Rynek & Raporty

Dziś w nocy, dokładnie o godz. 4:00 czasu polskiego opublikowane zostaną bardzo ważne dane makroekonomiczne z Chin. Będą to: PKB, produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna. Szczególne wrażliwy na te publikacje powinien być dolar australijski, który pozostaje dziś najsłabszą obok dolara amerykańskiego waluta z grona G-10.

MFW rewiduje prognozy wzrostu na 2015 i 2016 rok. W dół dla USA i w górę dla strefy euro. Normalnie taka informacja przeszłaby bez większego echa, ale dziś każdy pretekst by sprzedawać dolara zostanie wykorzystany.

Słabsza od prognoz sprzedaż detaliczna stoi za spadkiem rentowności długu USA, w przypadku dziesięciolatek wyraźnie poniżej 1,9 proc. Stało się to impulsem do korekcyjnego odbicia w notowaniach walut regionu do dolara, które zyskują w wiekszości wypadków około 1 proc.

Para USD/CAD runęła w dół, realizując przy tym formację podwójnego szczytu.

Euro w porównaniu z pułapami z 14:20 zyskuje 1,1 proc. i jest przy 1,0670. Najmniej zyskują jen i dolar australijski.

To już staje się tradycją: dolar nowozelandzki i euro notują największe umocnienie po słabszych od wywindowanych oczekiwaniach danych z USA. Silnie zyskuje również funt. Rynek przed danymi był płytki, teraz rośnie obrót. Rentowność długu USA spada - dziesięciolatki obecnie pod 1,90 proc.

Kurs USD/TRY cofa się z historycznych szczytów po komunikacie CBRT, w którym sugerowana jest możliwość modyfikacji korytarza stóp procentowych na posiedzeniu 22 kwietnia.

Notowania USD/JPY w ostatnim czasie silnie tracą, ale obecnie zbliżają się do poziomu wsparcia, który ma szansę spowolnić spadki.

Inflacja CPI w Wielkiej Brytanii zgodnie z konsensusem wykazała zerową dynamikę w ujęciu rok do roku. Na poziomie miesiąc do miesiąca dynamika ukształtowała się na pułapie 1,0 proc. – oczekiwano nieco silniejszego odbicia. GBP/USD po chwilowym wzroście zmienności znajduje się około 20 pipsów poniżej poziomu sprzed publikacji, czyli przy 1,4620. Funt jest dziś drugą najsłabszą obok dolara australijskiego walutą z grona G-10. Przedłużający się okres braku presji cenowej oraz bliskość wyborów parlamentarnych to czynniki, które sprawiają, że funt pozostanie słaby.