Chiny zwalniają
PKB Chin w IV kwartale pokazała dynamikę wzrostu na poziomie 4 proc. To lepiej od oczekiwań (3,3 proc.) jednak wynik jest gorszy od poprzedniej wartości i ilustruje wyraźne tempo spowolnienia w całym roku. Po korekcie sezonowej gospodarka chińska wzrosła w Q4 jedynie o 1,6 proc. Z kolei na plus zaskoczyła produkcja przemysłowa (4,3 proc.) oraz inwestycje w środki trwałe (4,9 proc.). Rozczarowała sprzedaż detaliczna, pokazując wzrost jedynie o 1,7 proc.
PKB Chin, zmiana kwartał do kwartału, źródło: Bloomberg
Widoczne jest to, że w całym 2021 roku gospodarka Państwa Środka stopniowo traciła impet. To co ciążyło gospodarce to konsumpcja krajowa oraz załamanie na rynku nieruchomości. Jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną, ta utrzymuje się poniżej poziomu sprzed wybuchu pandemii. Nadal wiele sektorów usługowych odczuwa skutki strategii rządowej „zero-Covid”. Widoczny jest spadek sprzedaży samochodów osobowych. To efekt ograniczeń podaży (chipów) oraz słabości popytu. Strategia rządu utrzyma się pewnie przez kolejne kwartały, zatem konsumpcja i sektor usług będą znajdować się pod presją.
Z kolei na rynku nieruchomości nie widać odbicia. Sprzedaż nowych mieszkań w dużych miastach nadal pokazuje spadek ok. 20 proc. To przełoży się na mniejsze inwestycje na rynku mieszkaniowym w nadchodzących kwartałach. Pamiętajmy, że proces restrukturyzacji zadłużonych deweloperów będzie trwała latami, dlatego też sektor będzie pod presją w średnim terminie. Złagodzenie kryzysu energetycznego z pewnością napawa optymizmem (dobre wyniki produkcji przemysłowej), jednak sektor nie będzie w stanie odwrócić ogólnego tempa wzrostu PKB.
Chiński bank centralny będzie musiał w pewnym momencie ponownie przyjrzeć się kwestiom zadłużenia. W związku z tym (choć można oczekiwać dalszego łagodzenia polityki pieniężnej w przewidywalnej przyszłości) pole manewru dla chińskich decydentów jest mocno ograniczone.
Na Wall Street mieliśmy w piątek mieszaną sesję. Dow Jones stracił ponad 0,5 proc., SP500 nieznacznie zyskał, a najwięcej nadrobił technologiczny NASDAQ. W USA sprzedaż detaliczna pokazała spadek w grudniu o 1,9 proc. (m/m). To głównie efekt gorszego popytu na meble, sprzęt sportowy czy elektronikę. Część sprzedaży mogła zostać przesunięta na listopad z powodu obaw o ograniczenia podażowe. Dane nie powinny jednak wpłynąć na zmianę decyzji Rezerwy Federalnej co do parametrów polityki monetarnej. Nadal oczekuje się pierwszej podwyżki po marcowym posiedzeniu FOMC.
Złoty po lekkim odreagowaniu w ubiegłym tygodniu ponownie wraca do tendencji aprecjacyjnej. Aktualnie EUR/PLN jest na poziomie 4,5275 i wszystko wskazuje na to, że kurs zmierza w kierunku dołków z ubiegłej środy na 4,5190. Dziś poznamy dane na temat inflacji bazowej. Oczekiwania plasują się wysoko na poziomie 5,2 proc. Wyższy odczyt może wpływać aprecjacyjnie na złotego.