MF znowelizuje budżet '13, jeśli będzie taka potrzeba - Rostowski (opis) 28-03-2013 08:55

28-03-2013 08:55
28.03. Warszawa (PAP) - Resort finansów będzie gotowy znowelizować tegoroczny budżet, jeśli będzie taka potrzeba - uważa minister finansów, wicepremier Jacek Rostowski. Jego zdaniem sytuacja budżetu w marcu jest trochę lepsza niż w lutym.

"W żaden sposób (sytuacja budżetowa - PAP) nie jest krytyczna. Od jesieni mówiliśmy, mając na uwadze, że sytuacja w Europie jest niestabilna, że będziemy gotowi, jeśli powstanie potrzeba znowelizować budżet. Jest to działanie zupełnie normalne w sytuacji tak wielkiej niepewności. Marzec jest trochę lepszy niż luty, ale oczywiście jeszcze daleka droga przed nami. Jeśli będzie taka potrzeba, będziemy gotowi znowelizować budżet" - powiedział w radiu RMF FM wicepremier.

"Musimy jeszcze poczekać. Na razie działamy np. poprzez program wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw, który zabezpiecza wielomiliardowe, bezpieczne kredyty gwarantowana przez BGK, aby powstrzymać zatrudnienie w małych i średnich firmach(...) i tym samym podtrzymać konsumpcję" - powiedział Rostowski.

Deficyt budżetu państwa po lutym 2013 roku wyniósł 21.654,9 mln zł, co daje 60,9 proc. deficytu planowanego na 2013 rok na poziomie 35.565,5 mln zł. Wydatki państwa wyniosły 64.484,4 mln zł, czyli 19,3 proc. kwoty 334.950,8 mln zł planowanej na 2013 rok. Dochody budżetu państwa wyniosły 42.829,5 mln zł, czyli 14,3 proc. planu rocznego wynoszącego 299.385,3 mln zł.

Wicepremier w kontekście kryzysu bankowego na Cyprze ocenił, że polski system bankowy jest stabilny i silny.

"Próbujemy się trzymać po bezpiecznej stronie, działać wyprzedzająco od początku kryzysu, czyli od jakiś 5 lat. Polska ma jeden z najsilniejszych systemów bankowych, bardzo bezpieczny, silny kapitałowo i zupełnie (scenariusz cypryjski - PAP) jest nie do pomyślenia. W Polsce jest to kompletnie i totalnie wykluczone" - powiedział wicepremier.

Zdaniem Rostowskiego nie ma planów zamrożenia składek do OFE.

"W tej chwili nie ma żadnych planów, by zamrażać składki do OFE, ale ogólny przegląd, który - oczywiście weźmie to pod uwagę - będzie miał miejsce" - powiedział.

"Pomysł, że po 10 lub 15 latach OFE przestaną wypłacać nam emeryturę, czyli w momencie, gdy jesteśmy starsi, mniej zdrowi, zmęczeni jest dla mnie totalnie szokujący. OFE nazywają się Otwartymi Funduszami Emerytalnymi. Emerytura z definicji ma być wypłacana do końca życia. OFE to, co proponują, to nie jest emerytura, ale programowana wypłata. Może powinny zmienić nazwę na Otwarte Fundusze Wypłat Programowanych?" - powiedział.

"Niezrozumiałe dla mnie jest, że OFE mówią, że jeżeli będziecie chcieli mieć emeryturę nie przez 10 lub 15 lat (to jest to, co wam proponujemy), ale do końca życia, to będziecie musieli zapłacić w jakimś zakładzie ubezpieczeniowym na ryzyko długowieczności. Dla mnie jest to kompletnie niezrozumiałe. Jakie są bodźce tak dziwacznego pomysłu? Mogę powiedzieć, że taka propozycja, wśród wielu, wielu Polaków nadwyręży zaufanie do instytucji, które miały wypłacać emerytury, a teraz proponują coś innego" - powiedział Rostowski.

Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych zaproponowała niedawno, by emerytury z OFE były wypłacane w formie tzw. wypłaty programowanej w miesięcznych ratach przez określony z góry czas. Wysokość emerytury wynikałaby z podzielenia sumy oszczędności zgromadzonych na koncie w OFE i liczby miesięcy tzw. przeciętnego dalszego trwania życia osoby w wieku emerytalnym. Na przykład dla osoby w wieku 67 lat, przeciętny wiek trwania życia wynosi 192,1 miesięcy, czyli około 16 lat. Tak długo OFE wypłacałyby emeryturę.

Zgodnie z propozycję IGTE klient OFE mógłby jednak zdecydować, by emeryturę wypłacać krócej, ale nie krócej niż 10 lat. W przypadku śmierci członka funduszu w trakcie pobierania wypłaty programowej, jego środki podlegałyby dziedziczeniu. Aby zabezpieczyć przyszłych emerytów przed spadkiem wartości ich portfela, na pięć lat przed wiekiem emerytalnym ich oszczędności byłyby przenoszone do funduszu ochrony kapitału. Poziom inwestycji w akcje nie mógłby przekraczać w nim 15 proc.(PAP)

kba/ osz/


Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
71% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy.
Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.