Rynek & Raporty

W trakcie przedświątecznej konferencji pobłażliwe oczekiwania członków Rady Polityki Pieniężnej zakładały osiągnięcie pod koniec 2017 roku 1,5 proc. dynamiki cen konsumenta. Wstępny szacunek inflacji za grudzień na poziomie 0,8 proc. w ujęciu rok do roku zapowiada dość wyraźne wystromienie jej trajektorii. W świetle świeżo opublikowanych danych wiarygodność Adama Glapińskiego jako prezesa NBP staje pod jeszcze większym znakiem zapytania, bowiem deklarował on brak jakiejkolwiek podwyżki stóp procentowych w 2017 roku.

Eric Rosengren z Fed stwierdza, że członkowie FOMC są bardziej skorzy do przeprowadzenia stopniowych, acz częstszych podwyżek stóp procentowych. Zmiany poziomów instrumentu polityki pieniężnej powinny odbywać się szybciej niż w poprzednim roku. Jego zdaniem osiągnięcie celu inflacyjnego na poziomie 2,0 proc. powinno nastąpić do końca 2017 roku. Według Rosengrena obecna sytuacja na amerykańskim rynku pracy pozwala na domniemanie o częściowej realizacji postawionych założeń przez Fed.

Notowania AUD/USD ponownie zmierzają w kierunku oporu przy 0,7340/50. Zwróćmy jednak uwagę na charakter wzrostowego ruchu – zielone świece mają małe korpusy i duże cienie, co sygnalizuje o słabości strony popytowej. Uważam zatem, że bariera ta nie zostanie przebita i podaż przejmie kontrolę na rynku.

Poniżej przedstawiamy krótki opis aktualnej sytuacji technicznej na pięciu głównych parach walutowych wraz z perspektywami dla ich kursu na najbliższe dni.

Odnawiam pozycję w USD/CAD, gdyż argumenty stojące za rekomendacją w ubiegłym tygodniu dalej pozostają w mocy, a po wyprzedaży USD z ostatnich dni pozycjonowanie jest teraz bardziej zrównoważone. Silne dane makro z USA wywierają presję na zaostrzenie retoryki Fed, podczas gdy CAD nie odczuł żadnej ulgi z tytułu dobrych danych z Kanady. Dodatkowym ryzykiem są „zmęczone” wzrosty na rynku ropy naftowej.

Zniesienie Fibonacciego 61,8 proc. przy 4,35 skutecznie powstrzymało kontynuację spadków. Tworząca się na wykresie dziennym duża zielona świeca jednoznacznie nakreśla dalszy kierunek kursu.

Powstała w piątek formacja młota na wykresie dziennym sygnalizuje, że strona podażowa powoli przestaje dominować na rynku i można oczekiwać zmiany kierunku notowań. Dodajmy, że nie powstała w przypadkowym miejscu, bo przy średnioterminowej linii trendu wzrostowego.

GBP/USD przebija się przez wsparcie w rejonie 1,22, na które składały się dołki ustanowione 28 grudnia oraz 3 stycznia. Trwałe zamknięcie świecy 4-godzinowej poniżej tego poziomu otworzy drogę do minimów z 11 i 25 października przy 1,2080, w okolicach których dodatkowo wypada zewnętrzne zniesienie Fibonacciego 161,8 proc.

Mieszany raport z rynku pracy ratuje wysoka dynamika wynagrodzeń i (w mniejszym stopniu) rewizje odczytów za poprzednie miesiące. Przy gospodarce bliskiej stanu pełnego zatrudnienia trudno oczekiwać comiesięcznych, gigantycznych przyrostów zatrudnienia. W takiej sytuacji nośnikiem informacji o kondycji rynku pracy staje się dynamika wynagrodzeń. A ta dziś była najjaśniejszym punktem raportu. Komplet informacji nie daje podstaw by zaprzeczać takiej - ewidentnie prodolarowej - diagnozie, w której istotna jest obawa o silne narastanie presji cenowej o charakterze płacowo – popytowym, która zmusić mogłąby Fed do szybszego zacieśniania. Stąd też silna jest (dodająca USD wiatru w żagle) reakcja na rynku długu, gdzie rentowności idą do góry o kilka punktów bazowych na każdym odcinku krzywej.