Rynek & Raporty

EUR/USD utzrymuje się ponad 1,1330. Oznacza to, że po raz pierwszy od marca odległość pomiedzy dziennym maksimum a minimum kursu przekroczyła 200 pipsów. Przy okazji warto odnotować, że w ostatnim czasie wyraźnie obniżyły się dzienne (nominalne) przedziały wahań EUR/USD - ich 20 sesyjna średnia spadła do pułapów osatnio obserwowanych w 2014 roku. Wtedy minimum zmienności odnotowano podczas Mistrzostw Świata w piłce nożnej...

Wall Street wychodzi w kierunku kreski. Dow Jones tracił 0,8 a teraz jest na zaledwie 0,2- proc. minusie. Poprawa sentymentu na giełach nie oznacza jednak, że dolar również zaczyna wstawać z kolan. EUR/USD nadal jest bliski 1,1340, USD/JPY utrzymuje się pod 107,00. Trwa rajd walut EM, rand zyskuje już ponad 3 proc. Bardzo mocne są metale szlachetne i miedź, bez wyjątku drożejące o ponad 2 proc.

Świat emerging market z ulgą odetchnął po dzisiejszych danych wywołujących silne spadki rentowności długu USA i zmniejszających szansę na lipcową podwyżkę stóp przez Fed. W przestrzeni EMEA najsilniejszy jest bardzo ryzykowny rand, a zaraz za jego plecami plasują się forint i złoty. Relatywnie najsłabsza jest lira, ale przymiotnik „najsłabszy” niezbyt pasuje do opisu położenia USD/TRY – kurs runął dziś prawie 1,3 proc.

Dzisiejszy komplet danych jest fatalny dla dolara. Najniższemu przyrostowi zatrudnienia od 2010 roku towarzyszyła znaczna rewizja w dół danych za poprzednie dwa miesiące. Odczyt ISM okazał się niczym sól na świeże rany dolara. Dane wykazały jednak też słabość na wielu innych mniej bacznie śledzonych przez inwestorów płaszczyznach.

Waluty emerging markets początkowo zostały w tyle za walutami gospodarek rozwiniętych a zwłaszcza za doalrem nowozelandzkim. Jednak i świat emerging markets szybko otrząsnął się i dynamika umocnienia jego przedstawicieli nabrała impetu. W 10 najmocniejszych dziś walut jest również złoty. USD/PLN jest obecnie przy 3,87.

Dane o zmianie zatrudnienia wypadły nie tylko najgorzej od 2010 roku, ale także zdecydowanie poniżej najniższej z prognoz w ankiecie Bloomberga, która wynosiłą około 90 tys. W rezultacie odczyt odbiegł od średniej prognozy aż o ponad 5 odchyleń standardowych. W takiej sytuacji na drugi plan została zepchnięta bardzo ważna dynamika wynagrodzeń. Jej dynamika rok do roku wyniosłą 2,5 proc. i byął zgodna z oczekiwaniami. Narastanie resji płacowej to silny argument za podwyżkami stóp, ale jest on zupełnie przesłonięty przez słabośc na płaszczyźnie zatrudnienia.

Bloomberg prezentuje wykres, jak strajki w Verizonie wpływają na zmiany zatrudnienia w sektorze teleinformatycznym. W przeszłości spadek wynikły ze strajku jest odwracany w kolejnym miesiącu. To otwiera drogę do doliczenia premii ok. 35 tys. do czerwcowego raportu NFP. Nadal jednak nie ułatwia wytłumaczenia braku 80 tys. pozostałych miejsc pracy.

Rozczarowujący raport z rynku pracy USA osłabia oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych przez Fed. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych USA tąpnęła o 6 pb do 1,74 proc. Korzysta na tym alternatywna „bezpieczna przystań”, czyli złoto. Na wykresie widać idealne powielenie reakcji.

Zmiana zatrudnienia poza rolnictwem USA na poziomie 38 tys. to wynik najgorszy od 2010 roku. Co więcej dane za poprzednie dwa miesiące zrewidowano w dół o niemal 60 tys. W rezultacie trzymiesięczna średnia wskaźnika osuwa się do 116 tysięcy, czyli pułapu najniższego od 2012 roku. Dla porównania na koniec 2015 roku średnia wynosiła ponad 280 tys.