Bank Anglii: co zrobi Andrew Bailey?

Silny wzrost zachorowań na COVID-19 to prawdopodobnie główna przyczyna, która może odwlec dzisiejszą decyzję dotyczącą wzrostu stóp procentowych na przyszły rok. Ostatnie komentarze BoE sugerują (m.in. wahania Michaela Saundersa), że instytucja na dzisiejszym spotkaniu nada większe znaczenie pandemii. Dlatego też bardziej prawdopodobne jest, że parametry polityki monetarnej na „Wyspach” nie ulegną zmianie. W listopadzie wypowiedzi członków MPC wprowadziły rynek w błąd, wówczas wynikało z nich, ze do zmiany kosztu pieniądza może dojść. To powoduje, że prawdopodobieństwo zaskoczenia rynków na dzisiejszym posiedzeniu nieco wzrasta. Wczoraj poznaliśmy wyższe dane inflacyjne z Wielkiej Brytanii (5,1 proc. r/r).
Dzisiejsza podwyżka (moim zdaniem mniej prawdopodobna) byłaby wspierająca dla GBP. Przy braku zmiany kosztu pieniądza istotne będzie jak bardzo BoE jest w tym momencie zaniepokojony rosnącą presją cenową i czy zasygnalizuje podwyżkę stóp w lutym. Jeśli nie będzie podwyżki a tym bardziej żadnego sygnału co do możliwych ruchów w najbliższej przyszłości, wówczas będzie to stanowiło cios dla funta.