Bank Anglii: wszystko zależy od perspektyw
Krok o 50 punktów bazowych wydaje się być rozsądnym przy inflacji 9,4 proc. Mniejszy ruch osłabi funta, mocniejszy spowoduje, że nastąpi jego aprecjacja. Jednak prawdopodobieństwo zaskoczenia na tym polu wydaje się być stosunkowo niskie. Ciekawie zapowiadają się nowe projekcje BoE. Bank już wcześniej oczekiwał słabszego PKB, dlatego też to pewnie będzie miało swoje odzwierciedlenie w dzisiejszym raporcie. Pytanie brzmi czy oczekiwania na wzrost gospodarczy zostały jeszcze bardziej obniżone? BoE został zaskoczony szybkim wzrostem inflacji w maju i czerwcu. Projekcje CPI zostaną prawdopodobnie skorygowane w górę. To będzie główny argument za dzisiejszą podwyżką.
Rynek będzie czekał na to, czy instytucja zasygnalizuje, że zamierza trzymać się swojego cyklu podwyżek stóp pomimo oczekiwanej słabości gospodarczej. Aktualnie oczekuje się, że szczyt zacieśniania monetarnego wypadnie w okolicach 3 proc. na początku 2023 roku.
Jeśli bank da jasny sygnał, że najważniejsza jest walka z inflacją i dalej możemy oczekiwać wysokiego tempa podwyżek, wówczas GBP powinien zyskać. Jeśli jednak tempo zmian kosztu pieniądza zostanie uzależnione od napływających danych, a spowolnianie koniunktury będzie uznane jako czynnik ryzyka, wówczas funt może stracić.
Para GBP/USD znajduje się w krótkoterminowym trendzie wzrostowym. Od poniedziałku obserwujemy korektę spadkową. Notowania z poziomu 1,2290 zeszły w okolice 1,21. Obecnie widzimy odreagowanie do 1,2160.