Powell i (nie) wszystko jasne
Najważniejszą niewiadomą nie jest to, czy Fed podejmie decyzję o szybszym wyjściu z QE i przyspieszy redukcję o 30 mld USD miesięcznie czy nie. To jest raczej pewne po ostatnich wypowiedziach Powella. Tutaj można oczekiwać, że z procesu skupu aktywów Rezerwa Federalna wyjdzie już w marcu a nie w połowie roku, jak jeszcze niedawno oczekiwano. Najważniejsza wydaje się być kwestia czy amerykańska instytucja po szybkim „tapering-u” zdecyduje się na szybki wzrost stóp procentowych, tzn. w połowie przyszłego roku.
Również nie ma większego znaczenia, czy stopa Fed Funds będzie wahać się między 0-0,25 proc. czy między 0,25-0,5 proc. Znaczenie będzie miała sama decyzja szybkiej podwyżki, gdyż byłaby sygnałem, że Fed spieszy się z walką z inflacją, więc w średnim okresie jego polityka pieniężna będzie bardziej restrykcyjna niż jeszcze niedawno oczekiwano. To z kolei otwiera perspektywę wyższych rentowności amerykańskich obligacji oraz będzie pozytywnym impulsem dla USD. Jeśli Fed zrobi dziś wszystko, by jak najszybciej przygotować się do podwyżek stóp, będzie to oznaczać, że jego obawy przed samonapędzającą się inflacją są spore. To będzie wspierać wrażenie, że Powell dąży do prowadzenia relatywnie aktywnej polityki pieniężnej.
Dzisiejsze decyzje mogą stanowić znaczny kontrast do działań EBC oraz Banku Japonii. Europejska instytucja jest o wiele bardziej niezdecydowana jeśli chodzi o zdefiniowanie czy inflacja jest przejściowa czy ma charakter długofalowy. Z kolei w Japonii ona nadal jest na bardzo niskim poziomie i można powiedzieć, że tam tego problemu po prostu nie ma.
Dodatkową informacją, która zostanie wypuszczona na rynek, i która może napędzić kolejne oczekiwania, to aktualny wykres kropkowy – czyli projekcje przyszłej ścieżki stóp procentowych. Wykres co prawda nie jest wiążący dla Powella, jednak rynek lubi dyskontować przyszłe wydarzenia w oparciu o niego. Powell z pewnością będzie powściągliwy w temacie daty pierwszej podwyżki. Rynek będzie starał się jednak znaleźć odpowiedź i każde wypowiedziane zdanie będzie rozkładane na czynniki pierwsze.
Złoty jest silniejszy. Od wczoraj od godziny 11 widać, że złoty sukcesywnie staje się mocniejszy do głównych walut. Kurs EUR/PLN zszedł z poziomu 4,6440 do 4,6140. Notowania zareagowały na techniczny, horyzontalny opór wyznaczony przez szczyt z końca września tego roku. Cały czas jednak jesteśmy powyżej linii średnioterminowego trendu wzrostowego. Wycena złotego nie będzie obojętna na wydarzenia dzisiejszego wieczoru w USA. Silniejszy dolar może wpłynąć na osłabienie PLN, jednak jeśli Fed zaskoczy i jego przekaz będzie bardziej gołębi, złoty może wówczas zyskać na wartości.