Rynek & Raporty

Rano przestrzegaliśmy przed możliwym „short squeeze” na parach z USD, który niekoniecznie musi mieć potwierdzenie w napływających informacjach. EUR/USD skoczył z 1,0723 do 1,0800, a na rynku spekuluje się, że za ruchem stał brak jastrzębich wzmianek ze strony Yellen. Jednak prawda jest taka, że słowa wstępu Janet Yellen na konferencji Fed nie miały zawierać odniesień do polityki monetarnej, więc próby uzasadnienia słabości USD są dość naciągane. Płynność rynku jest dziś poniżej średniej, co może potęgować ruchy.

Notowania pary AUD/USD odbiły się od silnej strefy oporu, składającej się z zgrupowania zniesień 38,2 proc, 50 proc. oraz 61,8 proc. impulsów spadkowych liczonych z trzech ostatnich szczytów cenowych. Dodatkowo w miejscu tym wypada górna banda spadkowego kanału cenowego.

Naszym zdaniem w najbliższym tygodniu warto zwrócić szczególoną uwagę na pary EUR/USD oraz EUR/GBP. Pierwsza przełamała ważne wsparcie i po chwiowej konsolidacji powinna powrócić do dynamicznej zniżki. Druga zaś znajduje się jeszcze nad istotnym wsparciem, ale oczekujemy jego przebicia i kontynuacji spadków.

Mario Draghi przypomina, że gdyby inflacja nie wracała do celu (a ewidentnie tak jest) program QE miał od samego początku trwać dłużej niż do września 2016 roku. Gołębie komentarze spychają kurs w kierunku 1,07.

Notowania indeksu DAX pozostają w konsolidacji między horyzontalnym wsparciem na poziomie 10 700 pkt. oraz oporem przy 11 000 pkt.

Notowania pary EUR/USD po chwilowym wybiciu pod 1,0700 powróciły powyżej tego poziomu. Odłożyło to nieco spadki w czasie, lecz wydaje się, że pogłębienie dołków jest nieuniknione.

Poniżej przedstawiamy krótki opis aktualnej sytuacji technicznej na pięciu głównych parach walutowych wraz z perspektywami dla ich kursu na najbliższe dni.

Europejski Bank Centralny rozważa rozpoczęcie skupu obligacji komunalnych w ramach QE. Dzisiejsze doniesienia agencji Reuters zdołały wpłynąć na notowania euro jedynie krótkoterminowo. Pojawiły się opinie, że informacja ta byłą już dyskontowana przez rynek, jednak brak większej reakcji jest być może spowodowany brakiem amerykańskiej części uczestników rynku walutowego. Między Londynem a Nowym Jorkiem istnieje niepisana umowa o niewywoływaniu dużych zmian na rynku w przypadku nieobecności jednej ze stron.