Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, planuje ogłosić nowy plan taryfowy dzisiaj po zamknięciu giełdy, około godziny 22:00 czasu polskiego. Jak poinformowała rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, nowe cła mogą zacząć obowiązywać natychmiast po ich ogłoszeniu. Plan taryfowy, zapowiadany od połowy lutego, zawiera kilka możliwych scenariuszy. Jednym z nich są tzw. „cła wzajemne”, czyli mechanizm nakładania na produkty importowane do USA takich samych stawek celnych, jakie inne państwa stosują wobec amerykańskich towarów. Uwzględniane mają być także pozataryfowe bariery handlowe. Alternatywnie rozważane jest wprowadzenie uniwersalnej stawki celnej w wysokości 20% dla większości partnerów handlowych, co stanowi nawiązanie do jednego z postulatów kampanii wyborczej Trumpa z 2024 roku. Trzecią opcją, według doniesień Wall Street Journal, może być niższe, ale jednolite cło wobec wybranych krajów.
Nowym planom towarzyszą również konkretne działania celne. Już w czwartek ma wejść w życie 25-procentowe cło na samochody nieprodukowane na terenie USA. Części samochodowe mają zostać objęte podobnym podatkiem najpóźniej do 3 maja. Tymczasowo z ceł mogą być zwolnione produkty zgodne z umową handlową USMCA, zawartą między USA, Meksykiem i Kanadą. W środę wejdą również w życie 25-procentowe tzw. „wtórne cła” na kraje importujące ropę z Wenezueli. Już teraz obowiązują natomiast 20-procentowe cła na towary importowane z Chin oraz 25-procentowe cła na stal i aluminium.
Na tle planowanych zmian giełda amerykańska (indeks S&P 500) zakończyła wtorkową sesję na plusie, choć jej wartość wciąż pozostaje o 8% niższa w porównaniu do szczytowego poziomu z połowy lutego. Wypowiedź gubernatora Banku Japonii, Kazuo Uedy, rzuciła dodatkowe światło na możliwe konsekwencje nadchodzących ceł. Jego zdaniem, nowe taryfy mogą krótkoterminowo zwiększyć inflację, lecz w dłuższej perspektywie doprowadzić do spowolnienia gospodarczego i wywołać presję deflacyjną. Ueda zaznaczył również, że wpływ ceł na nastroje konsumentów i firm pozostaje niepewny. Kwestia ta ma zostać poruszona na nadchodzących spotkaniach Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz grupy G20.
Na rynku surowców uwagę przyciągnęły dane Amerykańskiego Instytutu Paliw (API), według których zapasy ropy w USA wzrosły w tygodniu kończącym się 1 kwietnia o 6.04 mln baryłek. Jednocześnie zapasy benzyny spadły o 1.6 mln baryłek, a rezerwy w centrum magazynowym Cushing wzrosły o 2.24 mln baryłek. Ropa WTI obecnie kwotowana jest na poziomie 71.13 USD za baryłkę.
W kontekście geopolitycznym administracja USA rozważa wprowadzenie ostrzejszych sankcji wobec Rosji. Prezydent Trump wyraził niezadowolenie z powolnego postępu rozmów pokojowych prowadzonych przez Rosję i zapowiedział możliwość nałożenia bardziej agresywnych restrykcji. Nowe sankcje miałyby objąć m.in. tzw. „flotę cieni” – sieć tankowców używanych przez Rosję do obchodzenia embarga i sprzedaży ropy na czarnym rynku, co według szacunków może odpowiadać za około 70% rosyjskiego eksportu ropy.
Dziś poznamy także decyzję RPP ws. stóp procentowych w Polsce. Rynek spodziewa się pozostawienia stopy referencyjnej na poziomie 5.75%. Główna para walutowa EURUSD obecnie jest wyceniana na 1.0789. EURPLN znajduje się na poziomie 4.1865, a USDPLN 3.8802. Złoto w silnym trendzie wzrostowym wyceniane jest na 3116 USD za uncję.