Rynek & Raporty

Poniedziałek powinien być nudnym dniem na rynku walutowym, pod warunkiem, że nie jest się zainteresowanym rynkiem złotego. Pod nieobecność inwestorów z Frankfurtu, Londynu i Nowego Jorku płynność rynku będzie mocno ograniczona, co z jednej strony przemawia za sennym handlem tam, gdzie nie pojawia się impulsy, ale wzmacnia zmienność tam, gdzie akurat jest gorąco.

Kurs pary GBP/USD po odbiciu od zniesienia 61,8 proc. ostatniej fali spadkowej gwałtownie osunął się, naruszając dolne ograniczenie kanału cenowego.

Wsparcie na 1,1060 już pokonane. Dolar pokazuje swoją siłę, a kolejnym celem jest poziom 1,1000.

Para USD/CAD wybiła się z opisywanej formacji flagi i atakuje opór wynikający ze zniesienia 38,2 proc. całej fali wzrostowej.

Po lepszych odczytach inflacji z USA para EUR/USD zniżkuje do dolnego ograniczenia lokalnego kanału cenowego. Prawdopodobne jest jego trwałe pokonanie i zniżka do poziomu 1,1060-1,1070 gdzie możliwa jest aktywacja popytu i zatrzymanie spadków

O 14:30 otrzymamy inflację CPI z USA i Kanady oraz sprzedaż detaliczną z Kraju Klonowego Liścia. W każdym przypadku niewykluczone są rozminięcia z konsensusem, wiec zmienność na USD/CAD może być znaczna.

Para AUD/USD po dokonaniu wzrostowego odbicia z poziomu 0,7870, wyznaczającego równość z poprzednią spadkową korektą w tym ruchu.

Starałem się jak najmniej nawiązywać do kampanii prezydenckiej, gdyż nie uważam, aby wynik wyborów miał istotne implikacje dla gospodarki i złotego. Mimo tego aktywności spekulantów nie można wykluczyć, szczególnie w obliczu perspektyw płytkiego handlu.

Prezes ECB Mario Draghi przemawia na forum banków centralnych w Sintrze w Portugalii, ale jego komentarze nie wnoszą nic, co mogłoby rozbudzić rynek na FX.