Co dalej z rynkiem ropy? Sprawdź okazje inwestycyjne

19-06-2020 15:26
Pierwsza połowa 2020 roku to okres szczególnie burzliwy dla rynków finansowych. W tym czasie gigantycznej zmienności podlegały między innymi notowania ropy naftowej. Nie dość, że pandemia z ograniczyła zapotrzebowanie na paliwa około 1/3, to jeszcze państwa wydobywające surowiec - z Arabią Saudyjską i Rosją na czele - rozpoczęły trwające przez kilka tygodni wojnę cenową, która dodatkowo pogłębiła spadki cen surowca. Sytuacja się uspokoiła, ale obawy przed drugą falą pandemii jej nie sprzyja. Świetnie sobie za to radzą technologiczni giganci - zyski wielkiej siódemki przekroczyły wartość PKB Niemiec i Włoch łącznie.

Wydobycie w państwach OPEC+ zostało mocno zredukowane, zaczyna pod wpływem tendencji rynkowych spadać też produkcja surowca w Stanach Zjednoczonych. Nie jest to w stanie - nawet przy wzroście popytu wraz z rozmnażaniem gospodarek - przełożyć się na zahamowanie spadku przyrostu zapasów w Stanach Zjednoczonych.

- Uważamy, że taki pierwszy potencjał wzrostowy w notowaniach ropy naftowej nie został wyczerpany i kurs baryłki WTI powinien oscylować w miesiącach wakacyjnych w okolicy 35 dolarów za baryłkę. Zmienność na rynku surowca nadal będzie pozostawać wysoka, natomiast możliwość bardzo drastycznego i gwałtownego wzrostu cen została w naszym odczuciu bardzo mocno wyczerpana- ocenia Bartosz Sawicki, kierownik Departamentu Analiz TMS Brokers.

Okazuje się jednak, że nawet tak mocno ograniczenie aktywności wydobywczej nie przekłada się błyskawicznie na produkcję. Sztolnie, które cały czas działają to te, które odpowiadają na zdecydowaną większość amerykańskiego wydobycia. W ostatnich tygodniach produkcja ropy w Stanach Zjednoczonych bardzo wyraźnie się obniża. Jeszcze w połowie marca przekraczała nawet 13 milionów baryłek na dzień, w pierwszej połowie czerwca spadła - względem tych poziomów - około o 2 miliony baryłek na dzień.

Produkcja spada

Proces ten będzie postępował. Mało prawdopodobne jest, że amerykańscy producenci trwale zredukowali poziom wydobycia poniżej 10 milionów baryłek na dzień.

Rynek powinien być lepiej zbilansowany niż na początku drugiego kwartału i nie tylko ze względu na wzrost zapotrzebowania na ropę naftową wraz z odmrożeniem gospodarek, ale także ze względu na wyraźny spadek produkcji i w państwach OPEC+, i w Stanach Zjednoczonych, i u innych wiodących producentów. Nawet tak mocne ograniczenie wydobycia nie jest w stanie zapobiec kontynuacji przyrostu zapasów. Gdy spojrzymy na poziom zapasów w Stanach Zjednoczonych, to okaże się, że są one (po uwzględnieniu rezerw strategicznych) najwyższe w historii.

- Pokazuje to, że nadpodaż na rynku ropy naftowej jest bardzo silna i można zatem postawić tezę, że inwestorzy zareagowali z dosyć dużym wyprzedzeniem i z dosyć daleko idącym optymizmem na tendencje fundamentalne na rynku ropy naftowej. W połowie czerwca wyraźnie rośnie awersja do ryzyka i część inwestorów zaczyna mocniej obawiać się drugiej fali pandemii bądź głębokości recesji wywołanej przez Covid-19. To dosyć mocno może studzić entuzjazm tych, którzy ropę kupowali - ocenia Bartosz Sawicki, kierownik Departamentu Analiz TMS Brokers.

Dane z CFDC pokazują, że zaangażowanie spekulacyjne na rynku ropy naftowej jest najwyższe od kilku lat. Tak skrajne pozycjonowanie z jednej strony ogranicza potencjał do dalszych wzrostów cen ropy naftowej, a z drugiej strony również sprawia, że w przypadku kiedy poprawa fundamentów nie będzie zachodzić tak szybko jak w cenie jej to międzynarodowi inwestorzy. Może to rodzić ryzyko pogłębienia już korektę albowiem w ostatnich dniach notowania ropy WTI dosyć głęboko cofnęły się od poziomów oscylujących wokół 40 $ za baryłkę na giełdzie w Nowym Jorku

Technologiczne giganty

Rynek ropy naftowej to jednak nie jedyny rynek, który w obliczu pandemii i w perspektywie odmrożenia gospodarek znajduje się w bardzo ciekawym położeniu. Między innymi mamy za sobą rajd indeksów amerykańskich. Można wręcz powiedzieć o hossie na rynku technologicznym, bowiem indeks grupujący najważniejsze spółki z tego sektora, indeks NASDAQ100, nie dość, że wymazał całość tegorocznych zniżek, a wręcz ustanawiał szczyty wszechczasów. Odpowiada za to gigantyczny entuzjazm inwestorów wokół siedmiu największych spółek technologicznych (m.in. Facebook, Apple, Netflix, Google czy Microsoft). W ostatnim czasie przyciągała kapitał jak magnes. łączna wartość giełdowa tych siedmiu spółek zbliżyła się do około 6,5 biliona dolarów, czyli przekroczyła wartość PKB Niemiec i Włoch łącznie.

Inne okazje znajdziesz w specjalnym wideo nagranym przez kierownika Departamentu Analiz Bartosza Sawickiego

 

 

 

Pokaż datę publikacji treści: 

Być może zainteresuje Cię również:

2024-05-08 14:57
Co ponowny wybór Trumpa na prezydenta USA może oznaczać dla rynków finansowych
2024-04-18 11:10
Co czeka rynki w drugim kwartale 2024 roku? Poznaj prognozy analityków OANDA TMS Brokers
2024-04-16 16:25
Halving Bitcoina 2024: wszystko, co powinieneś wiedzieć
2024-03-29 13:08
Co II kwartał 2024 roku może przynieść inwestorom? Zapraszamy na webinar
2024-03-28 11:34
Błędy poznawcze i emocjonalne najczęściej popełniane przez traderów
2024-03-20 15:00
Wybory prezydenckie w USA 2024: wskaźniki ekonomiczne, które warto obserwować
2024-03-18 13:03
Nikkei - czy czeka nas hossa jak w USA? Zapraszamy na webinar
2024-03-08 10:43
Kobiety w tradingu - czy inwestują inaczej od mężczyzn?
2024-02-13 14:18
Akcje europejskie już dostępne w ofercie OANDA TMS Brokers!
2024-02-09 15:35
Ruszyło głosowanie w corocznym konkursie branży inwestycyjnej Invest Cuffs

Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
72% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy.
Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.