Lekka poprawa nastrojów w Europie
Europejskie akcje i euro zyskały wczoraj po tym, jak Marine Le Pen (Zjednoczenie Narodowe( zobowiązała się do współpracy z prezydentem Francji jeśli ten wygra nadchodzące wybory parlamentarne.
Wczoraj kalendarz makro był umiarkowanie zapełniony. W nocy z niedzieli na poniedziałek poznaliśmy dane z Chin. Poprawa sprzedaży detalicznej i wciąż stabilny wzrost inwestycji w maju sugerują, że gospodarka Chin rosła w mniej nierównym tempie w porównaniu do tego, co widzieliśmy w poprzednich miesiącach. Jest to z pewnością optymistyczny sygnał, ale inwestorzy będą chcieli z pewnością zobaczyć więcej wzrostowych sygnałów. Dużo będzie zależeć od rządu. Trzeci zjazd Komunistycznej Partii Chin zaplanowano na lipiec. Oczekuje się, że reformy strukturalne będą wspierać transformację gospodarczą Chin.
Z Polski poznaliśmy wyniki inflacji bazowej. Wskaźnik obniżył się z poziomu 4,1 proc. do 3,8 proc. To wynik najniższy od niespełna trzech lat. Złoty na samą publikację nie zareagował w znaczący sposób. O sile PLN decydują w tym momencie czynniki globalne (ogólne wyniki wyborów do europarlamentu, sytuacja polityczna we Francji), które doprowadziły do ubiegłotygodniowej deprecjacji. Wracając do dynamiki wzrostu cen w Polsce, widać, że dezinflacja postępuje. Jeśli chodzi o deficyt budżetowy, ten wzrósł do 53,1 mld PLN w maju z poziomu 39,9 mld PLN, który odnotowano miesiąc wcześniej.
Dziś w centrum uwagi znajdzie się odczyt sprzedaży detalicznej w USA za maj. Rynek będzie oceniał aktualną siłę konsumenta i w tej perspektywie starał się ocenić kształt przyszłej ścieżki stóp procentowych w USA. Obraz aktualnego stanu gospodarki USA rozszerzy odczyt wyniku produkcji przemysłowej. W obydwu przypadkach prognoza wskazuje umiarkowany wzrost aktywności. Kwiecień bowiem przyniósł stagnację. Z Europy poznamy wskaźnik ZEW, który ma ulec poprawie z 47,1 do 50 pkt. Nastroje poprawiają się sukcesywnie od jesieni ubiegłego roku i prawdopodobnie ten trend zostanie wzmocniony. Z kolei Bank centralny Węgier ponownie obniży stopy procentowe. Konsensus rynkowy wskazuje redukcję o 25 punktów bazowych, choć niewykluczona jest, że zobaczymy mocniejsze cięcie, które wpisywałoby się w dotychczasowe tempo zmian.