Jak decyzja RPP wpłynie na wycenę złotego?
Wskaźniki inflacji w Polsce (zasadnicza 17,9 proc. oraz bazowa 10,7 proc.), źródło: Bloomberg
W październiku Rada Polityki Pieniężnej wstrzymała się z podnoszeniem kosztu pieniądza po wcześniejszych 11 podwyżkach. Rynek otrzymał informację, że to pauza w cyklu i dalsze zacieśnianie jest prawdopodobne. Nie oznacza to oczywiście, że Rada będzie podnosić stopy dalej. Decyzje mają być podejmowane z posiedzenia na posiedzenie, ale ta listopadowa ma być oparta w głównej mierze o najnowszy Raport inflacyjny, który NBP „wypuszcza” na rynek trzy razy w roku.
Ostatni odczyt inflacji CPI oraz bazowej powinien skłaniać decydentów do dalszego zacieśniania. Istnieją jednak inne argumenty, które mogą powstrzymać instytucję przed restrykcyjnym podejściem. W ostatnim czasie dużo zostało zasugerowane przez wiceprezeskę NBP – Martę Kightley – która przyznała, że nowa projekcja banku pokaże, że koniunktura w Polsce będzie zdecydowanie wyhamowywać. Dowiedzieliśmy się również, że inflacja do końca roku 2023 ma spaść poniżej 10 proc. Do tego ma się przyczynić opóźnione oddziaływanie wysokich już stóp procentowych a także mocne spowolnienie gospodarki. Co prawda pani Kightley nie zasiada w RPP, jednak do podobnego wniosku mogą dojść jej członkowie.
Nowa projekcja inflacji, która zostanie przedstawiona na dniach, prawdopodobnie nie zakłada zmian w tarczach antyinflacyjnych, które planuje wprowadzić rząd. Z ostatniej wypowiedzi premiera Morawieckiego wynika, że tarcza będzie częściowo wygaszana. Mają pozostać obniżone stawki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe. Z innych elementów politycy mają się wycofać, co będzie korzystne dla budżetu państwa.
W ostatnim czasie stawki kontraktów FRA zaczęły się obniżać po wzroście wrześniowo-październikowym, co może sugerować, że rynek zaczyna bardzie zakładać gołębią decyzję (brak podwyżki) i przez to koryguje ostatnie wzrosty.
Stawki kontraktów FRA (na przyszłą stopę procentową) 3x6 oraz 6x9, źródło: Bloomberg
Złoty ma za sobą dobry okres. PLN jest silniejszy w relacji do euro, dolara, funta czy franka szwajcarskiego o kilkanaście groszy, porównując to do stanu sprzed miesiąca. Z pewnością aprecjacja to efekt dobrych nastrojów na rynkach, odbicia indeksów giełdowych i wyższych poziomów EUR/USD. Brak wzrostu kosztu pieniądza na dzisiejszym posiedzeniu powinno spowodować osłabienie naszej waluty, co wpisywałoby się w scenariusz odreagowania notowań (EUR/PLN, USD/PLN) w górę po okresie sporych spadków. Innymi słowy mówiąc prawdopodobna jest korekta techniczna, która byłaby czymś naturalnym na rynkach finansowych. Z kolei podwyżka o 25 pb będzie miała ograniczony wpływ na umocnienie złotego, bo rynek już teraz wie, że koniec całego cyklu jest tak naprawdę na wyciągnięcie ręki.
Dziś rano widać ruch na północ EUR/PLN do 4,7050 oraz USD/PLN do 4,68. Większa zmienność na parach złotowych będzie z pewnością również jutro, kiedy rynek będzie słuchał słów prof. Glapińskiego podczas konferencji prasowej oraz kiedy otrzyma dane dotyczące inflacji z USA.