Przemyślenia po FOMC – słabość USD uzasadniona

Opinie   •   17-03-2016 17:17
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Fed ma nie do końca wyjawiony cel tak wyraźnego złagodzenia swojego stanowiska. W przeciwnym wypadku wczorajszy przekaz nie ma kompletnie sensu, biorąc pod uwagę wcześniejsze sygnały od członków FOMC. Mimo to fakty są takie, a nie inne, co dla USD oznacza spore trudności w odbudowie swojej pozycji, dopóki Fed nie da sygnału, że jest gotowy na kolejną podwyżkę. W najbliższym czasie szanse na to są minimalne.(...)
Przemyślenia po FOMC – słabość USD uzasadniona

Fed ma trzy założenia (mandaty) swojej polityki – rynek pracy, inflację i warunki finansowe. Przed marcowym posiedzeniem wszystkie trzy były w porządku: rynek pracy rozwija się w zadowalającym tempie, miary inflacji zbliżają się do celu Fed (wczoraj lutowa inflacja bazowa sięgnęła 2,3 proc. r/r), a sytuacja na rynkach finansowych od stycznia zdecydowanie się poprawiła. W efekcie rynek w większości (łącznie ze mną) zakładał, że Fed pozostanie Fedem, tj. jego pogląd na gospodarkę i otoczenie będzie dużo bardziej optymistyczny niż ma to miejsce w przypadku uczestników rynku.

Tymczasem dostaliśmy silne zaakcentowanie ryzyk ze strony kondycji globalnej gospodarki i rozwoju sytuacji rynkowej. Najbardziej niemierzalny element polityki stał się teraz główną przeszkodą dla normalizacji polityki pieniężnej. I to nawet pomimo tego, że w ostatnich tygodniach z ust członków FOMC padały stwierdzenia umniejszające rangę wahań rynków finansowych. Jakby Fed zaśmiał się w twarz naiwnym inwestorom, którzy sądzili, że jeśli Fed mówi, że uzależnia swoje decyzje przede wszystkim od danych, to tak będzie postępował. Niespodzianka!

Druga ważną sprawą są projekcje FOMC. Mediana sugeruje teraz 50 pb podwyżek do końca 2016 roku (w grudniu wskazywała na 100 pb). W 2017 r. FOMC dalej zakłada 100 pb, ale jeśli powodem złagodzenia stanowiska są obawy o sytuację rynkową, to nie powinny być one aktualne dla warunków w przyszłym roku i wtedy Fed powinien „nadganiać” tempo normalizacji. Tego projekcja nie sugeruje, co stanowi silny negatywny impuls dla wyceny długoterminowych perspektyw USD.

Widzę tutaj dwa wytłumaczenia:

1. Fed zdał sobie sprawę, że od 2014 r. jego projekcje są za bardzo jastrzębie i przy zderzeniu z rzeczywistością systematycznie rewidowane w dół. Od połowy 2014 r. licząc na stan na koniec 2016 r. Fed wymazał z projekcji aż 8 podwyżek po ćwierć punktu procentowego każda. Takie ciągłe przeszacowanie swoich możliwości jest pewnym ciosem w wiarygodność banku i Fed mógł chcieć wczoraj powiedzieć temu STOP. Pomysł czterech podwyżek w tym roku był nierealny jeszcze przed marcowym posiedzeniem, ale rewizja mediany w projekcji do trzech podwyżek dawałaby rynkowi komfort, że „optymistyczny” Fed i tak da radę przeprowadzić dwie podwyżki. Rewizja mediany do dwóch podwyżek sugeruje poważny wzrost obaw Fed o perspektywy gospodarcze i stwarza ryzyko, że 2016 rok przyniesie jedną podwyżkę, albo wcale. Nic więc dziwnego, że rynkowe prawdopodobieństwo podwyżki w czerwcu spadło do 37 proc. (z 54 proc. wycenianych we wtorek), a szanse na choćby jedną podwyżek do końca roku wynoszą już tylko 67 proc. (wcześniej 80 proc.).

