PLN: ECB, ropa, polityka i święta

Podsumowanie: Podtrzymuję mój optymizm względem siły złotego w 2016 r., gdyż tylko nieprzewidywalne na ten moment czynniki (np. geopolityczne) mogą wpływać na dalsze osłabienie złotego, natomiast reszta wyraźnie wskazuje na przewagę argumentów wspierających walutę. Jednakże najbliższe dwa tygodnie mogą być trudne w obliczu okrojonej płynności – wystarczy przypomnieć, jak rok temu 26 grudnia EUR/PLN skoczył o 6 groszy do 4,40 z niczego. Później będzie trzeba wypatrywać rajdu ryzyka na rynkach finansowych, gdyż nie może on pominąć złotego. Powrót EUR/PLN poniżej 4,20 w I kwartale nie wygląda na pobożne życzenia.
Europejski Bank Centralny nie poluzował polityki pieniężnej w stopniu, który spełnił wysokie oczekiwania inwestorów, rynki nie dostały zapowiedzi zastrzyku płynności, nie pociągnęły rajdu indeksów giełdowych wyżej i pozytywny sentyment nie wytrzymał do świąt. Dominujące pozycje (długie w USD, krótkie w EUR) zaczęły być odwracane na masową skalę, wprowadzając popłoch na inne klasy aktywów. Do tego doszła decyzja OPEC, który rozwiał wszystkie nadzieje na poprawę nierównowagi popytowo-podażowej na rynku ropy naftowej. Nastał ogólny riks-off, kładący się cieniem na rynkach wschodzących.
Złoty nie zyskuje, gdyż mniej gołębi ECB oznacza mniejsza presję na przepływy kapitału ze strefy euro do Polski (przynajmniej na razie). Złoty traci, bo taniejące surowce są powiązane z obawami o słabnący popyt w Chinach, co uderza w cały sektor emerging markets. Złoty nie oddaje też zawyżonej premii za ryzyko polityczne (dalej trzymam się stanowiska, że jest ona zawyżona), gdyż sygnały z resortu finansów o „majstrowaniu” w regule wydatkowej nakazują inwestorom zagranicznym zachować ostrożność, niezależnie jak bardzo kusi ich niska wycena złotego w oparciu o twarde fundamenty ekonomiczne (wzrost gospodarczy ponad 3,5 proc., spadające bezrobocie, niska inflacja, niewielkie saldo rachunku bieżącego). Wreszcie grudzień i okres przedświąteczny nie są dobrym czasem na implementowanie nowej długoterminowej strategii inwestycyjnej. Ten ostatni czynnik był nieunikniony, ale pozostałe trzy mogły się nie wydarzyć. Przynajmniej jeszcze miesiąc temu na to się nie zanosiło.
Zatem z jakim stanem rzeczy zbliżamy się do przełomu roku? Po pierwsze na rynku mamy risk-off i spadek płynności, ale jest on podyktowany domykaniem nagromadzonych jednostronnie pozycji, natomiast nie widać oznak głębszej paniki, która mogłaby się przerodzić w trwalszą tendencję – wystarczy sobie przypomnieć, co działo się pod koniec sierpnia (krach giełdy w Chinach), a jak „spokojnie” jest teraz. Koniec roku i porządkowanie portfeli inwestycyjnych rządzi się swoimi prawami i nastąpiłoby niezależnie od wydarzeń rynkowych, choć te w tym roku przyspieszają procesy, co przy niskiej płynności potęguje zmiany cen aktywów (patrz EUR/USD). W efekcie „nowe rozdanie” na początku stycznia może całkowicie odwrócić sytuację, gdyż niskie wyceny akcji, historyczne dołki cen surowców i odbiegające do długoterminowych fundamentów poziomy kursów będą skłaniać do akumulowania przez inwestorów. Złoty najtańszy do euro od niemal roku powinien przodować liście życzeń zarządzających.
