Równolegle globalny rynek obligacji zareagował spadkami cen (wzrostem rentowności) po wypowiedziach prezesa Banku Japonii, Kazuo Uedy, które inwestorzy odczytali jako zapowiedź rychłej podwyżki stóp procentowych – potencjalnie już na posiedzeniu 18–19 grudnia. Ueda wskazał, że bank centralny rozważa zarówno zalety, jak i koszty podwyżki stawki oraz że prowadził ostatnio intensywne konsultacje z premierem i ministrami. Rynkowe kontrakty OIS wyceniają 86-procentowe prawdopodobieństwo takiego ruchu, co oznacza istotną zmianę w percepcji ścieżki polityki pieniężnej w Japonii.
W USA nastrojom risk-off towarzyszyły spadki głównych indeksów giełdowych, przerywając pięciosesyjną passę wzrostów. Dow Jones stracił 0,9%, S&P500 0,5%, a Nasdaq 0,4%. Rentowności obligacji skarbowych USA wzrosły – 2-letnich o 4 pb do 3,53%, a 10-letnich o 7 pb do 4,09%. Dolar lekko osłabł względem głównych walut, przy czym EUR/USD przesunął się do 1,1610, a USD/JPY spadł w okolice 155,50.
Dane makroekonomiczne z USA były umiarkowanie słabe: indeks ISM dla przemysłu pogorszył się do 48,2 pkt, wskazując na dalsze kurczenie się sektora. Podkomponent nowe zamówienia obniżył się do 47,4 pkt, sygnalizując słabszą dynamikę popytu, natomiast zatrudnienie spadło do 44 pkt, podkreślając trudności rynku pracy w tym segmencie. Jedynie komponent cen płaconych przez przedsiębiorstwa delikatnie wzrósł do 58,5 pkt, co może sugerować pewną presję kosztową.
Listopadowy finalny PMI dla przemysłu w Wielkiej Brytanii wyniósł 50,2, zgodnie z odczytem wstępnym, i po raz pierwszy od ponad roku sygnalizuje powrót sektora do wzrostu.
W listopadzie 2025 roku koniunktura w przemyśle strefy euro wyraźnie się pogorszyła, co potwierdzają najnowsze dane opublikowane przez S&P Global oraz Hamburg Commercial Bank (HCOB). Wskaźnik PMI dla przemysłu spadł do poziomu 49,6, osiągając tym samym najniższą wartość od pięciu miesięcy.
Rynek terminowy wciąż w pełni wycenia obniżkę stóp Fed o 25 pb na posiedzeniu 9–10 grudnia oraz sumaryczne cięcia o ok. 60 pb do połowy 2026 r. i 89 pb do końca 2026 r., co pozostaje w kontraście do jastrzębiego zwrotu oczekiwanego wobec Banku Japonii. Na rynku surowcowym ruchy były niewielkie: Brent spadł symbolicznie do 63,17 USD, a złoto osunęło się o 0,2% do 4232 USD.
Polskie PKB w ujęciu niewyrównanym sezonowo, liczony w cenach stałych średniorocznych, wzrósł o 3,8% w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku. Tempo wzrostu przyspieszyło względem wyniku sprzed roku, który wyniósł 2,8% r/r. Ostateczny szacunek GUS potwierdził wcześniejsze prognozy, a nawet nieznacznie je przewyższył – szybki szacunek zakładał wzrost na poziomie 3,7%. Również dane wyrównane sezonowo, liczone w cenach stałych z 2020 roku, pokazują pozytywne tendencje. W ujęciu kwartalnym PKB wzrósł o 0,9%, co świadczy o utrzymującej się dynamice wzrostu. W ujęciu rocznym wzrost wyniósł również 3,8%, co podkreśla stabilność i odporność polskiej gospodarki w obliczu zmiennych warunków zewnętrznych.
W szerszym ujęciu początek grudnia pokazuje, jak delikatnie wyważone są obecne nastroje rynkowe. Jednoczesna wyprzedaż aktywów ryzykownych, wzrost rentowności obligacji i mieszane sygnały z banków centralnych tworzą środowisko podwyższonej niepewności.