Zmiany w OFE wymuszą sprzedaż części akcji po niekorzystnych cenach - prezes PTE Allianz (opinia) 04-09-2013 16:30
"Nie podoba mi się ta propozycja. Ja jako inwestor instytucjonalny, ale też prywatny, tracę zaufanie do państwa. Wydaje się, że to będzie miało wpływ na rynek, gdyż wchodzenie ustawy w życie i pewne podejmowane działania będą związane z określonymi datami - trzy miesiące na podjęcie decyzji itd. Spodziewam się zawirowań na rynku, można też spodziewać się spekulacji" - powiedziała dziennikarzom.
"Będziemy musieli też część aktywów upłynnić, bo nie wystarczy tylko umorzenie obligacji, dlatego, że będziemy musieli przekazać część środków osób, które są 10 lat przed emeryturą, a jeżeli inni gracze będą wiedzieli, że musimy coś sprzedać, to ceny mogą nie być dobre dla oszczędzających w OFE" - dodała.
W środę premier Donald Tusk zapowiedział, że w ramach reformy systemu emerytalnego część obligacyjna OFE będzie przekazana do ZUS, a Otwarte Fundusze Emerytalne nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa bądź obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa. Rząd proponuje dobrowolność między częścią akcyjną OFE a ZUS, ze składką 2,92 proc. i domyślnością po stronie ZUS.
W ocenie prezes PTE Allianz, proponowana przez rząd dobrowolność jest pozorna.
"Tutaj nie ma dobrowolności. Myślę, że gdyby była dobrowolność w czystej postaci, to ludzie wybraliby OFE, żeby zdywersyfikować oszczędności na emeryturę. W rezultacie te środki będą 10 lat przed emeryturą przesuwane do ZUS i wydawane na bieżące emerytury" - uważa Nogajczyk-Simeonow.
"Moja przyszła emerytura będzie zależała od wysokości podatków w przyszłości. Jak wysoko będą się chciały opodatkować przyszłe pokolenia" - dodaje.
Jej zdaniem rządowe rozwiązanie jest bardzo dobre z punktu widzenia finansów publicznych, ale bardzo złe dla przyszłych emerytów.
"Środki, które oszczędzali ludzie zostaną przejedzone, mówiąc wprost będą wydane na bieżące potrzeby budżetowe" - powiedziała prezes PTE Allianz. (PAP)
bg/ asa/