Po drugie, mimo że decyzja ECB z 3 grudnia została odebrano przez rynek jako rozczarowanie, nie zmienia to faktu, że bank masowo luzuje politykę monetarną, (raczej nie ostatni raz) obniżył stopę depozytową o kolejne 10 pb i dorzucił kolejne 350 mld EUR w ramach skupu aktywów. Wypychany ze strefy euro kapitał w mniejszym lub większym stopniu będzie lądował w polskich aktywach (obligacje), umacniając złotego. Nie będzie to skala ruchu jak po pierwszej zapowiedzi QE w styczniu 2015 r., ale pozytywny wpływ na złotego jest niepodważalny. Na marginesie, jeśli polityka ECB się powiedzie, gospodarka strefy euro przyspieszy, nasilając popyt a eksport z gospodarek wschodzących (w tym z Polski).
Najbardziej niepewnym czynnikiem jest krajowa polityka gospodarcza, gdyż nawet nominacje ministerialne dla Pawła Szałamachy (finanse) i Mateusza Morawieckiego (rozwój i gospodarka) nie studzą obaw o wykolejenie finansów publicznych. Mimo to podstawowy warunek dla rynków w postaci utrzymania deficytu budżetowego poniżej 3 proc. PKB jest dalej deklarowany i dopóki nie dostaniemy twardych dowodów, że będzie inaczej, nie sądzę, aby był powód, by panikować. Ale moja opinia to jedno, a stanowisko większości rynkowej to drugie, więc niepewność w kwestii deficytu będzie hamulcowym dla aprecjacji złotego na początku przyszłego roku, póki sytuacja się nie wyklaruje.
Na koniec pozostaje Rada Polityki Pieniężnej i perspektywy obniżek stóp procentowych. Cięcia stóp procentowych są negatywne dla waluty, jednakże w wycenie rynku pieniężnego jest już ujęte luzowanie polityki monetarnej w przyszłym roku o 30 pb, co oznacza 100 proc. dyskonta jednej podwyżki o 25 pb i 20 proc. kolejnej. Co jednak ciekawe od początku grudnia stawki kontraktów FRA (pokazujące oczekiwania względem poziomu Wiboru w przyszłości) rosną, sugerując, że rynek coraz mniej liczy na głębokie cięcia. W ostatnich dniach Adam Glapiński (członek RPP i potencjalny kandydata na nowego prezesa NBP) oraz Jerzy Żyżyński (możliwy kandydata na członka Rady) zgodnie stwierdzili, że stopy procentowe w Polsce mogą być niżej o 25 pb, ale będzie mieć to niewielki wpływ na gospodarkę. Glapiński dodał, że w świetle sytuacji sektora bankowego obniżka w tym momencie byłaby niestosowna. Czy rządowi PiS bardziej zależy otrzymać pewne dochody z podatku bankowego, czy niepewne profity szybszego wzrostu gospodarczego? Trzymam się zdania, że ryzyka wokół RPP są zlokalizowane między obniżką o 0-25 pb niż 25-50, więc odejmowanie z wyceny FRA perspektyw głębszego cięcia będzie wspierające dla złotego.
Trzymiesięczny wibor na tle kontraktów FRA (np. FRA6x9 informuje, jakiego poziomu 3-miesięcznego wiboru rynek oczekuje za 6 miesięcy). Im niżej FRA, tym większe oczekiwania spadku wibor, a zatem i spadku stopy procentowej NBP.
Podsumowując, podtrzymuję mój optymizm względem siły złotego w 2016 r., gdyż tylko nieprzewidywalne na ten moment czynniki (np. geopolityczne) mogą wpływać na dalsze osłabienie złotego, natomiast reszta wyraźnie wskazuje na przewagę argumentów wspierających walutę. Jednakże najbliższe dwa tygodnie mogą być trudne w obliczu okrojonej płynności – wystarczy przypomnieć, jak rok temu 26 grudnia EUR/PLN skoczył o 6 groszy do 4,40 z niczego. Później będzie trzeba wypatrywać rajdu ryzyka na rynkach finansowych, gdyż nie może on pominąć złotego. Powrót EUR/PLN poniżej 4,20 w I kwartale nie wygląda na pobożne życzenia.
Czytaj więcej na...

