PLN: czy jest szansa na trwalsze umocnienie złotego?
Złoty nie miał w ostatnim czasie dobrej prasy. Na wycenie PLN w pewnym stopniu ciążył spór o praworządność. Ale ten czynnik należy traktować mimo wszystko jako mniejszościowy. Wzrosty pary EUR/PLN w lipcu i sierpniu były pokłosiem silniejszego dolara. Widać było sukcesywnie niższe poziomy na EUR/USD. Sytuacja nieco odmieniła się w ostatnią środę, kiedy dolar został osłabiony przez „gołębi wydźwięk” Rezerwy Federalnej, która mówiąc w skrócie nie spieszy się z normalizacją polityki pieniężnej. Dzisiejsza siła PLN to również efekt wstępnych danych z Polski na temat Inflacji. Wzrost wskaźnika CPI do poziomu 5 proc. r/r oraz 0,4 proc. m/m może w jakimś stopniu podsycić spekulacje o wcześniejszej podwyżce stóp procentowych. RPP z prezesem Glapińskim cały czas używa podobnych argumentów co prezes Powell podkreślając „przejściowość” zjawiska inflacji. Tak czy inaczej złoty po danych dotyczących dynamiki wzrostu cen w lipcu ulega aprecjacji.
Z technicznego punktu widzenia na EUR/PLN obserwujemy dwukrotne, dynamiczne odpadnięcie od poziomu 4,60, które miało miejsce 20 oraz 28 lipca. Tym samym rysuje się potencjalna formacja podwójnego szczytu, która zwiększa prawdopodobieństwo większych spadków. Aktualnie kurs znajduje się na kluczowym wsparciu horyzontalnym, który można potraktować jako linę szyi wspomnianego układu. Kurs EUR/PLN testuje również zniesienie wewnętrzne Fibo 23,6 proc. Przełamanie tego poziomu może spowodować, że w średnim terminie zobaczymy poziomy 4,53-4,52, gdzie wypada hipotetyczny zasięg podwójnego szczytu. Wcześniej jednak kurs będzie musiał sforsować średnioterminową linię trendu wzrostowego. Duże jednak zależeć będzie od tego, jak długo główna para walutowa będzie w stanie utrzymać się na wznoszącej fali.
Wykres EUR/PLN, interwał H4, źródło: TMS Brokers