Przyszły tydzień: sprzedaż/produkcja/indeksy nastrojów z USA, PKB z Eurolandu/Wlk. Brytanii/Polski, rynek pracy z Australii, RBNZ
W USA głównym driverem będzie postęp we wznawianiu działalności gospodarczej. Po stronie danych sprzedaż detaliczna (pt) prawdopodobnie pokaże drugi rekordowy spadek z rzędu, podczas gdy produkcja przemysłowa (pt) ma tąpnąć o ponad 20 proc. Odczyty indeksów nastrojów przedsiębiorców (wt, pt) i konsumentów (pt) pozwolą ocenić, jakie są oczekiwania na przyszłość podmiotów gospodarczych.
W strefie euro monitorowane będą drugi szacunek PKB dla całego bloku (pt) oraz wstępne szacunki dla Niemiec (pt). Dla danych z Eurolandu istotne będą rewizje, które mogą być znaczne z uwagi na trudności przy gromadzeniu danych przez urzędy statystyczne. Niemcy powinny odnotować najmniejszy spadek PKB spośród czterech największych gospodarek z uwagi na większą kontrolę rozprzestrzeniania się COVID-19 oraz łagodniejsze zakazy przemieszczania się, które ustalono dopiero pod koniec marca. Wpływ danych na EUR powinien być umiarkowany z większym znaczeniem ewentualnych postępów w pracach nad pakietem fiskalnym, o ile w ogóle do takich dojdzie.
Gospodarka Wielkiej Brytanii mocno ucierpiała przez pandemię COVID-19, ale prawdopodobnie nie tak bardzo, jak strefa euro i odczyt PKB za I kw. (śr) będzie tutaj mniej ponury. Mimo to załamanie aktywności gospodarczej w dwóch ostatnich tygodniach marca poskutkuje spadkiem PKB o ok. 3 proc. k/k, biorąc pod uwagę wysoki (75 proc.) udział usług w PKB. Publikowane w tym samym czasie dane o produkcji przemysłowej i handlu zagranicznym będą tłem. Późniejszy moment lockdownu w Wielkiej Brytanii oznacza, że później (niż w Eurolandzie) dojdzie do odmrażania aktywności gospodarczej, oznaczając ostry spadek PKB w II kw., co będzie ciążyć na GBP w średnim terminie.
W Polsce szybki szacunek PKB za I kw. (pt) prawdopodobnie pokaże najsłabszy wzrost od 2013 r. i jedyny dodatni wynik w tym roku. Spodziewamy się wzrostu o 2,2 proc., powyżej konsensusu 1,8 proc., licząc na nieco mniejsze szkody po stronie konsumpcji prywatnej. Tak czy inaczej odczyt nie będzie źródłem pozytywnego impulsu dla złotego. Pozostałe publikacje w tygodniu – saldo bieżące (czw), rewizja CPI (pt) – powinny przejść bez echa. EUR/PLN pozostaje konsolidacji 4,51-4,57, pozostawiony na uboczu i słabo skorelowany z wahaniami nastrojów na rynkach zewnętrznych.
W Australii raport z rynku pracy (czw) ma wskazać na spadek zatrudnienia w kwietniu o ok. 0,5 mln i wzrost stopy bezrobocia ponad 8 proc. z 5,2 proc. Pozytywne akcenty mogą się za to pokazać w indeksie zaufania konsumentów (śr) w związku z sukcesem w opanowaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa i stopniowym otwieraniem gospodarki. Ten drugi raport może wzmocnić przeważający na rynku zapał do kupowania AUD. W Nowej Zelandii na pierwszym planie będzie posiedzenie RBNZ (śr). Na rynku pojawiły się spekulacje odnośnie wprowadzenia ujemnych stóp procentowych i jakkolwiek cięcie w przyszłym tygodniu jest mało prawdopodobne, będzie interesujące, co prezes Orr myśli o stopach poniżej zera. To główne ryzyko dla NZD.
Przed nami cichy tydzień po stronie danych z Kanady z wyróżnieniem marcowej produkcji przemysłowej (czw), która wypadnie słabo w związku z szybkim wprowadzeniem lockdownu w kraju. Dane nie powinny mieć istotnego wpływu na CAD i w większym stopniu powinniśmy widzieć wrażliwość na apetyt na ryzyko i sterowanie USD/CAD sentymentem wobec USD.