W RPP jest b. szeroki konsensus, aby obecne stopy proc. utrzymać przez dłuższy czas - Belka 21-08-2013 16:03

21-08-2013 16:03
21.08. Warszawa (PAP) - W Radzie Polityki Pieniężnej jest bardzo szeroki konsensus, że obecny poziom stóp procentowych powinien utrzymać się przez dłuższy czas - poinformował w środę prezes NBP Marek Belka.

"W lipcu podjęliśmy nie tylko decyzję o obniżeniu stóp do 2,5 proc., ale ogłosiliśmy także swego rodzaju moratorium na zmiany stóp procentowych. Chodziło o danie silnego przekazu dla rynku, aby nie spekulować na zmianach stóp procentowych przez dłuższy czas. Ja powiedziałem o niezmienianiu stóp co najmniej do końca roku, ale poczekajmy do końca roku i wtedy będziemy się zastanawiać co dalej" - powiedział Belka w wywiadzie dla serwisu Obserwatorfinansowy.pl, którego właścicielem jest NBP.

"Chcę przy tym podkreślić, że wszyscy członkowie Rady, utożsamiani z różnymi ornitologicznymi jej skrzydłami mówili jednym głosem, że obecny poziom stóp powinien utrzymać się przez dłuższy czas. W tej sprawie jest w Radzie bardzo szeroki konsensus" - dodał.

Prezes NBP pytany o możliwość dalszych obniżek stóp procentowych zaznaczył, że ich dalsze obniżanie mogłoby okazać się procykliczne.

"Nie ma presji inflacyjnej, ale gospodarka odbija się, co oznacza, że za rok zacznie zamykać się luka popytowa. Dlatego dziś dalsze obniżanie stóp procentowych mogłoby okazać się procykliczne. Nie należałoby tego robić także dlatego, że to prowadzi do innych niekorzystnych sytuacji, np. do zakłóceń w stabilności finansowej. Mówiłem to zresztą w Sejmie - dalsze obniżki niewiele by dały, a mogłoby zaszkodzić" - powiedział Belka.

INFLACJA I WZROST PKB

"Uważni czytelnicy dokumentów GUS-u zauważyli zapewne, że cały wzrost inflacji w lipcu to przede wszystkim efekt wzrostu opłat za wywóz śmieci i przyjęcie innej metodyki notowania cen ziemniaków. Te zmiany spowodowały wzrost inflacji. Gdyby nie te dwa czynniki inflacja byłaby, jak to niektórzy mówią, zatrważająco niska" - powiedział Belka.

GUS podał w ubiegłym tygodniu, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu wzrosły rdr o 1,1 proc., po wzroście o 0,2 proc. rdr w czerwcu, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,3 proc.

"Cieszy natomiast, ja to mówiłem już dwa miesiące temu, że nasilają się sygnały wskazujące, iż w gospodarce najgorsze już minęło. Rzeczywiście tak się dzieje. Mamy coraz więcej symptomów odbijania się od dna. Nawet budownictwo, które wciąż jest w kryzysie, jest już prawie na poziomie ubiegłego roku. Eksport - bardzo dobrze, produkcja - poprawiła się. Poprawiły się nawet dane dotyczące płac, chociaż niektórzy słusznie wskazują, że mogło to być związane z przesunięciem wypłat premii w górnictwie" - powiedział prezes NBP.

"Większość danych pokazuje, że gospodarka powoli, ale jednak ożywia się. I to dowodzi tej cechy polskiej gospodarki, w którą zawsze wierzyłem, że jest ona wewnętrznie dynamiczna i daje sobie lepiej radę niż większość innych gospodarek europejskich" - dodał.

Belka pytany o to, jakie są z tego wnioski dla polityki pieniężnej odpowiedział: "Bez zmian w jakimś przewidywalnym okresie".(PAP)

jba/ asa/


Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
72% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy.
Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.