Bank Anglii nie powiedział ostatniego słowa
Wczoraj Bank Anglii brzmiał w sposób jastrzębi. Pojawiło się stwierdzenie, że stopy procentowe będą restrykcyjne przez wystarczająco długi czas, wszystko po to, żeby przywrócić inflację do celu. Ta niestety w ostatnich miesiącach nie spada tak silnie jak w innych gospodarkach. Co prawda wskaźnik zasadniczy osiągnął swój szczyt (ponad 11 proc.) jesienią 2022 roku i aktualnie wskazuje 7,9 proc. co daje wciąż wysoki poziom. Bazowa miara do tej pory wciąż zaskakiwała swoją uporczywością i dopiero ostatni odczyt pokazał lekki spadek do 6,9 proc. r/r.
Rynek na ten moment zakłada, że dwie kolejne podwyżki stóp są bardzo realne. Trzecia, ta grudniowa – tu szanse są określane na ok 45 proc. Oznacza to jedno, BoE będzie wciąż restrykcyjny, choć istnieje duże ryzyko, że rynek będzie musiał zmienić w pewnym momencie swoją wycenę, ponieważ Bank Anglii może nie spełnić tych oczekiwań i zmienić swoją retoryką, za którą pójdą odmienne działania. Wcześniej jednak musielibyśmy otrzymać mocniejszy spadek inflacji, bo to w głównej mierze ten czynnik może spowodować, że instytucja złagodzi swój ton.
Kurs GBPUSD znajduje się obecnie w interesującym miejscu. Zniżki, które trwają od 14 lipca dotarły do horyzontalnego wsparcia, które zostało wyznaczone przez szczyt z wiosny tego roku oraz dołek z końca czerwca. Do tego dochodzą dwa zniesienie wewnętrzne Fibo (38,2 proc. oraz 61,8 proc.) dwóch impulsów wzrostowych (od marca oraz od końca maja 2023 roku). Sam układ ostatniej korekty spadkowej jest również bardzo regularny. Jeśli do tego dodamy widoczną dywergencję ceny z wykresem oscylatora stochastycznego, tworzy się ciekawy układ, który wskazuje, że to właśnie w okolicach 1,26 utworzył się lokalny dołek pary GBP/USD.
Interesująco zrobiło się również na rynku ropy. Doniesienia o tym, że Arabia Saudyjska przedłuży dobrowolne cięcia wydobycia o 1 mln baryłek dziennie do końca września spowodowało, że odmiana brent urosła powyżej 85 USD i zyskała ponad 2,3 proc. . Redukcja może być przedłużona oraz pogłębiona w przyszłości - taki komunikat również otrzymaliśmy. Ten czynnik fundamentalny spowoduje prawdopodobnie, że prognozowany deficyt podaży w II połowie roku przez EIA może się powiększyć.