EUR/PLN powyżej 4,65
Zła sytuacja zdrowotna pozostaje czynnikiem osłabiającym PLN, ale mieszane zachowanie walut w regionie sugeruje wpływ przetasować pozycji – realizacja zysków po spadkach EUR/CZK, dalsza wyprzedaż na PLN/HUF. Koniec miesiąca może podsycać tego typu wahania.
EUR/PLN - wykres dzienny. Źródło: TMS
Oczekujemy, że presja na złotym pozostanie obecna jeszcze przez kilka dni. Pomimo zarządzonych restrykcji dot. poruszania się i zamknięcia sklepów wielkopowierzchniowych, minie trochę czasu, zanim statystki zachorowań pokażą minięcie szczytu. Dzisiejsze dane o niecałych 17 tys. nowych przypadków mocno kontrastują z rekordowymi 35,1 tys. w piątek, ale trzeba zaznaczyć typowo niskie wartości danych weekendowych. W porównaniu z danymi sprzed tygodnia liczba przypadków wzrosła o 2,4 tys.
Co ciekawe, statystki zachorowań na Węgrzech są gorsze niż w Polsce.
Dzienna liczba nowych zarejestrowanych przypadków zachorowań na COVID-19 - 7-dniowa średnia na 1 mln osób. Źródło: Our World in Data
Dodatkowo awersję do złotego generuje niepewność o wpływ na walutę uchwały Sądu Najwyższego w sprawie kredytów frankowych. Rozprawa została przełożona z końca marca na 13 kwietnia i aktualnie nie da się ocenić, jaki scenariusz jest najbardziej realny.
W obu przypadkach czynniki ryzyka traktujemy jako przejściowe. Nawet jeśli wyrok SN okaże się skrajnie negatywny dla banków i zmusi je do zamknięcia pozycji walutowej, zakładam, że w proces włączy się NBP, aby skutek operacji dla złotego był jak najmniejszy. Nie wyklucza to jednak wstępnego negatywnego szoku w reakcji na wyrok.
Trzecia fala pandemii opóźnia moment odbicia gospodarczego, ale go nie eliminuje. Stąd druga połowa roku powinna być dużo lepsza dla złotego. Już teraz przy poziomach EUR/PLN powyżej 4,60 złoty jest istotnie niedowartościowany i jego kurs równowagi leży bliżej 4,40-4,45. To tworzy przestrzeń do odreagowania, ale dopiero gdy osłabną bieżące czynniki ryzyka. W międzyczasie pozycje spekulacyjne mogą mieć większe znaczenie od fundamentów.