2. Normalizacja polityki pieniężnej przez Fed ogólnie nie służy globalnej gospodarce, gdyż trend aprecjacyjny USD uderza w ceny surowców oraz stabilność gospodarek wschodzących. Z tego punktu widzenia korzystniej dla Fed jest komunikować podwyżkę w okresie 3-4 tygodni przed posiedzeniem decyzyjnym, niż budować oczekiwania z dużym wyprzedzeniem. Ten drugi scenariusz wyraźnie nie zdaje rezultatu, gdyż stanowi katalizator dla dodatkowej zmienności w okresach zawirowań rynkowych. Tak było w sierpniu ubiegłego roku i podobnie panika była podsycana na początku tego roku. Fed może być spokojniejszy o perspektywy gospodarki USA, jeśli USD nie będzie za silny i nie będzie szkodził krajowym eksporterom, a wzrost gospodarek wschodzących nie stanie pod znakiem zapytania przez odpływ kapitału inwestycyjnego z powrotem na rynek USA. Kosztem zmiany strategii przez Fed jest wstępny szok, jak ten z ostatniej doby oraz wyższa zmienność rynków finansowych w momencie, gdy Fed zacznie komunikować rychłość kolejnej podwyżki. A może Fed liczy, że dostosowania rynkowe ostatecznie będą bardziej wygładzone, gdyż inwestorzy mają swój rozum i z dostosowaniem swoich oczekiwań nie będą czekać na sygnał startu ze strony banku centralnego?

W obu scenariuszach będzie potrzeba czasu, zanim rynek zrozumie, jaki ukryty cel może mieć Fed. Sam bank centralny nie ma interesu w umacnianiu USD, więc szybko nie zacznie tłumaczyć swoich pobudek (co z resztą zaprzepaściłoby cały plan). Jeśli plan się nie powiedzie, rynki finansowe wpadną w nowe zawirowania, albo gospodarka USA złapie zadyszki, teraz Fedowi będzie łatwiej przyjąć postawę wyczekiwania, niż kolejny raz tłumaczyć się z odroczenia normalizacji polityki pieniężnej. Podwyżka w kwietniu jest teraz całkiem wykluczona. Sądzę, że Fed podniesie stopy w czerwcu (i jeszcze raz w drugiej połowie roku), ale o tym, że jest do tego gotowy nie usłyszmy wcześniej, jak w połowie maja.

Z tego punktu widzenia szeroka przecena USD z ostatnich godzin jest uzasadniona i w krótkim terminie może być podtrzymana, choć sądzę, że zdecydowana większość dostosowania już nastąpiła. Największymi wygranymi zaistniałej sytuacji będą waluty rynków wschodzących i waluty surowcowe, a podtrzymany tryb „risk on” będzie wspierał ceny surowców i rynek akcji. Wysoki EUR/USD i niski USD/JPY nie pasują do tego obrazka, ale zmiana reguł gry przez Fed nie osłania USD na żadnym polu. Porównanie EUR/USD ze spreadem 10-letnich rentowności sugeruje, że eurodolar powinien być bliżej 1,10, ale z uwagi na powyższe oraz na to, że ECB zdaje się już mniej zważać na kurs walutowy w założeniach swojej polityki, możemy najpierw zahaczyć 1,15, zanim rynek zawróci.

USD/JPY na 111 także wygląda na „oderwanego” od fundamentów , ale dysonans pogłębia analiza techniczna, która premiuje spadki. Kontynuacja wzrostów na giełdach (Nikkei225, S&P500) finalnie powinna wypchnąć USD/JPY wyżej, ale ponieważ Bank Japonii ostatnio jest wyjątkowo nieskuteczny w walce z siłą jena, rynek nie ma odwagi do odnawiania długich pozycji.

Największe zakłopotanie budzą AUD/USD i NZD/USD. Banki centralne z Australii i Nowej Zelandii maja mocno uzależnioną politykę od sytuacji na rynku walutowym i oba mają pole do reakcji (główna stopa procentowa RBA: 2 proc., RBNZ: 2,25 proc.). Jednak niechęć do obniżek stóp tamże jest bardzo duża (wzrost gospodarczy w AU i NZ jest względnie silny, a niskie stopy będą podsycać banki na rynku nieruchomości) i bankierzy centralni z Antypodów po cichu liczyli, że jastrzębi Fed wykona za nich „czarną robotę”. Dziś wiemy, że z tych planów nici, przez co presja na reakcję RBA i RBNZ wrasta, a ja nie czuję komfortu w graniu słabości USD na crossach z AUD i NZD.

P.S. Dziś rano krótka pozycja na NZD/USD zaliczyła stop loss po cenie 0,6785. Na razie obserwuję rynek z boku, gdyż sądzę, że po wczorajszym szoku płynność rynku wyraźnie spadła, co może potęgować niewytłumaczalne ruchy. Wystarczy rzucić okiem na 5-minutowy wykres USD/JPY dziś ok. 13:00.

