Brexit: Wielka Brytania w kierunku wyjścia

Specjalne   •   17-02-2016 18:18
Groźba Brexitu, która jeszcze niedawno wydawała się bardzo odległa zaczyna przybierać realne kształty. Już na najbliższym szczycie Unii Europejskiej, który rozpocznie się jutro, 18 lutego, spodziewane jest przedstawienie rezultatów negocjacji, które brytyjski Premier prowadzi od kilku miesięcy z głowami państw członkowskich oraz europejskimi oficjelami.
Brexit: Wielka Brytania w kierunku wyjścia

Trudny czas dla Europy

Brytyjski rząd zapowiedział, że referendum zostanie przeprowadzone do końca 2017 roku jednak według ekspertów najbardziej prawdopodobną datą jest czerwiec bieżącego roku. Jeśli negocjacje podczas najbliższego szczytu nie przyniosą satysfakcjonujących rezultatów, referendum mogłoby zostać przeniesione na późniejszy termin. Upływający czas działa jednak na korzyść zwolenników wyjścia z Unii Europejskiej, ponieważ każdy zgrzyt wewnątrz UE będzie pogłębiał eurosceptycyzm Brytyjczyków. Wraz z przyjściem wiosny i cieplejszych temperatur wzrośnie zapewne ilość przybywających imigrantów. Kwestia ta pozostaje kością niezgody - Unia Europejska wciąż nie może wypracować wspólnego stanowiska w tym obszarze. Fale uchodźców i powiązane z nimi zagrożenia negatywnie wpływają na stosunek obywateli państw członkowskich wobec Unii. Do tego media coraz częściej donoszą o łamaniu prawa przez uchodźców na terenie UE, co zwiększa poparcie dla eurosceptyków.  Nieoficjalnie mówi się też o utworzeniu „ministrefy Schengen”, czyli przywróceniu kontroli paszportowych na granicach części krajów wspólnoty. Duża część obywateli Unii postrzega wolny przepływ między państwami członkowskimi, jako największą wartość Zjednoczonej Europy, więc takie plany mogą być kolejnym czynnikiem osłabiającym poparcie dla UE.

Cele Camerona

David Cameron robi, co może, aby wynegocjować jak najwięcej dla Wielkiej Brytanii. Swoje cele jasno określił w liście wysłanym pod koniec roku do Przewodniczącego Rady Unii Europejskiej.
Najważniejszym postulatem Davida Camerona a zarazem najtrudniejszym do przeforsowania jest ograniczenie obfitej polityki socjalnej dla osób przyjeżdżających na Wyspy. Premier Wielkiej Brytanii oczekuje wprowadzenia obowiązku czteroletniego stażu pracy przed uzyskaniem prawa do zasiłków oraz zlikwidowania świadczeń na dzieci, które mieszkają w innym kraju członkowskim. Do tych propozycji będzie jednak trudno przekonać inne państwa, których obywatele są beneficjentami wysokiej pomocy socjalnej. Innym postulatem jest zwiększenie roli parlamentów narodowych.

Cameron chciałby również dać państwom członkowskim możliwość odrzucania unijnego prawodawstwa, jeśli byłyby one niezgodne z interesami państwa. Polski rząd, który popiera dużą część pomysłów brytyjskiego premiera mocno sprzeciwia się ograniczeniu świadczeń dla imigrantów, ponieważ wiązałoby się to z utratą przywilejów przez wielu Polaków mieszkających w Zjednoczonym Królestwie.

