Rynek & Raporty

Od rana napływają dane inflacyjne z niemieckich landów. Od Hesji do Saksonii i Bawarii, ceny konsumenckie w październiku wyraźnie odbiły. To wskazuje, że za kwadrans publikowane dane przybiorą wartość zdecydowanie powyżej zakładanego wzrostu -0,2 do -0,1 proc. m/m. Powinny jednak przejść one bez większego echa, jednak słabszy odczyt niż ten sugerowany przez dane z landów może przyczyniłby się do osłabienia euro i spadku rentowności długu Niemiec. Na marginesie dodajmy, że historycznie najsilniej skorelowane z danymi z całego kraju były te z Nadrenii - Westfalii, czyli najludniejszego z regionów.

Pięć minut po publikacji PKB USA jesteśmy w dokładnie tym samym punkcie, w którym byliśmy tuż przed nią. Główne pary swoją wartość zmieniły o zaledwie kilka pipsów.

Już za 15 minut czeka nas odczyt dynamiki PKB ze Stanów Zjednoczonych. Publikacja ta może wywołać podwyższoną zmienność na parach z dolarem oraz indeksach giełdowych. Poniżej przedstawiamy aktualne poziomy wsparć i oporów dla najważniejszych instrumentów.

Na wykresie pary NZD/USD doszło do aktywacji opisywanej przez nas formacji głowy z ramionami, co zostało dodatkowo potwierdzone przez wybicie podstawy prawego ramienia.

Notowania pary USD/CHF wybiły wczoraj kolejny ważny opór na poziomie 0,9900. Dziś dokonuje się techniczny nawrót i retest tego poziomu od góry.

Notowania pary AUD/USD modelowo rozgrywają spadkowy scenariusz. Po wybiciu z klina doszło do jego retestu, następnie przełamane zostało wsparcie w postaci zniesienia 61,8 proc. i również kurs dokonał jego retestu od dołu.

Kurs EUR/USD po dokonaniu retestu wybitego kanału wykonały kolejny dynamiczny impuls spadkowy.

Fed wyrzucił z komunikatu fragment o obawach o rozwój globalnej sytuacji gospodarczej, jednocześnie utrzymując optymistyczny pogląd względem wzrostu w USA. Grudniowy start normalizacji polityki monetarnej nie został przekreślony, co względem rynkowych oczekiwań jest zmianą w jastrzębią stronę. USD jest silny, a pod presją mogą znaleźć się waluty ryzykowne.

Komunikat po posiedzeniu okazał się jastrzębi. Niezbyt wygórowane (dość gołębie) oczekiwania przełożyły się na gwałtowną reakcję. Kurs EUR/USD zanurkował, spadając z okolic 1,1080 do 1,0930. Wystrzał miał miejsce także w notowaniach USD/JPY. Dolar amerykański zyskiwał na wszystkich frontach. Właściwie nie przełożyło się to jedynie na zniżki cen ropy, która zatrzymała się przy szczytach, nie oddają prawie nic z dzisiejszej ponad 5 proc. zwyżki.