Kontrakty terminowe na indeks S&P 500 spadły o 1,6 proc., Hang Seng i Shanghai Composite po 0,7 proc., natomiast australijski S&P/ASX 200 zniżkował o 0,4 proc., Nikkei 225 stracił 1,1  a azjatycki CSI 300 znalazł się niżej o blisko 0,9 proc.  Spadki pogłębiły również kontrakty na Euro Stoxx 50 oraz Dax, które tąpnęły o 1,7 proc., zapowiadając trudne otwarcie na rynkach europejskich.

Obligacje skarbowe USA zyskały na wartości – rentowność 10-letnich papierów spadła o 2 pb do 4,34 proc., a japońskich dziesięciolatek o 4 pb do 1,405 proc. Australijskie obligacje odnotowały jeszcze większy spadek rentowności – o 6 pb do poziomu 4,17 proc.

Cena ropy WTI "wystrzeliła" o 9,4 proc. do 74,43 USD za baryłkę, co było największym wzrostem od ponad trzech lat. Wynika to z obaw o zakłócenia w dostawach surowca – Iran odgrywa bowiem kluczową rolę jako eksporter ropy, zwłaszcza do Chin i Indii. Wzrost napięć geopolitycznych budzi także obawy o potencjalne eskalacje z udziałem kolejnych państw regionu. W kontrze do tego, złoto podrożało o 1,3 proc. do 3 429,51 USD za uncję.

Na rynku walutowym dolar umocnił się o 0,4 proc., mimo wcześniejszego osłabienia i osiągnięcia trzyletniego minimum w czwartek. Wzrost wartości USD wynika z przepływu kapitału do bezpiecznych walut, mimo ostatnich wątpliwości co do jego siły fundamentów. Euro osłabiło się o 0,5 proc. do poziomu 1,1523 USD (EURUSD), jen japoński stracił 0,1 proc. i był wyceniany na 143,67 za dolara. 

Złoty osłabił się. Kurs USD/PLN urósł ponad 3,71 (z poziomu bliskiego 3,67) a EUR/PLN zwyżkował w okolice 4,2770. 

Sektor kryptowalut również odczuł wzrost awersji do ryzyka – Bitcoin spadł o 1,6 proc. do poziomu 104 271 USD, a Ether stracił aż 4,7 proc., zniżkując do 2 517 USD.

Ruchy te wpisują się w klasyczną reakcję na szok geopolityczny – inwestorzy oceniają, na ile obecna eskalacja konfliktu może się przedłużyć i jakie przyniesie konsekwencje dla globalnego wzrostu gospodarczego i bilansów energetycznych. Kluczowym czynnikiem determinującym trwałość obecnych zmian będzie odpowiedź Teheranu, której skala i tempo mogą zadecydować o dalszym kierunku rynków. Izrael zapowiedział, że operacja potrwa tyle, ile będzie konieczne, by usunąć zagrożenie, a Iran odgraża się „surową odpowiedzią”.

Dodatkowo w tle geopolitycznej eskalacji pojawiły się informacje z Banku Japonii – niektórzy przedstawiciele banku centralnego oczekują silniejszego wzrostu cen niż wcześniej zakładano, co może otworzyć drogę do podwyżki stóp procentowych, jeśli napięcia handlowe osłabną. Na razie jednak bank utrzyma prawdopodobnie główną stopę na poziomie 0,5 proc., oczekując na rozwój sytuacji globalnej.