Fed w centrum uwagi, dolar na rozdrożu
Ostatniej nocy wiceprezes Fed Richard Clarida stwierdził, że nie dojdzie do zmiany nastawienia w polityce „dopóki nie osiągniemy inflacji na poziomie 2% przez rok. (...) Próbujemy związać sobie ręce. Mówimy, że nie będziemy podnosić [stóp procentowych], dopóki nie osiągniemy 2% ”. W odniesieniu do rynkowych spekulacji Clarida zauważył, że „W rzeczywistości wydaje się, że nie brakuje nam wiarygodności, że zamierzamy to zrobić”.
Dziś czekają nas przemówienia Rosengrena, Bostica i Kaplnaa oraz prezesa Fed Powella. Pierwsi dwa mogą wybrzmieć jastrzębio, ale ich opinie są inwestorom znane, gdyż obaj udzielali komentarzy na początku tygodnia.
Rosengren podkreślił, że dyskusje o redukcji tempa QE prawdopodobnie nie zostaną podjęte „w najbliższym czasie” i spodziewa się, że obecne tempo zakupów aktywów utrzyma się do końca roku. Bostic zauważył, że spodziewa się, że stopy procentowe pozostaną niezmienione przez cały 2021 rok i zamiast tego rozważyłby start dyskusji o podwyżkach w drugiej połowie roku. Wprawdzie zasugerował, że byłby skłonny do ponownego rozważenia wcześniejszych podwyżek, jeśli gospodarka znacznie przewyższy oczekiwania, ale określił szanse jako niskie.
Główna uwaga może być na komentarza prezesa Fed Powella (18:30), który podczas webinaru dla Princeton Economics będzie odpowiadał na pytania. Jeśli temat normalizacji polityki się pojawi, można oczekiwać, że Powell będzie starał się umniejszyć szanse na ograniczanie tempa skupu aktywów.
Im więcej gołębich głosów z Fed, tym trudniej rynkowi będzie forsować ideę szybsze inflacji zmuszającej Fed do zaostrzenia polityki. Rynek długu już ma problemy z utrzymaniem rajdu rentowności. Oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych USA cofnęło się z 1,1855 proc do 1,1070 proc. To powinno tonować zapał do domykania krótkich pozycji w USD, prowadząc do powrotu jego słabości.
Indeks dolarowy DXY na tle rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA [wykres 60min, źródło: Bloomberg, TMS]