Waluty

Inwestowanie w waluty – dlaczego warto?

Zarabianie na walutach to dynamiczne i satysfakcjonujące zajęcie, które jednak wymaga od inwestora dużo pracy i trudu. W wywiadzie z Łukaszem Zembikiem, ekspertem rynku walutowego rozmawiamy, jak zacząć inwestować i dlaczego inwestowanie w waluty to dobry, choć niełatwy kierunek dla początkujących traderów.

Łukasz Zembik jest traderem z wieloletnim doświadczeniem i fundamentalnym podejściem do rynku. W TMS Brokers zajmuje się przede wszystkim projektami szkoleniowymi. Organizuje m.in. webinary „Live Trading”, podczas których prezentuje na żywo, jak rozpocząć inwestowanie w waluty.

 

Z wywiadu z Łukaszem Zembikiem dowiesz się:

 

  • jak zacząć inwestować w waluty,

  • czy da się pogodzić inwestowanie na foreksie z pracą zawodową,

  • jakimi cechami charakteryzuje się dobry trader.

 

1. Rynek forex – jak wspominasz swoje początki na rynku walutowym?

 

Inwestowanie na forex to coś, do czego zachęcił mnie w 2010 roku mój przyjaciel, którego wówczas mocno interesowało zarabianie na walutach. Wtedy o foreksie wiedziałem niewiele, jednak przekonał mnie styl handlu, czyli dynamiczne, krótkoterminowe inwestycje dostępne 24 h na dobę. Co więcej, zarabianie na walutach wymagało też mniejszych depozytów kapitałowych, co w okresie studiów było dla mnie również ważnym aspektem.

Pierwszy rachunek otworzyłem na siebie, jednak kapitał był w połowie mój, a w połowie mojego innego kolegi, który wiedział, jak inwestować na giełdzie jeszcze mniej ode mnie. Rynek z czasem zweryfikował nasze umiejętności i wartość strat zaczęła przewyższać osiągane zyski. Wówczas razem z kolegą postanowiliśmy zamknąć rachunek.

Z perspektywy czasu widzę, że postąpiliśmy bardzo słusznie. W tamtym okresie nie miałem wystarczająco dużej wiedzy, by inwestować w przemyślany sposób a sukcesy, które się oczywiście zdarzały, były po prostu szczęśliwym trafem. Choć do tej pory przyjaźnimy się z moim kolegą współkapitałowcem, ta przygoda nauczyła mnie dwóch rzeczy:

  • inwestowanie w waluty wcale nie jest tak prostą sprawą jak początkowo mogłoby się wydawać,
  • doświadczenie inwestycyjne warto zyskiwać w oparciu o własne środki, nawet jeśli miałyby być niewielkie.

 

2. Ile czasu potrzebowałeś, żeby poczuć się pewniej na rynku walutowym?

 

Pierwsze 2 lata były trudne. Zdarzały się nawet momenty, że chciałem się wycofać, ale po przełamaniu słabości zawsze podążałem dalej i stawiałem na samokształcenie. Wiedziałem już, że kluczowe jest bycie na bieżąco z rynkiem i nieustanna nauka związana z kolejnymi walutami, nie tylko takimi jak dolar czy euro, ale choćby korona norweska czy frank szwajcarski. Najnowsze wiadomości przyswajałem z coraz większym zrozumieniem, ale i pokorą. Zarabianie na walutach do tego stopnia mnie wciągnęło, że rozpocząłem pracę w domu maklerskim. Kilkuletnie analizowanie wykresów oraz kontakt z innymi traderami pozwoliły mi mocno rozwinąć moje kompetencje oraz poszerzyć praktyczną i teoretyczną wiedzę.

 

3. Co poradziłbyś wszystkim początkującym, by zaczęli zarabiać na walutach?

 

Inwestowanie w waluty wymaga nauki. Jeszcze kilka lat temu rynek forex był zdecydowanie inny i informacji dostępnych na rynku było relatywnie mało. Teraz początkujący inwestor ma pod tym względem zdecydowanie łatwiej – istnieje ogromna liczba pozycji książkowych, wiele informacji można wyszukać w internecie, a na rynku pojawiła się bardzo szeroka oferta różnorodnych szkoleń i webinarów. Jeśli mógłbym coś jeszcze radzić początkującym inwestorom, to na pewno zalecałbym dużo cierpliwości. Regularne zyski nie przyjdą z dnia na dzień. Miną miesiące zanim usystematyzuje się wiedza i umiejętności tradera i w efekcie rozpocznie się zarabianie na walutach.

Skrupulatność, sumienność, systematyka, żołnierskie podejście do wykonania planu – to wszystko powinien mieć bądź wykształcić w sobie trader. Dodatkowo należy nauczyć się przyjmować straty jako nieodzowną część zarabiania na walutach. Straty do tej pory nie są przyjemnie, ale umiejętność ich akceptacji pozwala na konsekwentne wypełnianie planu. Kilka lat temu od razu pojawiłaby się chęć odegrania na rynku, co zapewne spowodowałoby wystawienie się na jeszcze większe ryzyko i w efekcie uszczuplenie depozytu.

