Oanda TMS Starter 04 IV

Skala taryf celnych Trumpa zaskoczyła inwestorów. Ekonomiści przyjęli bardziej pesymistyczne stanowisko, twierdząc, że działania prezydenta prawdopodobnie doprowadzą w krótkim okresie do wzrostu cen w USA oraz spowolnienia gospodarczego, a być może nawet recesji. Perspektywa odwetu ze strony partnerów handlowych zwiększyła obawy przed pełnowymiarową wojną handlową i poważnym ciosem dla globalnego wzrostu. Rentowności obligacji skarbowych USA spadły, ponieważ inwestorzy zaczęli wyceniać kolejne obniżki stóp procentowych przez Fed – rentowność 10-letnich obligacji zbliżyła się do poziomu 4 proc.. Dolar amerykański i ceny złota takżę straciły, a notowania ropy załamały się w ramach ogólnej wyprzedaży surowców.
Rynki z niecierpliwością wyczekują dzisiejszego raportu z rynku pracy (NFP) oraz przemówienia przewodniczącego Fed Jerome’a Powella. Inwestorzy są coraz bardziej zaniepokojeni perspektywami amerykańskiej gospodarki.
Członkini zarządu Fed Lisa Cook powiedziała wczoraj, że Rezerwa Federalna może sobie pozwolić na czas na ocenę silnie niestabilnego otoczenia przed podjęciem kolejnych decyzji o stopach procentowych, w związku z ryzykiem nasilenia inflacji przez nowe taryfy celne. Zaznaczyła, że wobec rosnącej niepewności i ryzyk dotyczących obu celów mandatu Fed, uważa za stosowne utrzymanie obecnego poziomu stóp procentowych przy jednoczesnym uważnym monitorowaniu sytuacji, która może zmienić prognozy banku centralnego. Dodała także, że postęp w walce z inflacją w krótkim okresie ulegnie zatrzymaniu, częściowo z powodu ceł i innych zmian politycznych, a obecnie większą wagę przykłada do scenariuszy, w których ryzyka są przesunięte w górę dla inflacji i w dół dla wzrostu. Jej zdaniem taka kombinacja wyższej dynamiki wzrostu cen i słabszego wzrostu może stanowić poważne wyzwanie dla polityki pieniężnej.
Z kolei wiceprzewodniczący Fed Philip Jefferson podkreślił, że obecny poziom stóp procentowych pozostaje odpowiedni, by radzić sobie z konkurującymi ryzykami, mimo dużej niepewności co do przyszłości gospodarczej, związanej z istotnymi zmianami w polityce handlowej, imigracyjnej i regulacyjnej USA. Powiedział, że jego zdaniem nie ma potrzeby spieszyć się z kolejnymi zmianami stóp.
Kontrakty terminowe Fed Funds Futures wyceniają obecnie obniżkę o 27 punktów bazowych do czerwca, 47 punktów do lipca oraz łącznie 97 punktów bazowych do końca 2025 roku – to więcej niż 76 punktów bazowych wycenianych na początku kwietnia, jeszcze przed ogłoszeniem Trumpa.
Indeks Dow Jones, SP500 i Nasdaq Composite spadły odpowiednio o 4 proc., 4,8 proc. i 6 proc.. Eurostoxx 50 zniżkował o 3,6 proc. a Dax o 3 proc.. Indeks dolara amerykańskiego stracił 1,7% i obniżył się do poziomu 102,07, a notowania EUR/USD wzrosły o 200 pipsów osiągając pułap 1,1110.
Rentowność 2-letnich obligacji USA spadła o 18 punktów bazowych do 3,68 proc., a 10-letnich o 10 punktów do 4,03 proc.. W Niemczech 10-letnie “papiery” skarbowe obniżyły się o 7 punktów bazowych do 2,65 proc.
Ceny ropy Brent spadły aż o 6,4 proc. do poziomu 70,14 USD za baryłkę, a złoto obniżyło się o 0,6 proc. do 3 115 USD za uncję (dzienne minima zostały wyznaczone w okolicy 3060 USD).
Z opublikowanych wczoraj danych z USA dowiedzieliśmy się, że indeks ISM dla usług za marzec spadł do 50,8 pkt. (prognoza: 52,9) z wcześniejszego poziomu 53,5. Nowe zamówienia obniżyły się do 50,4 z 52,2, zatrudnienie do 46,2 z 53,9, a ceny płacone do 60,9 z 62,6. Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych za tydzień kończący się 29 marca wyniosły 219 tys., mniej niż prognozowane 225 tys. i tyle samo co tydzień wcześniej.
Dziś poznamy dane z rynku pracy – konsensus zakłada wzrost zatrudnienia o 140 tys. wobec 151 tys. w poprzednim miesiącu, a stopa bezrobocia ma pozostać na poziomie 4,1 proc.
Na rynku walutowym kurs USD/JPY spadł o 320 pipsów do 146,10, natomiast AUD/USD wzrósł o 30 pipsów do 0,6330. Złoty stracił w relacji do euro. Para EUR/PLN urosła do 4,23. Złoty był silniejszy względem dolara, ale początkowa aprecjacja została w dużej mierze zredukowana. Notowania USD/PLN po zniżce do 3,77 urosły powyżej 3,8250.
Podczas wczorajszej konferencji NBP, prezes Adam Glapiński przekazał, że bank centralny oczekuje niższej inflacji i prognozuje jej dalsze spadki. W głównej mierze zmiana ta wynika z aktualizacji koszyka GUS. Wciąż jednak zakłada możliwy jej wzrost w IV kwartale w związku z odmrożeniem cen energii. Z jego deklaracji wynika, że NBP bazuje na twardych danych a nie na deklaracjach polityków, którzy twierdzą o możliwym przedłużeniu “mrożenia” stawek.