Zaczynamy od kilku wykresów obrazujących skalę,przebieg i rezultaty tendencji.Następnie przechodzimy do grafik prezentujących powody słabości włsokich instytucji finansowych. Na koniec całe zjawisko umiejscawiamy w szerszym kontekście makroekonomicznym.
Wykres I: ceny akcji runęły
Od początku roku włoskie banki zostały przecenione o kilkadziesiąt procent – przeciętnie kursy akcji spadły 63 proc. Najsłabszy obok Banco Popolare jest najstarszy bank na świecie, Monte dei Paschi di Siena, którego walory przeceniono o niemal 80 proc., i który odgrywa kluczową rolę w ostatniej fali przecen. „Najlepiej” radzące sobie Intesa Sanpaolo oraz Mediobanca starciły w tym roku blisko połowę. Dla porównania: akcje europejskich banków przeceniono o jedną trzecią a amerykańskich instytucji o kilkanaście procent.
Wykres II: wycena rynkowa poniżej jednej trzeciej wartości księgowej
W rezultacie mocnych spadków Monte dei Paschi di Siena jest wyceniana na giełdzie Mediolanie na poziomie zaledwie 9 proc. wartości księgowej! Niewiele lepiej jest w przypadku innych wiodących instytucji. Wartości wskaźnika cena/wartość księgowa dla Unicredit, Banca Popolare czy UBI to odpowiednio: 0,24, 0,15 czy 0,26. Średnia dla ośmiu najważniejszych włoskich banków to 0,31. Dla porównania: banki tworzące bankowy indeks Stoxx 600 z pozostałych krajów strefy euro charakteryzowane są przez wskaźnik na poziomie 0,79 a główne amerykańskie banki maja C/WK 1,43.
Wykres III: stawki CDS - w górę, ale bez paniki
Potężnej wyprzedaży akcji towarzyszy wzrost kosztu zabezpieczenia się przed niewypłacalnością banków, który oddają stawki CSD. Warto jednak zwrócić uwagę, że plasują się one zdecydowanie poniżej wartości notowanych w kulminacyjnej fazie kryzysu zadłużeniowego.
Wykres IV: jakość portfela kredytów powodem wyprzedaży
Źródło słabości włoskich banków to bardzo wysoki odsetek nieobsługiwanych kredytów (NPL, nonperforming loans), który według metodologii ECB przekracza 16,6 proc. wartości udzielonych pożyczek. Zgodnie ze statystykami Banku Światowego jest bliski 18 proc. Dodajmy, że pogorszenie jakości portfela kredytów odegrało się przede wszystkim w latach 2013 – 2014. Skala problemu jest w przypadku Włoch gigantyczna, ponieważ nieobsługiwane kredyty to łącznie prawie 200 mld euro. Aż 46 mld skupione jest w bilansie najdłużej nieprzerwanie działającego banku na świecie – Monte dei Paschi di Siena. To właśnie doniesienia związane z tą instytucją, której historia sięga XV wieku, wywołały ostatnią falę wyprzedaży akcji włoskich banków. ECB zalecił bowiem do końca 2018 roku ograniczenie w bilansie nieobsługiwanych kredytów o około 30 proc. Trudno zakładać, że jest to realne. Włoski sektor bankowy cechuje niska adekwatność kapitałowa: pod tym kątem w strefie euro gorzej wypada tylko Łotwa i Portugalia.
Wykres V: niska ściągalność potęguje problemy
Dodatkowo wierzytelności bankowe charakteryzuje niska ściągalność: udaje się odzyskać niewiele ponad 63 centy z jednego euro. W państwach PIIGS sytuacja wygląda gorzej jedynie w Grecji, dla gospodarek „rdzenia” strefy euro wskaźnik plasuje się w przedziale od 77 centów (Francja) do 90 centów (Finlandia).
Wykres VI: brak zdolności do generowania zysków
Jedną z emanacji tych słabości jest bardzo niska rentowność włoskich instytucji finansowych. Powoduje ona, że banki nie są w stanie poradzić sobie ze złymi aktywami w swoich bilansach i nie są atrakcyjnym obiektem inwestycji. Brak zdolności do generowania zysków oddaje wskaźnik ROE, czyli rentowność kapitału własnego. Dla ośmiu największych włoskich banków wynosi on średnio rzecz ujmując 2,9 proc. Dla europejskich: 4,5 proc. a dla amerykańskich: 8,25 proc.
Wykres VII: silny spadek oprocentowania
Polityka niskich i ujemnych stóp procentowych prowadzona przez ECB mocno uderza w marżę odsetkową banków na Starym Kontynencie. Okazuje się, że słabe, włoskie banki na tym polu są najmocniej dotknięte. Statystyki Europejskiego Banku Centralnego pokazują, że oprocentowanie kredytów udzielanych przedsiębiorstwom spoza branży finansowej w ostatnich dwóch latach obniżyło się o 25 pb we Francji, 40 pb w Niemczech, 84 pb w Hiszpanii i aż 110 pb we Włoszech. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że punkt zwrotny został już osiągnięty i portfel nowych kredytów powinien w kolejnych kwartałach cechować się rosnącą marżowością.
Wykres VIII: ogromna słabość popytu na kredyt
Bardzo silnemu relatywnemu spadkowi oprocentowania i marż towarzyszy ogromna słabość popytu na kredyt do sfery realnej. Roczna dynamika pożyczek dla firm spoza sektora finansowego od dłuższego czasu (kilkunastu miesięcy) jest ujemna. W tym samym czasie analogiczny wskaźnik dla całego Eurolandu notuje wartości dodatnie a dynamika jest na wyraźniej trajektorii wzrostowej.
Wykres IX: zapaść gospodarcza idzie w parze ze słabością banków
Problemy włoskich banków należy też wiązać z silnym załamaniem gospodarczym po ostatnim globalnym kryzysie oraz europejskim kryzysie zadłużeniowym. W latach 2008 – 2014 realny produkt krajowy brutto Włoch skurczył się o prawie 9,5 proc. Zapaść gospodarcza szła zatem w parze z pogłębiającymi się problemami sektora bankowego – występują tu silne sprzężenia zwrotne.
Wykres X: brexit gwoździem do trumny?
Wskaźniki PMI sugerują, że już przed decyzją Brytyjczyków o brexicie koniunktura uległa wyraźnemu pogorszeniu – indeks dla usług w jednym z miesięcy tego roku przybrał nawet wartość poniżej granicznych 50 punktów. Dlatego też duża doza niepewności dotyczącej wpływu brexitu na koniunkturę w strefie euro musi rodzić obawy, że już teraz anemiczny wzrost gospodarczy dodatkowo wytraci impet. To jeden z czynników powodujących, że fala obaw o perspektywy włoskich instytucji finansowych uległa ostatnio nasileniu i tak naprawdę konieczne jest dokapitalizowanie sektora.