Zastrzeżenia prawne

Niniejsza publikacja została przygotowany przez Dom Maklerski TMS Brokers S.A. (“TMS Brokers”) z siedzibą w Warszawie, ul. Złota 59 00-120 Warszawa, wpisaną do rejestru przedsiębiorców przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000204776, NIP 526.27.59.131, kapitał w wysokości 3,537,560 PLN, w całości wpłacony, działający zgodnie z ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi, wyłącznie na potrzeby klientów OANDA TMS Brokers.

TMS Brokers podlega nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego na podstawie zezwolenia z dnia 26 kwietnia 2004 r. (KPWiG-4021-54-1/2004)

Niniejsza publikacja jest publikacją handlową w rozumieniu art. 36 ust. 2 Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniającego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy.

Odbiorcy, tej publikacji przed podjęciem jakiekolwiek decyzji inwestycyjnej na podstawie niniejszej publikacji powinni zasięgnąć opinii doradcy finansowego.

TMS Brokers przy sporządzaniu niniejszej publikacji nie uwzględniał indywidualnych potrzeb i sytuacji danego inwestora. Inwestycje oraz usługi przedstawione lub zawarte w niniejszym dokumencie mogą nie być dla konkretnego inwestora odpowiednie, dlatego w razie wątpliwości dotyczących takich inwestycji, bądź usług inwestycyjnych zaleca się konsultację z niezależnym doradcą inwestycyjnym

Odbiorca niniejszego raportu musi dokonać własnej oceny, czy inwestycja w jakikolwiek instrument, do którego niniejsza publikacja się odnosi jest dla niego odpowiednia w oparciu o korzyści i ryzyka w nim zawarte biorąc pod uwagę jego własną strategię oraz sytuację prawną i finansową.

Żadna z informacji przedstawionych w niniejszej publikacji nie stanowi porady inwestycyjnej, prawnej, księgowej czy podatkowej lub oświadczenia, że jakakolwiek strategia inwestycyjna jest adekwatna lub odpowiednia z względu na indywidualne okoliczności dotyczące odbiorcy, jak również nie stanowi w żaden inny sposób osobistej rekomendacji. TMS Brokers nie świadczy usług doradztwa podatkowego związanych z inwestowaniem w instrumenty finansowe i zaleca skontaktowanie się z niezależnym doradcą podatkowym.

Niniejsza publikacja ma jedynie informacyjny charakter i:

(i) nie stanowi ani nie tworzy części oferty sprzedaży, subskrypcji lub zaproszenia do nabycia lub subskrypcji jakichkolwiek instrumentów finansowych,

(ii) nie ma na celu oferowania nabycia lub zapisu ani nakłaniania do nabycia lub zapisu na jakiekolwiek instrumenty finansowe

(iii) nie stanowi reklamy jakichkolwiek instrumentów finansowych

Niniejsza publikacja została sporządzona z zachowaniem należytej staranności, rzetelności oraz zasad obiektywizmu w oparciu o ogólnodostępne informacje. Informacje i opinie zawarte w niniejszym dokumencie zostały zebrane lub opracowane przez TMS Brokers w oparciu o źródła uznawane za wiarygodne, jednakże TMS Brokers oraz podmioty z nim powiązane nie ponoszą odpowiedzialności za wszelkie niedokładności lub pominięcia. Niniejszy dokument wyraża wiedzę oraz poglądy jego autorów, według stanu na dzień sporządzenia.

Wyniki osiągnięte w przeszłości nie powinny być traktowane jako wskazanie, czy gwarancja przyszłych wyników. TMS Brokers nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszej publikacji ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych na podstawie niniejszej publikacji.

Data na pierwszej stronie niniejszej publikacji jest datą sporządzenia i jej opublikowania.

Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 76% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.

Szczegółowe informacje dotyczące TMS Brokers, zasad sporządzania i rozpowszechniania rekomendacji, źródeł informacji, określenia odbiorców rekomendacji, terminologii fachowej, konfliktów interesów, jak również częstotliwości wydawania i ważności rekomendacji, wskazane zostały na stronach internetowych www.tms.pl w części https://www.tms.pl/zastrzezenia-prawne

Sporządził:
Konrad Białas
Główny Ekonomista
Konrad Białas

Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
76% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy.
Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
76% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty
w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.