Rynek & Raporty

Kurs ropy WTI zdołał przedostać się poniżej 76,4-procentowego zniesienia Fibonacciego wzrostów z lat 2009-2011. Obecnie zbliża się on do psychologicznej bariery 50 dolarów za baryłkę. Rynek jest już silnie wyprzedany, jednak nie należy wykluczać dalszych zniżek.

GBP/USD zdaje się nadganiać spadek spreadu między dwuletnimi swapami w USD i GBP. Od połowy listopada 2014 r. korelacja osłabła, ale jeśli miałaby powrócić, GBP/USD w krótkim czasie powinien spaść do 1,49.

Słabość euro na starcie tygodnia ominęła crossy z walutami skandynawskimi, gdyż dolar na USD/SEK i USD/NOK zgarnął całą pulę. Nie zaskakuje też fakt, że korona norweska odczuwa dodatkową presję ze strony taniejącej ropy naftowej.

Kontrakt CFD na indeks S&P 500 nowy rok rozpoczął od uformowania objęcia bessy na wykresie tygodniowym. To pierwszy znak ostrzegawczy, że po grudniowym rajdzie nadeszła pora na styczniową korektę.

O 14:00 zostaną opublikowane dane dotyczące dynamiki CPI i HICP w niemieckiej gospodarce w grudniu. Konsensus zakłada obniżenie się CPI z 0,6 do 0,2 proc. r/r.

Uczestniczy rynku powracający po świątecznej przerwie nadrobili zaległości informacyjne, wynosząc jeden wniosek – euro powinno tanieć. Przełamanie 1,20 EUR/USD aktywowało kolejne zlecenia sprzedaży i kurs znalazł się najniżej od 9 lat. Na rynku widać też szeroką siłę USD, która sugeruje, że jeden słaby ISM z USA to za mało, by wykoleić dolara.

Złoty zaczął dzień od osłabienia ponad 4,31 za euro, ale płynność na rynku pozostaje świąteczna i nie należy zbyt dokładnie interpretować skali zmienności. Sytuacja fundamentalna złotego nie uzasadnia jego obecnej wyceny, a odczyt grudniowego PMI dla polskiego przemysłu jest tego najlepszym przykładem.

Finalny odczyt PMI dla przemysłu z Eurolandu okazał się niższy od wstępnego szacunku, a zatem euro straciło ostatnią szansę, by odmienić na korzyść swoją sytuację w pierwszych godzinach nowego roku.

Euro nie jest szczególnie zadowolone z przyspieszonych wyborów parlamentarnych w Grecji, ale też reakcja szerokiego rynku nie jest paniczna. Ryzyko zarażenia jest zdecydowanie mniejsze niż w 2012 roku, ale przyjdą momenty, kiedy ten temat będzie dobry, jak każdy inny, do pobudzenia zmienności.