Rynek czeka na impuls
Cisza na rynkach finansowych we wtorek mogła być odzwierciedleniem kalendarza gospodarczego, który był pozbawiony ważnych danych. Główny indeks amerykańskiej ankiety NFIB wzrósł jednak bardziej niż oczekiwano, co jest zgodne z oczekiwaniami dotyczącymi miękkiego lądowania w USA. Deficyt handlowy USA w listopadzie również był nieco niższy i wyniósł -63,2 mld USD. Niemiecka produkcja przemysłowa spadła o 0,7 proc. m/m, co było gorszym odczytem niż wskazywały szacunki, podważając nadzieje na wyjście strefy euro z recesji. Również słowa Michelle Bowman jak i Raphaela Bostica nie stały się generatorami wyższej zmienności na rynkach. Dziś brakuje również kluczowych publikacji z USA. Poznamy jedynie tygodniową zmianę zapasów paliw a także wnioski o kredyt hipoteczny. Inwestorzy oczekują na jutrzejsze wyniki wskaźnika CPI.
W nocy Australia zaprezentowała dane inflacyjne. Dynamika wzrostu cen gwałtownie spadła z poziomu 4,9 proc. r/r do 4,3 proc. r/r. W dużej mierze jednak to efekt bazy. W listopadzie 2022 roku odnotowano znaczący wzrost cen żywności oraz energii. Inflacja miesiąc do miesiąca uplasowała się na poziomie 0,35 proc. co nadal jest dynamiką przekraczającą cel RBA. Kurs AUD/USD urósł dziś powyżej 0,6700 z poziomu wczorajszych minimów na 0,6680. Zmienność jest jednak mocno ograniczona.
Dziś rynek będzie obserwował wystąpienie Johna Williamsa z Fed oraz Isabeli Schnabel z EBC. Głos zabierze również prezes BoE – Andrew Bailey. Przedstawiciel Amerykańskiej instytucji będzie wypowiadał się na temat perspektyw gospodarczych na 2024 rok. W przypadku Pani Schnabell, rynek zastanawia się, czy padną jakieś słowa, które będą kontrą na ostatnie gołębie stwierdzenia innych decydentów EBC. Wczoraj francuski członek Rady Prezesów Francois Villeroy potwierdził, że stopy zostaną obniżone w 2024 r., po tym jak Mario Centeno stwierdził, że pierwsza redukcja może nastąpić w pierwszej połowie roku. Schnabell często wyrażała konsensus „jastrzębi” w EBC. Jeśli wybrzmią obawy o ostatnie podbicie inflacji w Europie a słowa będą odrzucały możliwe obniżki w I połowie roku, euro może na tym skorzystać.