Para walutowa NZD/JPY w ostatnim czasie ponownie testuje kluczowy poziom techniczny. Na wykresie dziennym widoczna jest potencjalna formacja RGR (głowy z ramionami), która w teorii zapowiada zmianę trendu. Lokalne minima uplasowały się na linii szyi wspomnianej formacji cenowej. Obszar, na który powinniśmy zwrócić szczególną uwagę to poziom 75,75 – 75,35. W tym miejscu wypada również pierwsze zniesienie wewnętrzne Fibo 23,6 proc. Ostatnie spadki NZD/JPY to pokłosie awersji do ryzyka wywołanej rozczarowującymi danymi z chińskiej gospodarki. Mocno tracą waluty surowcowe. Oprócz NZD w defensywie jest również AUD. Przełamanie kluczowej bariery jest możliwe wówczas, kiedy na rynku będzie dominował tryb risk-off.

Kontrakt na technologiczny indeks NASDAQ znajduje minimalnie poniżej czwartkowego dołka i tym samym jest najniżej od ponad 2 tygodni. Dodatkowo została naruszona potencjalna linia szyi formacji RGR, którą widać na wykresie dziennym. Jeśli poziom ten zostanie trwale przełamany zniżki mogą przyspieszyć i zatrzymać się dopiero w okolicach pierwszego zniesienia wewnętrznego Fibo 23,6 proc. (liczonego od startu fali wzrostowej rozpoczętej w okolicach połowy maja).

W Polsce po raz kolejny inflacja zaskakuje wysoką dynamiką. Tym razem odczyt bazowy (bez cen energii oraż żywności) wyniósł 3,7 proc. podczas gdy rynek spodziewał się wzrostu rok do roku na poziomie 3,6 proc. Inflacja bez cen administrowanych pokazała poziom 4,7 proc a bez cen najbardziej zmiennych 3,3 proc (r/r). Na rynku FX obserwujemy kosmetyczne umocnienie złotego. EUR/PLN schodzi do poziomu 4,5650.

Negatywne nastroje z Azji spowodowały, że giełdy w Europie otwierają się na minusie. Wszystko za sprawą rozczarowujących danych z gospodarki Państwa Środka. Wirus Delta w natarciu. DAX traci 0,45 proc., francuski CAC40 odnotowuje spadki na poziomie -0,75 proc. Awersja do ryzyka jest dodatkowo podsycana przez wydarzenia na Bliskim Wschodzie.

Wartość indeksu koniunktury Uniwersytetu Michigan spadła w sierpniu do 70,2 pkt – najniżej od 2011 roku. Rynek szacował wynik na poziomie 81,2 pkt. Rezultat badania negatywnie wpływa na rynek długu, gdzie rentowności papierów skarbowych USA cofają się do 1,33 proc. w przypadku papierów o 10-letnim terminie zapadalności. EUR/USD oscyluje wokół 1,1770, a S&P500 cofa się w okolice poziomów odniesienia.

Kalendarz publikacji ekonomicznych w nadchodzącym tygodniu jest zdecydowanie bardziej rozbudowany, aniżeli w przypadku mijającego, a co za tym idzie wpływ publikacji na rynki finansowe będzie większy. Na ogólne nastroje inwestorów najsilniej wpłynie publikacja tzw. „minutek” z ostatniego posiedzenia FOMC. Kluczowy z punktu widzenia rynków finansowych będzie fragment dyskusji dotyczący potencjalnego terminu rozpoczęcia zacieśniania warunków finansowych. Publikacja z pewnością poruszy notowania eurodolara, z których presja rozleje się po innych klasach aktywów. Ruchy będą jednak mitygowane przez lokalne odczyty, w tym decyzje ws. poziomu stóp procentowych (Nowa Zelandia, Norwegia) czy protokół z posiedzenia RBA w przypadku dolara australijskiego. Spoglądając na krajowy rynek nie sposób ominąć danych o produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej, które z pewnością pokażą charakterystykę odbicia gospodarczego w ostatnich miesiącach. Niezmiennie na rynku przewija się temat koronawirusa i jego wpływu na tempo ożywienia w kolejnych kwartałach. Niebezpiecznie rozwija się sytuacja epidemiczna w Azji, gdzie kolejne kraje decydują się na lokalne restrykcje.

Wraz z rozpoczęciem sesji europejskie, ruch wzrostowy rozpoczął się na głównej parze walutowej. Wczorajsze dane o inflacji producenckiej jedynie na chwilę umocniły dolara. Aktualnie widzimy kontynuację odbicia EUR/USD, które zostało zapoczątkowane w środę, po publikacji danych CPI.