Na rynku surowców energetycznych uwagę przyciąga decyzja Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową oraz jej sojuszników (OPEC+) o zwiększeniu produkcji ropy o 548 tys. baryłek dziennie począwszy od września. Podkreślono jednak, że decyzja może zostać skorygowana w zależności od warunków rynkowych, aby wspierać stabilność cen. Ropa Brent otworzyła dzisiejszą sesję luką spadkową o 0.9%, jednak już podczas handlu w Azji luka ta została domknięta i obecnie ceny ropy znajdują się na poziomie piątkowego zamknięcia.
W Stanach Zjednoczonych prezydent Donald Trump wyraził poważne zastrzeżenia wobec wiarygodności danych o zatrudnieniu, nazywając je „manipulowanymi” z powodu częstych rewizji. Zapowiedział, że w ciągu najbliższych „trzech, czterech dni” ogłoszone zostanie nazwisko nowego szefa Biura Statystyki Pracy (BLS), po tym jak odwołał dotychczasową komisarz, Erikę McEntarfer, zarzucając jej fałszowanie danych. Piątkowe dane pokazały wzrost zatrudnienia w lipcu jedynie o 73 tys., wobec oczekiwań przekraczających 100 tys., a czerwcowe dane zostały zrewidowane drastycznie w dół — z 147 tys. do zaledwie 14 tys. Napięcia pojawiają się także w sektorze przemysłowym. Około 3200 pracowników koncernu Boeing odrzuciło propozycję nowej umowy zbiorowej. Związek zawodowy IAM Union zapowiedział rozpoczęcie strajku w poniedziałek o północy, co oznacza pierwszy tego typu protest w firmie od niemal 30 lat.
W Japonii opublikowane dane wskazują na dalsze zacieśnianie warunków monetarnych. W lipcu baza monetarna zmniejszyła się o 3.9% w ujęciu rocznym. Wartość banknotów w obiegu spadła o 2.4%, monet o 1.4%, natomiast rezerwy bankowe w Banku Japonii zmniejszyły się aż o 4.3%. Kurs USDJPY spadł w piątek o 2.22%, kończąc tydzień poniżej 200-okresowej średniej EMA. Obecnie para odnotowuje wzrost o 0.25% i testuje wspomnianą średnią. Na rynkach azjatyckich utrzymuje się wysoka zmienność w reakcji na wprowadzenie nowych amerykańskich ceł wobec Chin, Japonii i Korei Południowej. Indeks Nikkei spadł o 1.49%, natomiast koreański Kospi wzrósł o 0.90%. Chiński Shanghai Composite zyskał symbolicznie, notując wzrost o 0.22%.
W sobotę Berkshire Hathaway opublikowała wyniki finansowe za drugi kwartał 2025 roku, które wskazują na znaczące pogorszenie rentowności w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Przychody spółki wyniosły 92.5 mld USD, co oznacza spadek o 1.2% rok do roku. Zdecydowanie bardziej widoczny był jednak spadek zysków — zysk netto przypadający akcjonariuszom zmniejszył się aż o 59.2%, do poziomu 12.4 mld USD. W ślad za tym zysk na akcję klasy B obniżył się do 5.73 USD, co oznacza spadek o 59%. Również zysk operacyjny wykazał tendencję spadkową, osiągając 11.2 mld USD, czyli o 3.9% mniej niż w drugim kwartale 2024 roku. W komentarzu do wyników zarząd Berkshire Hathaway zwrócił uwagę na możliwy dalszy negatywny wpływ czynników makroekonomicznych oraz napięć geopolitycznych, w tym zmian w polityce handlowej czy wprowadzenia nowych taryf celnych. Firma przyznała, że na obecnym etapie nie jest w stanie oszacować skali i konsekwencji tych potencjalnych zagrożeń dla przyszłych wyników finansowych.
W poniedziałkowy poranek inwestorzy oczekują na publikację kluczowych danych makroekonomicznych. O godzinie 8:30 opublikowane zostaną dane o inflacji ze Szwajcarii, o 9:00 Turcja przedstawi swój wskaźnik wzrostu cen, o 10:30 poznamy indeks Sentix dla strefy euro, a o 16:00 zostaną opublikowane dane o zamówieniach w przemyśle ze Stanów Zjednoczonych.