Niniejsza publikacja została przygotowany przez Dom Maklerski TMS Brokers S.A. (“TMS Brokers”) z siedzibą w Warszawie, ul. Złota 59 00-120 Warszawa, wpisaną do rejestru przedsiębiorców przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000204776, NIP 526.27.59.131, kapitał w wysokości 3,537,560 PLN, w całości wpłacony, działający zgodnie z ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi, wyłącznie na potrzeby klientów OANDA TMS Brokers.
TMS Brokers podlega nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego na podstawie zezwolenia z dnia 26 kwietnia 2004 r. (KPWiG-4021-54-1/2004)
Niniejsza publikacja jest publikacją handlową w rozumieniu art. 36 ust. 2 Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniającego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy.
Odbiorcy, tej publikacji przed podjęciem jakiekolwiek decyzji inwestycyjnej na podstawie niniejszej publikacji powinni zasięgnąć opinii doradcy finansowego.
TMS Brokers przy sporządzaniu niniejszej publikacji nie uwzględniał indywidualnych potrzeb i sytuacji danego inwestora. Inwestycje oraz usługi przedstawione lub zawarte w niniejszym dokumencie mogą nie być dla konkretnego inwestora odpowiednie, dlatego w razie wątpliwości dotyczących takich inwestycji, bądź usług inwestycyjnych zaleca się konsultację z niezależnym doradcą inwestycyjnym
Odbiorca niniejszego raportu musi dokonać własnej oceny, czy inwestycja w jakikolwiek instrument, do którego niniejsza publikacja się odnosi jest dla niego odpowiednia w oparciu o korzyści i ryzyka w nim zawarte biorąc pod uwagę jego własną strategię oraz sytuację prawną i finansową.
Żadna z informacji przedstawionych w niniejszej publikacji nie stanowi porady inwestycyjnej, prawnej, księgowej czy podatkowej lub oświadczenia, że jakakolwiek strategia inwestycyjna jest adekwatna lub odpowiednia z względu na indywidualne okoliczności dotyczące odbiorcy, jak również nie stanowi w żaden inny sposób osobistej rekomendacji. TMS Brokers nie świadczy usług doradztwa podatkowego związanych z inwestowaniem w instrumenty finansowe i zaleca skontaktowanie się z niezależnym doradcą podatkowym.
Niniejsza publikacja ma jedynie informacyjny charakter i:
(i) nie stanowi ani nie tworzy części oferty sprzedaży, subskrypcji lub zaproszenia do nabycia lub subskrypcji jakichkolwiek instrumentów finansowych,
(ii) nie ma na celu oferowania nabycia lub zapisu ani nakłaniania do nabycia lub zapisu na jakiekolwiek instrumenty finansowe
(iii) nie stanowi reklamy jakichkolwiek instrumentów finansowych
Niniejsza publikacja została sporządzona z zachowaniem należytej staranności, rzetelności oraz zasad obiektywizmu w oparciu o ogólnodostępne informacje. Informacje i opinie zawarte w niniejszym dokumencie zostały zebrane lub opracowane przez TMS Brokers w oparciu o źródła uznawane za wiarygodne, jednakże TMS Brokers oraz podmioty z nim powiązane nie ponoszą odpowiedzialności za wszelkie niedokładności lub pominięcia. Niniejszy dokument wyraża wiedzę oraz poglądy jego autorów, według stanu na dzień sporządzenia.
Wyniki osiągnięte w przeszłości nie powinny być traktowane jako wskazanie, czy gwarancja przyszłych wyników. TMS Brokers nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszej publikacji ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych na podstawie niniejszej publikacji.
Data na pierwszej stronie niniejszej publikacji jest datą sporządzenia i jej opublikowania.
Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 76% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Szczegółowe informacje dotyczące TMS Brokers, zasad sporządzania i rozpowszechniania rekomendacji, źródeł informacji, określenia odbiorców rekomendacji, terminologii fachowej, konfliktów interesów, jak również częstotliwości wydawania i ważności rekomendacji, wskazane zostały na stronach internetowych www.tms.pl w części https://www.tms.pl/zastrzezenia-prawne