Rynek & Raporty

Notowania pary EUR/USD zbliżają się do pierwszego istotnego oporu w postaci zniesienia 38,2 proc. ostatniej fali spadkowej oraz poziomu ostatniego szczytu cenowego.

Kurs od kilkunastu godzin pozostaje w wąskim paśmie 1,1270 - 1,1300. Rano testowane jest jego górne ograniczenie. Jego pokonanie otwiera drogę do 1,1330. Poziom ten wynika z szerokości konsolidacji, szczytów z ubiegłego tygodnia oraz poziomu 38,2 proc. zniesienia Fibo spadków od szczytu z drugiej połowy sierpnia.

Ostatnie dni układały się tak, że start rynku kasowego w USA wypadał wyraźnie powyżej zamknięcia z dnia poprzedniego. Co prawda pozwoliło to na wzrosty we wtorek pozwoliło to na rozwinięcie ruchu wzrostowego, jednak wczoraj przełożyło się już na silne spadki. Dzisiejsze otwarcie może wypaść na poziomie zerowym, co naszym zdaniem faworyzuje nieco wzrostowy scenariusz.

Po dosć jastrzębim komunikacie BoE GBP/USD wystrzelił w górę. Najbliższy opór wypada w okolicy 1,5470 i lada moment powinien zostać przetestowany. Jego przełamanie otowrzy drogę wzrostom nawet w okolice 1,5565.

Na pół godziny przed posiedzeniem Banku Anglii para GBP/USD testuje po raz drugi opór na poziomie 1,5410.

Super gołębi RBNZ spycha kiwi niżej, za to lepsze dane z Australii wspierają AUD. Dziś rano powiew apetytu na ryzyko pcha AUD/USD i NZD/USD wyżej, ale w średnim terminie nastawienie pozostaje negatywne.

Dobry sentyment nie utrzymał się na długo, co przyniosło odwrót na rynkach akcji i na ropie. Nie pomagały słabe dane z Japonii i Chin, a także cięcie ratingu Brazylii do statusu śmieciowego przez S&P. Dodajmy gołębi w każdym aspekcie RBNZ oraz głosy za większym luzowaniem BoJ i otrzymujemy mieszankę, przy której apetyt na ryzyko zaczyna kruszeć.

Notowania indeksu DAX pokazały podczas wczorajszej sesji swoją słabość. Istotny opór na poziomie 10 500 pkt. został utrzymany, a kurs powrócił głęboko wewnątrz wybitego trójkąta.

Tradycyjną bolączką tureckiej gospodarki jest deficyt na rachunku obrotów bieżących. Obecnie dochodzi do tego destabilizacja sceny politycznej i konieczność przeprowadzenia nowych wyborów w listopadzie oraz zaognienie konfliktu z Kurdami. Pochodną skomplikowanej sytuacji wewnętrznej może stać się także wpadnięcie w tzw. bliźniaczy deficyt, czyli deficyt w bilansie płatniczym przy jednoczesnym deficycie finansów publicznych. Taką groźbę podkreślał wczoraj minister finansów w tymczasowym rządzie...