Jak nie ma Amerykanów to wieje nudą
W godzinach nocnych dowiedzieliśmy się nieco więcej o kondycji gospodarki Chin. W czerwcu tempo wzrostu gospodarczego w Państwie Środka uległo dalszemu osłabieniu. Dzisiejszy wskaźnik PMI dla usług S&P Global/Caixin spadł w czerwcu do 53,9 z 57,1 pkt. w maju, zgodnie z tendencją spadkową obserwowaną w oficjalnym wskaźniku PMI dla sektora nieprodukcyjnego. Sugeruje to, że popyt konsumpcyjny wzrósł w bardziej umiarkowanym tempie, ponieważ stłumiony popyt zanika po ponownym otwarciu gospodarki po lockdownie.
Dodatkowo wskaźnik PMI dla przemysłu Caixin z początku tego tygodnia wyniósł w czerwcu 50,5 pkt., powyżej neutralnego poziomu 50, ale spadł z 50,9 w maju. Był to lepszy wynik niż oficjalny wskaźnik PMI dla przemysłu, który w czerwcu wyniósł 49,0 i był poniżej granicznej bariery trzeci miesiąc z rzędu. Niemniej jednak Caixin PMI sugeruje, że sektor produkcyjny traci impet.
Rynek w tym momencie czeka na jutrzejsze dane na temat raportu ISM dla usług Stanów Zjednoczonych. Kulminacją będzie jednak odczyt NFP w pierwszy piątek miesiąca. Główny wskaźnik ISM wg oczekiwań ma wzrosnąć z 50,3 pkt. do 51 pkt.. Dużą uwagę rynek poświęci subindeksowi zatrudnienia oraz cen płaconych. One pokażą co dzieje się na rynku pracy oraz w tendencjach inflacyjnych. Po NFP oczekuje się gorszego wyniku w okolicach 225 tys. nowych miejsc pracy. Maj zaskoczył solidnym wynikiem. Jeśli czwartkowo-piątkowe dane pokażą słabość na całej linii, będzie to kolejna cegiełka do tego, żeby obniżyć rynkowe oczekiwania na kontynuację restrykcyjnej polityki Fed. W takim scenariuszu dolar ma szanse się osłabić co wówczas skutkowałoby ponownym wyjściem EURUSD nad poziom 1,09 i podążanie w kierunku 1,11, gdzie wypada horyzontalny opór wyznaczony przez kwietniowo-majowe maksima.