Co dalej z dolarem?
PKB Stanów Zjednoczonych za III kwartał ma być opublikowany jutro. Oczekiwania są na poziomie 2,6 proc. kwartał do kwartału. Rynek może się jednak rozczarować, ponieważ ożywienie gospodarcze w wakacje straciło znaczną dynamikę. Nadal utrzymywały się niedobory materiałów i siły roboczej co wywierało presję na wzrost cen. Po drugie ożywienie w sektorze usług (wymagające bliskiego kontaktu między ludźmi) spowolniło, ponieważ wysokie wskaźniki infekcji sprawiły, że konsumenci stali się bardziej ostrożni. Dodatkowo zabrakło pakietów stymulacyjnych, które w pierwszych dwóch kwartałach zapewniły dodatkowy impuls wzrostowy. Gorsze dane od konsensusu mogę osłabić dolara i wówczas kurs EUR/USD ponownie zbliżyć się do poziomu 1,17. Z kolei PCE oraz indeks kosztów zatrudnienia (składnik ISM dot. cen płaconych) nadal prawdopodobnie będą wskazywały na wyższą presję inflacyjną. Obawy o stagflację mogą doprowadzić do krótkoterminowej słabości dolara. Potrójny szczyt na EURUSD na wykresie H4 nadal jest aktualny i faworyzuje w krótkim terminie USD, ale dane makro mogą całkowicie odwrócić sytuację.
Wall Street bije kolejne rekordy. Nasdaq zrównał się z historycznym szczytem, SP500 i Dow Jones są już wyżej i wyznaczają nowe, nigdy nie obserwowane poziomy. Sezon wyników kwartalnych w USA w pełni. Wczoraj po sesji opublikowała je firma Alphabet (Google). Wyniki okazały się mieszane. Zysk netto wyniósł 18,94 mld USD a całkowite przychody oscylowały wokół 65,1 mld USD. Lekko rozczarowały przychody z reklam na YouTube. Na wczorajszej sesji akcje spółki odnotowały wzrost rzędu 1,35 proc. Jednak w handlu poza sesyjnym akcje spółki lekko traciły. Z kolei Microsoft pokazał zdecydowanie wyższy zysk netto od wstępnych założeń. Wyniósł on 20,5 mld USD. Przychody wzrosły w Q3 wzrosły najszybciej od 2018 roku.
Bank Kanady dziś podejmie decyzje w sprawie stóp procentowych. Koszt pieniądza pozostanie prawdopodobnie na niezmienionym poziomie, jednak bank może ogłosić wyjście z programu skupu aktywów. Przypomnijmy, że w kwietniu oraz czerwcu instytucja zredukowała program skupu o 1 mld CAD do 2 mld CAD. Dziś poznamy również nowe projekcje banku. BoC we wrześniu podtrzymał swoje forward guidance, zgodnie z którym kluczowa stopa procentowa ma pozostać na efektywnym niskim poziomie do drugiej połowy 2022 roku. Za całkowitym wyjściem z QE przemawia rosnąca inflacja, poprawa na rynku pracy oraz fakt, że firmy patrzą w optymistyczny sposób na perspektywy biznesowe. Być może również forward guidance zostanie zmienione a pierwsza podwyżka zostanie zasygnalizowana już w pierwszej połowie przyszłego roku. Taka zmiana z pewnością ponownie dałaby paliwo na kolejną falę aprecjacyjną dolara kanadyjskiego. Rynek co prawda w pewnym stopniu zaczął już wyceniać taki krok. Jeśli zatem bank okaże się nieco bardziej powściągliwy w swoich decyzjach, wówczas CAD powinien osłabić się podczas dzisiejszych notowań. W średnim terminie nadal waluta kanadyjska powinna się jednak umacniać.
EUR/PLN nadal utrzymuje się na wysokim poziomie w okolicach 4,61. Wczoraj para walutowa zawędrowała jeszcze wyżej na 4,62 po czym w okolicach godz. 10:00 widzieliśmy ruch aprecjacyjny złotego. Kluczowe dla naszej waluty w tym tygodniu będą wstępne dane pokazujące jak kształtowała się inflacja w październiku. Prognozy zbierane przez agencję Bloomberg kształtują się na poziomie 6,4 proc. Wyższe poziomy i zbliżone do konsensusu powinny wpłynąć na umocnienie PLN.