Rynek & Raporty

Komentarze premiera Japonii Abe są właśnie publikowane w serwisach informacyjnych, choć na razie nie widać w nich niczego zaskakującego. Abe powiedział, że „zdrowie” finansów publicznych nie zostanie osiągnięte bez ożywienia gospodarki, ale rząd pozostaje na ścieżce osiągnięcia równowagi budżetowej w 2020 r. Dodał, że celem jest także wyjście gospodarki z deflacji. Nie zmieniły się też plany odnośnie podwyżki podatku od sprzedaży, który ma wzrosnąć o 1 kwietnia 2017 r. USD/JPY powoli osuwa się pod 109,40, co jednak bardziej związane jest z okresowym osłabieniem popytu na dolara.

Członek Rady ECB i szef litewskiego banku centralnego Vasiliauskas powtórzył, że Europejski Bank Centralny pozostaje w nastawieniu „wait-and-see”, co prawdopodobnie potrwa co najmniej do września. W tym czasie bank pozostaje skupiony na implementacji już zapowiedzianych narzędzi. Obecnie nie ma sensu nawet dyskutować o nowych narzędziach, choć ECB nie wyczerpał jeszcze arsenału z obniżkami stóp procentowych włącznie. Vasiliauskas wykluczył jednak tzw. „helicopter money”, czyli bezpośredni zastrzyk gotówki w strefę realną. EUR/USD bez zmian przy 1,1260.

Dziś w nocy dane o PKB Japonii za pierwszy kwartał wypadły dużo mocniej od oczekiwań, jednak głębsza analiza składowych pokazuje, że pod piękną powłoką kryje się brzydkie wnętrze. Dane nie umniejszają szans na kolejne luzowanie Banku Japonii i nie wspierają jena.

Bullard, Mester, George, Kaplan, Lockhart, Lacker, Williams – jak na drożdżach rośnie liczba (głosujących i niegłosujących) przedstawicieli Fed, którzy otwarcie mówią o gotowości do podwyżki w czerwcu. Co więcej, część jastrzębi z Fed bardzo nie w smak jest ślimacze tempo zacieśniania. Lockhart i Williams mówili wczoraj nawet o siedmiu podwyżkach do końca 2017 roku. Rynek stopy wycenia natomiast, że w dwa lata dojdzie do zaledwie dwóch podwyżek a prawdopodobieństwo podniesienia stóp w czerwcu wynosi niewiele ponad 10 proc.

Decydenci mówią, że ceny i płace podążają w kierunku pożądanym przez Fed i zgodnym z celem inflacyjnym. Williams sugeruje, że wynagrodzenia rosną szybciej niż wskazują na to dane. Podkreśla kompleksowe ożywienie rynku pracy i fakt, że osiągnięto niemal pełna zatrudnienie. Dodaje, że stopniowy w jego odczuciu to 2-3 podwyżki w tym roku i 3-4 w kolejnym. Lockhart potwierdza jego słowa. Mówi też natommiast, że zaskakiwanie rynków nie jest pożądane. Nie wyklucza jednak podniesienia stóp w czerwcu, jeszcze przed brytyjskim referendum. Williams powraca do tematu czynników globalnych. Dolar nie reaguje na te słowa. Obaj decydenci głosują w tym roku i są bliżej frakcji jastrzębi w FOMC.

Jeroen Dijsselbloem, przewodniczący Eurogrupy powiedział, że z powodu kilku ważnych problemów porozumienie w sprawie Grecji z pewnością nie zostanie osiągnięte 24 maja.

Oba odczyty zaplanowane na 15:15 wypadły lepiej od prognoz. Produkcja przemysłowa wzrosła do 0,7 proc. m/m (prog. 0,3 proc.), natomiast wykorzystanie mocy produkcyjnych wyszło 75,4 proc. (prog. 75 proc.). EUR/USD bez większych zmian, aktualnie jest przy 1,1315.

USD zyskuje lekko po publikacji danych o inflacji z USA za kwiecień, które w większości wypadły zgodnie z oczekiwaniami. Wyróżnia się miesięczny wzrost CPI (0,4 proc.), który jest najsilniejszy od lutego 2013 r. Ponadto rozpoczęte budowy domów wypadły dużo lepiej od prognoz, a obraz psuje jedynie słaba dynamika wydanych pozwoleń na budowę. EUR/USD jest niżej o 15 pipsów na 1,1305.

Notowania pary NZD/USD przeszły w fazę budowy formacji trójkąta, umiejscowionego pod kluczowymi poziomami oporu.