Rynek & Raporty

Na EUR/PLN 4,1750 się broni, ale nie widać oznak, aby podaż miała przystąpić do ataku. Rentowności polskich i niemieckich obligacji pozostają wysoko, co na razie utrzymuje anty-złotową presję. Puste kalendarium skazuje parę na podleganie wahaniom sentymentu na rynkach zewnętrznych.

Notowania USD/CAD po raz trzeci w ostatnim czasie testują kluczowe wsparcie na 1,24.

Notowania indeksu DAX po opisywanym przełamaniu ważnego wsparcia dotarły do pierwszej strefy popytowej.

Podczas konferencji prasowej na szczycie G7 prezydent Obama zaprzeczył, że wcześniej wyrażał obawy o silnego dolara. Koniec tej pasjonującej historii. USD na chwilę zyskiwał 10 pipsów do EUR i JPY, ale szybko wrócił do punktu wyjścia. EUR/USD 1,1204, USD/JPY 125,14.

Techniczne dyskusje mają się odbyć w ciągu najbliższych dnia. Merkel dodaje, że „każdy dzień się liczy”. Negocjacje dalej się toczą, a przynajmniej mówi się, że się toczyć powinny. EUR/USD zbytnio nie przejmuje się informacją (stabilnie na 1,12), ale EUR/CHF przyjął wieści optymistycznie i podskoczył do 1,0505.

Rozpoczęte budowy domów w maju skoczyły do 201,7 tys. zamiast oczekiwane 186 tys., ale po USD/CAD nie widać śladu reakcji. Kurs stoi na 1,2431.

Notowania pary GBP/USD po odbiciu od oporu na 1,54 zniżkują stopniowo w kierunku wyznaczonego przez nas celu, w postaci wsparcia na 1,51.

Kapitał spekulacyjny wyczuł moment, by powrócić do zwiększania pozycji w USD, gdyż piątkowe dane z rynku pracy wynagrodziły takie przekonanie. Według danych CFTC* tygodniowy przyrost długiej pozycji netto w dolarze był najsilniejszy od połowy grudnia (do 36,4 mld USD z 31,4 mld USD). Najbardziej imponujący jest skok ekspozycji na USD/JPY.

Poniedziałkowy ranek przynosi zabawę na rynku USD w co powiedział, a czego nie powiedział prezydent USA Barack Obama. EUR/USD zaznaczył dzienne maksima pod 1,1180, ale już jest 50 pipsów niżej.