Konsekwencje Brexitu

Badania opinii ni pozwalają przewidzieć wyniku referendum. Kolejne sondaże pokazują rozbieżności i nie określają jednoznacznej przewagi zwolenników lub przeciwników pozostania w europejskiej wspólnocie. Duża część obywateli Zjednoczonego Królestwa jest wciąż niezdecydowana a wpływ na ich decyzje mogą mieć rezultaty osiągnięte przez Davida Camerona. Najnowsze badanie opinii publicznej w Wielkiej Brytanii wskazuje, że 49 proc. badanych jest za pozostaniem w UE. Za wyjściem głosowałoby 41 proc., 10 proc. pozostaje bez zdania.
Brexit miałby daleko idące konsekwencje. Uderzyłby zarówno w Wielką Brytanie jak i w państwa należące do Unii Europejskiej, ale wiele wskazuje na to, że większe straty zanotowałoby Zjednoczone Królestwo. Główna strata związana z handlem międzynarodowym wynikałaby z rozwiązania umowy o wolnym handlu, którą objęte są wszystkie państwa członkowskie. Centrum europejskich finansów, za jakie uważane jest londyńskie City, prawdopodobnie zostałoby przeniesione do innej europejskiej stolicy. Opuszczenie Unii wiązałoby się również z odpływem kapitału. Wiele firm mających swoje siedziby w Londynie, w tym banki inwestycyjne takie jak HSBC czy JP Morgan Chase już zapowiedziały relokacje w przypadku Brexitu. „Rozwód” Londynu z Brukselą spowodowałby także wolniejszy wzrost PKB wynikający z niepewnych warunków inwestycyjnych. Szacuje się, że po opuszczeniu Unii Europejskiej wzrost gospodarczy Zjednoczonego Królestwa może spaść nawet o 1 punkt proc.

W kontekście opuszczenia UE coraz częściej mówi się także o rozpadzie Wielkiej Brytanii. Jeśli doszłoby do Brexitu, niewykluczone jest referendum o niepodległość Szkocji. W jego wypadku, według badań, zdecydowana większość obywateli będzie głosować za pozostaniem w Unii. Jeśli ten scenariusz by się urzeczywistnił a Unia przyjęła Szkocję to zielone światło do takich działań dostałyby tym samym Walia oraz Irlandia.

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej dałoby silny bodziec dla innych krajów, które nie są zadowolone z kierunku obecnej polityki prowadzonej przez Brukselę. Ruchy antyeuropejskie w wielu państwach rozwijają się najszybciej w historii, więc Brexit mógłby stać się precedensem i zapoczątkować fale referendów przeprowadzanych w innych krajach. Najczarniejszy - i zarazem najmniej prawdopodobny - scenariusz to upadek całej Unii.    

Brexit a funt

Widmo Brexitu od pewnego czasu unosi się nad rynkiem walutowym osłabiając funta szterlinga. Spekulacje na temat pierwszego rozłamu w historii Unii Europejskiej wpłynęły na inwestorów, którzy zaczęli zabezpieczać swoje transakcje na funcie co doprowadza do spadku wartości tej waluty. Od jutra oczy traderów będą skierowane na Brukselę. Wypowiedzi polityków oddające nastroje w UE mogą wpływać na kursy par walutowych powiązanych z funtem. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest poznanie daty referendum, które przewiduje się na koniec czerwca 2016. Najważniejsze informacje z europejskiej stolicy będą dotyczyć jednak warunków, na których Wielka Brytania miałaby pozostać w Unii. Dalsze zgrzyty w negocjacjach będą pogłębiać niepewność inwestorów, których obawy mogą przełożyć się na spadek wartości brytyjskiej waluty. Ustalenie terminu referendum na bardziej odległe niż połowa bieżącego roku również nie wpłynie pozytywnie na kurs funta. Przedłużałoby ono tylko nerwowe wyczekiwanie inwestorów na decyzje Brytyjczyków co zwiększy wahania kursu. Jeśli jednak UE przystanie na postulaty Davida Camerona będziemy mogli zaobserwować umocnienie się funta względem innych walut. Taki scenariusz jest jednak obecnie oceniany, jako najmniej prawdopodobny.    

Rezultaty trudnych negocjacji zaczną do nas docierać już jutro. Inwestorzy mogą reagować nawet na drobne sygnały płynące z ust ważnych polityków, więc w ciągu następnych dni można się spodziewać ostrzejszych niż zwykle wahań na parach walutowych powiązanych funtem. Wszystkie dotychczasowe komunikaty wskazują na to, że referendum odbędzie się w czerwcu a Unia Europejska nie zgodzi się na wszystkie pomysły brytyjskiego Premiera. Nastroje, w jakich przedstawiciele państw członkowskich wyjadą z europejskiego szczytu mogą przełożyć się na rynek walutowy.