 

4. Według Ciebie zarabianie na walutach może być zajęciem dodatkowym?

 

Myślę, że tak. Stawianie wszystkiego na jedną szalę jest według mnie dosyć ryzykowne. Mnie nie udało się uzyskać niezależności finansowej wyłącznie w oparciu o zarabianie na walutach i prawdę mówiąc, nigdy do tego nie dążyłem. Traktuję inwestowanie jako coś dodatkowego – pasjonuje mnie to i cieszy. Jest jednak na świecie kilku traderów, którzy oficjalnie przyznają, że utrzymują się z gry na rynkach finansowych. Jestem pewien, że takich inwestorów jest dużo więcej, choć oficjalnie tego nie mówią.

Uważam, że można pogodzić pracę zawodową i inwestowanie w waluty. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli ktoś chce satysfakcjonujące wyniki, musi włożyć w inwestowanie wiele trudu, pracy oraz poświęcić temu sporo czasu.

 

5. Wspomniałeś o pasji – co Cię najbardziej pociąga w zarabianiu na walutach?

 

Kiedyś usłyszałem takie stwierdzenie, że trader nie musi mieć racji. Ważne żeby zarabiał. Ja mimo wszystko lubię mieć rację i patrzeć, jak sprawdzają się moje analizy i strategia. Weryfikuję wtedy własne umiejętności i czuję ogromną satysfakcję, jeśli rynek pójdzie w oczekiwaną przeze mnie stronę. Według mnie zarabianie idzie w parze z posiadaniem racji.

 

6. Forex a inne rynki – komu i dlaczego poleciłbyś inwestowanie akurat na tym rynku?

 

Każdy trader ma ulubioną grupę instrumentów, w które inwestuje. Ja preferuję inwestowanie w waluty, gdyż mam wrażenie, że najlepiej je rozumiem. Trudno sztywno wskazać, czym różnią się poszczególne rynki, gdyż wszystkie instrumenty są ze sobą skorelowane, tkwią w tym samym systemie finansowym. Oczywiście można powiedzieć, że różnią się wolumenem obrotów, płynnością, miejscem notowania, stylem inwestowania itp. Jednak tak naprawdę inwestor wybiera taki rynek, który podświadomie najlepiej czuje i rozumie.

 

7. Jak zostać dobrym traderem?

 

Pierwsze kroki to oczywiście zapoznanie się z literaturą, śledzenie rynków i wykresów. Z pełną świadomością wymieniłem te trzy czynności jednocześnie, ponieważ nauka nie powinna przebiegać skokowo, czyli w jednym miesiącu przeczytam książkę i pójdę na szkolnie, w drugim będę obserwować rynek, a w trzecim otworzę rachunek demo i „pobawię się” z wykresami. Wszystkie te czynności powinny przebiegać jednocześnie. Wiele zależy też od poziomu wiedzy i umiejętności przyszłego inwestora. Jeśli jest to całkowity laik, do powyższych czynności zalecałbym dodać poznanie przynajmniej podstawowych praw ekonomii, które potem pozwolą mu zrozumieć zasady funkcjonowania wybranego rynku, np. walut czy giełdy. Wielu początkującym inwestorom wydaje się, że wystarczy obserwować najpopularniejsze kursy walut. Dolar kanadyjski lub australijski, korona szwedzka – notowania tych walut mogą okazać się równie istotne. Ważne aby na rynek patrzeć szeroko, nie pomijając żadnego istotnego aspektu.

W trakcie pracy zauważyłem, że częstym błędem popełnianym przez początkujących inwestorów jest zbyt późne otwieranie rachunków realnych. Takie osoby żyją w błędnym przeświadczeniu, że nie są gotowe do inwestowania w waluty, bo nie przeczytały jeszcze całej dostępnej na rynku literatury i nie przeszły wszystkich szkoleń. To duży błąd. Przecież po otwarciu realnych rachunków wciąż można, a nawet należy poszerzać swoje umiejętności – czytajmy, uczęszczajmy na szkolenia, pracujmy na platformie, analizujmy wykresy i bądźmy na bieżąco z interesującymi nas rynkami. Szczególnie zalecam szkolenia i webinaria, które są zdecydowanie szybszą formą nauki niż czytanie książek. Nowy trader styka się wówczas z realnym człowiekiem, który w szybki i fachowy sposób odpowie na pytania czy rozwieje pojawiające się wątpliwości.

 

8. Które pary walutowe są najmniej przewidywalne, a od których zalecałbyś zacząć zarabianie na walutach?

 

Osobom, które dopiero zaczynają inwestowanie w waluty sugeruję wybrać waluty płynne. Warto śledzić kurs dolara, euro oraz główne pary walutowe związane z dolarem, jenem, funtem. Osobiście obserwuję cenę dolara australijskiego, kanadyjskiego i nowozelandzkiego. Są to waluty, które dobrze poruszają się technicznie oraz są dość płynne. Złotówka jest w duży stopniu uzależniona od kursu eurodolara. Oprócz tego wpływa na nią prowadzona polityka monetarna NBP. Mniej przewidywalne są waluty takie jak litra turecka czy rosyjski rubel. Wynika to z faktu małej stabilności politycznej w tych krajach.

Analiza sytuacji na rynku inwestycyjnym od Łukasza Zembika i Wojciecha Białka z OANDA TMS

W nawiązaniu do tego tematu zapoznaj się także z:


Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
71% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy.
Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.