BoE: trudne zadanie przed bankiem centralnym

Pomimo, że w listopadzie dynamika wzrostu cen na „Wyspach” nieco osłabła, wciąż wskaźnik CPI wskazuje wysoki poziom 10,7 proc. a bazowy 6,3 proc. Jednocześnie perspektywy gospodarcze dla Wielkie Brytanii są gorsze w porównaniu do strefy euro. Pozytywnym aspektem jest to, że prawdopodobnie również w tym kraju inflacja osiągnęła swój szczyt.
Bank Anglii jest postrzegany przez rynek jako podmiot, który jest niezdecydowany jeśli chodzi o przeciwdziałanie inflacji. W pewnym momencie BoE był zmuszony do interwencji na rynku obligacji. Instytucja w przeszłości potrafiła zaskoczyć decyzjami, co powoduje większą niepewność na rynku.
Spodziewana dzisiejsza podwyżka stóp o 50 pb. nie będzie raczej wystarczająca aby to zaufanie instytucja odzyskała. BoE raczej nie zdecyduje się na większy krok (np. o 75 pb), ponieważ perspektywy gospodarcze są bardzo słabe.
Szczególnie istotne będzie to, co prognozuje bank na kolejne miesiące. Ważne będą przewidywania dla gospodarki, inflacji a także nie mniej istotne będą plany fiskalne rządu. Bank Anglii będzie musiał znaleźć równowagę pomiędzy podwyżkami stóp a ryzykiem przedłużającego się okresu osłabienia koniunktury. Jednocześnie instytucja musi wysłać sygnał do rynku, że temat inflacji traktuje z pełną powagą.
Ostatnie wzrosty GBPUSD to efekt w głównej mierze słabości dolara. Jesienne odbicie „kabla” zredukowało już w ponad 50 proc. spadki z ostatnich kilkunastu miesięcy. Za nami 6 tygodni nieustannych wzrostów. Prawdopodobieństwo korekty ruchu wzrostowego rośnie z każdym dniem. Dzisiejsze wydarzenie może dać impuls do tego.
Wykres GBP/USD, interwał dzienny, źródło: Oanda TMS Brokers