Zastrzeżenia prawne

Niniejsza publikacja została przygotowany przez Dom Maklerski TMS Brokers S.A. (“TMS Brokers”) z siedzibą w Warszawie, ul. Złota 59 00-120 Warszawa, wpisaną do rejestru przedsiębiorców przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000204776, NIP 526.27.59.131, kapitał w wysokości 3,537,560 PLN, w całości wpłacony, działający zgodnie z ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi, wyłącznie na potrzeby klientów OANDA TMS Brokers.

TMS Brokers podlega nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego na podstawie zezwolenia z dnia 26 kwietnia 2004 r. (KPWiG-4021-54-1/2004)

Niniejsza publikacja jest publikacją handlową w rozumieniu art. 36 ust. 2 Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniającego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy.

Odbiorcy, tej publikacji przed podjęciem jakiekolwiek decyzji inwestycyjnej na podstawie niniejszej publikacji powinni zasięgnąć opinii doradcy finansowego.

TMS Brokers przy sporządzaniu niniejszej publikacji nie uwzględniał indywidualnych potrzeb i sytuacji danego inwestora. Inwestycje oraz usługi przedstawione lub zawarte w niniejszym dokumencie mogą nie być dla konkretnego inwestora odpowiednie, dlatego w razie wątpliwości dotyczących takich inwestycji, bądź usług inwestycyjnych zaleca się konsultację z niezależnym doradcą inwestycyjnym

Odbiorca niniejszego raportu musi dokonać własnej oceny, czy inwestycja w jakikolwiek instrument, do którego niniejsza publikacja się odnosi jest dla niego odpowiednia w oparciu o korzyści i ryzyka w nim zawarte biorąc pod uwagę jego własną strategię oraz sytuację prawną i finansową.

Żadna z informacji przedstawionych w niniejszej publikacji nie stanowi porady inwestycyjnej, prawnej, księgowej czy podatkowej lub oświadczenia, że jakakolwiek strategia inwestycyjna jest adekwatna lub odpowiednia z względu na indywidualne okoliczności dotyczące odbiorcy, jak również nie stanowi w żaden inny sposób osobistej rekomendacji. TMS Brokers nie świadczy usług doradztwa podatkowego związanych z inwestowaniem w instrumenty finansowe i zaleca skontaktowanie się z niezależnym doradcą podatkowym.

Niniejsza publikacja ma jedynie informacyjny charakter i:

(i) nie stanowi ani nie tworzy części oferty sprzedaży, subskrypcji lub zaproszenia do nabycia lub subskrypcji jakichkolwiek instrumentów finansowych,

(ii) nie ma na celu oferowania nabycia lub zapisu ani nakłaniania do nabycia lub zapisu na jakiekolwiek instrumenty finansowe

(iii) nie stanowi reklamy jakichkolwiek instrumentów finansowych

Niniejsza publikacja została sporządzona z zachowaniem należytej staranności, rzetelności oraz zasad obiektywizmu w oparciu o ogólnodostępne informacje. Informacje i opinie zawarte w niniejszym dokumencie zostały zebrane lub opracowane przez TMS Brokers w oparciu o źródła uznawane za wiarygodne, jednakże TMS Brokers oraz podmioty z nim powiązane nie ponoszą odpowiedzialności za wszelkie niedokładności lub pominięcia. Niniejszy dokument wyraża wiedzę oraz poglądy jego autorów, według stanu na dzień sporządzenia.

Wyniki osiągnięte w przeszłości nie powinny być traktowane jako wskazanie, czy gwarancja przyszłych wyników. TMS Brokers nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszej publikacji ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych na podstawie niniejszej publikacji.

Data na pierwszej stronie niniejszej publikacji jest datą sporządzenia i jej opublikowania.

Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 76% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.

Szczegółowe informacje dotyczące TMS Brokers, zasad sporządzania i rozpowszechniania rekomendacji, źródeł informacji, określenia odbiorców rekomendacji, terminologii fachowej, konfliktów interesów, jak również częstotliwości wydawania i ważności rekomendacji, wskazane zostały na stronach internetowych www.tms.pl w części https://www.tms.pl/zastrzezenia-prawne


Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
76% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy.
Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
76% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty
w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.